Grupa wolontariuszy zginęła w izraelskim nalocie w Strefie Gazy. Wśród ofiar jest Polak
Grupa wolontariuszy z Polski, Australii, Irlandii i Wielkiej Brytanii zginęła w czasie nalotu w Strefie Gazy – poinformowały Reuters, Associated Press i portal "Times of Israel".
Wszyscy mieli należeć do międzynarodowej organizacji pomocowej World Central Kitchen. Wśród ofiar ma być również ich palestyński kierowca. O śmierci wolontariuszy poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek José Andrés, założyciel organizacji.
"Dzisiaj WCK straciło kilku naszych sióstr i braci w ataku powietrznym IDF w Gazie. Razem z nimi służyłem na Ukrainie, w Gazie, Turcji, Maroku, Bahamach i Indonezji. Rząd izraelski musi położyć kres temu masowemu zabijaniu. Musi zaprzestać ograniczania pomocy humanitarnej, zabijania cywilów i pracowników organizacji humanitarnych oraz używania żywności jako broni" – napisał.
Nalot w Strefie Gazy. Nie żyje polski wolontariusz World Central Kitchen
Pocisk trafił w auto zaraz po tym, jak wolontariusze przekroczyli granicę północnej Strefy Gazy – powiedział agencji Associated Press Mahmoud Thabet, ratownik medyczny z Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca. Ciała zmarłych miały zostać już przewiezione do szpitala Al-Aksa w Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy. Przy wolontariuszach znaleziono paszporty.
"Izraelska armia prowadzi dogłębne śledztwo na najwyższych szczeblach, aby zrozumieć okoliczności tego tragicznego incydentu" – poinformowała brytyjska telewizja Sky News, powołując się na izraelskie wojsko.
W oświadczeniu czytamy też, że "IDF podejmuje szeroko zakrojone wysiłki, aby umożliwić bezpieczne dostarczanie pomocy humanitarnej" i ściśle współpracuje w World Central Kitchen "w ich kluczowych wysiłkach na rzecz dostarczania żywności i pomocy humanitarnej mieszkańcom Strefy Gazy".
– Na razie wiadomo o śmierci obywateli Wielkiej Brytanii, Australii i Polski w Strefie Gazy – przekazał we wtorek rano na konferencji prasowej rzecznik MSZ Paweł Wroński. – Nasza placówka w Tel Awiwie zgłosiła się do władz izraelskich z prośbą o potwierdzenie tożsamości, przebiegu wydarzeń, a także o wyjaśnienia w tej sprawie – dodał.
Rano prezydent Przemyśla poinformował z kolei na Facebooku, że w nalocie izraelskiego wojska zginął Damian Soból. "Nie ma słów, żeby opisać to, co czują w tej chwili osoby, które znały tego fantastycznego chłopaka... Niech spoczywa w pokoju" – napisał Wojciech Bakun.
Śmierć australijskiej pracowniczki organizacji potwierdził natomiast premier Australii Anthony Albanese. Zażądał, aby osoby odpowiedzialne za jej śmierć poniosły konsekwencje. Albanese przekazał, że skontaktował się już z ambasadorem Izraela w Australii i zwrócił się o wyjaśnienia.
World Central Kitchen to międzynarodowa organizacja, która zrzesza wolontariuszy z całego świata. Zajmuje się dostarczaniem pomocy do regionów ogarniętych wojnami i klęskami żywiołowymi, w których żywność jest trudno dostępna. WCK została założona w 2010 roku przez amerykańskiego kucharza José Andrésa.
AP podała, że statki, które w poniedziałek przybyły z Cypru do Strefy Gazy, przewiozły na pokładzie około 400 ton żywności i środków pomocy humanitarnej. Transport zorganizowały Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz World Central Kitchen.
Czytaj także: https://natemat.pl/549257,wojna-w-gazie-prof-leociak-zrodza-sie-nowi-msciciele-netanjahu-szkodzi