Dramatyczne sceny w Chorwacji. Ulice wyglądały jak z filmu katastroficznego

Ola Gersz
04 maja 2024, 08:08 • 1 minuta czytania
Mieszkańcy Slavonskiego Brodu, miasta we wschodniej Chorwacji, przeżyli trudne dni. Wszystko przez ulewy, burze i grad. Woda zalała drogi, podziemne przejścia, pola i piwnice, a ulicami spływały potoki. Powierzchnię pokrył lód. Zdjęcia i wideo, które pojawiły się w mediach społecznościowych, przyprawiają o deszcze.
Ulewa zalała Slavonski Brod, miasto we wschodniej Chorwacji Fot. Facebook / Ravnateljstvo civilne zaštite MUP RH i Radio Brod

Pogoda apokalipsa w Slavonskim Brodzie, mieście we wschodniej Chorwacji, rozpoczęła się w czwartek 2 maja po południu. Jak pisze chorwacki dziennik "Jutarnji List", około godziny 17:00 rozpętała się burza z ulewnym deszczem. Spadł również grad.


Dramatyczna sytuacja na wschodzie Chorwacji: ulewa, grad i powodzie w Slavonskim Brodzie

Ulewa trwała pół godziny. To wystarczyło, żeby woda zalała drogi, ulice, wiadukty, łąki i pola. Na zdjęciach z regionu widać samochody płynące w dół ulicy. Na Facebooku i X (dawnym Twitterze) widzimy również chodniki i trawniki pokryte lodem – ziemia zrobiła się miejscami biała.

Silny wiatr, który towarzyszył deszczowi z gradem, powalił również drzewa, które zatarasowały drogi i chodniki.

Pełne ręce roboty miała straż pożarna, która od razu zaczęła pomoc poszkodowanym. Jak informuje "Jutarnji List", woda zalała około 30 piwnic, a także wiele podwórek i ogródków. Strażacy wypompowywali wodę (również z niektórych podziemnych przejść, które zostały całkowicie zalane), a także usuwali przeszkody z ulic. Niektóre części Slavonskiego Brodu zostały całkowicie odcięte.

Chorwacki tabloid 24sata opisuje dramatyczne chwile mężczyzny, który utknął w aucie pod zalanym wiaduktem. Pomógł mu kierowca rozwożący jedzenie, nie odstraszył go nawet wciąż padający deszcz i grad. 48-latek opisywał, że z powodu ulewy ledwo widział, co się dzieje.

– Samochód do połowy pływał w wodzie, nie wiedziałem, kto jest w aucie. Ktoś mógł utonąć (...), nie pozostało mi nic innego jak wejść do wody. Woda była wysoka na 1,5 metra – opowiadał.

W samochodzie siedział mężczyzna w średnim wieku. – Był w szoku, nie zareagował na nic, co powiedziałem. Zacząłem pchać auto, przybiegło dwóch chłopaków, którzy mi pomogli. (...) Poziom wody szybko się podnosił. Zebrali się ludzie, około 10 osób, wyciągnęliśmy samochód z mężczyzną z powodzi. Nadal był w całkowitym szoku – relacjonował dostawca. Po wszystkim 48-latek pojechał dokończyć dostawę.

Aura nie rozpieściła mieszkańców wschodniej Chorwacji także w piątek. Pogoda była pochmurna, miejscami padało. Dopiero w sobotę wieczorem ma nastąpić rozpogodzenie, jednak niższe temperatury, deszcze i burze mogą znowu nastąpić w najbliższy czwartek.

Czytaj także: https://natemat.pl/552926,niepokojace-zjawisko-w-chorwacji-media-pisza-wprost-o-apokalipsie