Rozlał tajemniczą ciecz przed siedzibą Tuska. Sprawca już w rękach policji
Do bulwersującego wydarzenia doszło w sobotę przed południem. Przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w al. Ujazdowskich zatrzymał się terenowy samochód marki mitshubishi. Jego kierowca wysiadł z auta i rozlał zawartość zbiornika znajdującego się na przyczepie.
O sytuacji poinformował facebookowy profil "Miejski Reporter". Z przekazanych informacji wynika, że gęstą, ciemną cieczą sączącą się z baniaka na ulicę była gnojówka.
"Mężczyzna został zatrzymany przez SOP oraz policję. Z naszych informacji wynika, że wspiera on rolników i jest z ruchu „Oddolny Ruch Obrona Polski. Na miejscu trwają policyjne czynności. Ruch chodnikiem jest zablokowany. Wyznaczono strefę bezpieczeństwa. Funkcjonariusze SOP przy użyciu psa tropiącego sprawdzali, czy w pojeździe są jakiej inne substancje, które mogą stanowić zagrożenie" – relacjonuje MR.
Policja o sprawie mówi w wyjątkowo oszczędnych słowach. Oficjalnie wiadomo tylko, że zatrzymany mężczyzna ma 34 lata.
– Informację otrzymaliśmy chwilę po godzinie 13. Natychmiast pojawili się tam policjanci. Jest za wcześnie, by stwierdzić jednoznacznie, co to jest za ciecz – powiedział w rozmowie z Gazeta.pl sierż. szt. Jakub Pacyniak, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I.
Wcześniej zostawili obornik pod domem Hołowni
Incydent pod budynkiem KPRM jest kolejnym tego typu zdarzeniem, do którego dochodzi w ostatnich tygodniach. Jak pisaliśmy w naTemat, 20 marca nieznani sprawy zostawili ohydną pamiątkę pod domem Szymona Hołowni. W pobliżu jego posesji we wsi Sidra na Podlasiu rozsypano obornik. Na ogrodzeniu zaś zawieszono banery z hasłami: "Rolnicy dziękuję za gazowanie i pałowanie w Warszawie", a także "Zdrajca polskiej wsi".