Śledztwo ws. śmierci syna Holeckiej? Tak prokuratura odpowiedziała na nasze pytania

Natalia Kamińska
16 lipca 2024, 18:01 • 1 minuta czytania
Była prezenterka TVP Danuta Holecka straciła w ostatnich dniach syna. Julian Dunin-Holecki był znanym w Warszawie lekarzem. NaTemat.pl zapytało w prokuraturze, czy w związku z jego śmiercią toczy się jakieś śledztwo. Mężczyzna miał zaledwie 31 lat.
Julian Dunin-Holecki był synem Danuty Holeckiej. Fot. "Wiadomości" TVP; Filip Naumienko / REPORTER

Syn prezenterki Danuty Holeckiej nie żyje

Informacja o śmierci ortopedy Juliana Dunina-Holeckiego pojawiła się na stronie służewieckiego domu pogrzebowego. "9 lipca 2024 r. w wieku 31 lat zmarł Julian Dunin-Holecki, o czym zawiadamia pogrążona w głębokim smutku rodzina" – podano.


Julian Dunin-Holecki to jeden z bliźniaków, które w 1993 roku urodziły się Danucie Holeckej i jej mężowi Krzysztofowi. Syn Holeckiej pracował jako ortopeda m.in. w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim. W 2019 roku Julian wziął ślub.

Ze względu na młody wiek lekarza, zapytaliśmy w prokuraturze, czy śledczy zajmują się tą sprawą.

Prokuratura ws. śmierci młodego ortopedy

– Do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów wpłynęły materiały postępowania prowadzonego przez policję w sprawie ujawnienia zwłok w miejscu zamieszkania tego mężczyzny – poinformował we wtorek naTemat.pl rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba.

Jak dodał, "w związku z ujawnieniem przez członków rodziny zwłok zmarłego w miejscu zamieszkania przeprowadzono oględziny miejsca ujawnienia zwłok i oględziny zwłok".

– W tych oględzinach brał udział prokurator. Przesłuchani zostali członkowie rodziny. Dokonano też wywiadu, co do stanu zdrowia zmarłego. Prokurator odstąpił od przeprowadzenia sekcji zwłok w przedmiotowej sprawie – wskazał śledczy.

Następnie zwłoki zostały wydane rodzinie. – Jak wynika z medialnych przekazów zostały pochowane – stwierdził rzecznik. Prok. Skiba dodał jeszcze, iż w tej sprawie nie było w ogóle wszczęte postępowanie przygotowawcze w formie śledztwa

Pogrzeb młodego lekarz odbył się w poniedziałek, 15 lipca w kościele pod wezwaniem św. Kazimierza na warszawskim Mokotowie. "Prosimy zamiast kwiatów o przekazanie datków na cel charytatywny. Puszka na ten cel będzie wystawiona w czasie pogrzebu w kościele" – poprosiła rodzina żałobników.

W uroczystościach pogrzebowych udział wzięli m.in. poseł PiS Marek Suski oraz Anna Popek, co przekazał dziennik "Fakt".

Kilka lat temu w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" Holecka wyznała, że mimo iż jej synowie są do siebie podobni z wyglądu, mają zupełnie różne charaktery.

– Fizycznie są podobni, choć Stefek, starszy o dwie minuty, jest trochę potężniejszy. Charakterami się różnią, inaczej się też ubierają – Stefek woli rzeczy luźne, a Julek obcisłe. Pierwszy jest bardzo pracowity, solidny, a drugi, dopiero jak ma nóż na gardle, to zakasuje rękawy – mówiła o synach na łamach "Dobrego Tygodnia".

Tak Holecka mówiła wcześniej o swoich synach

Zarówno Julian, jak i Stefan studiowali medycynę. Początkowo uczęszczali na Śląski Uniwersytet Medyczny, ale później przenieśli się na Akademię Medyczną w Warszawie.

W rozmowie ze "Świat i ludzie" Danuta Holecka opowiedziała o kulisach powrotu jej synów ze Śląska do Warszawy. Jak tłumaczyła, ci nie potrafili zaaklimatyzować się w innym regionie.

– Śląsk nie do końca im odpowiadał. Nie potrafili się tam zaaklimatyzować. Gdy odwiedzali nas w Warszawie i odwoziliśmy ich z mężem na dworzec, widziałam, jak bardzo to przeżywali. Byli smutni, bo nie chcieli tam wracać. Niejednokrotnie podkreślali, że to tylko ich tymczasowy adres – powiedziała.

– Nigdy nie nazwali wynajętego w Zabrzu mieszkania domem. Wiedzieliśmy, że trzeba coś z tym zrobić. Gdy tylko zorientowaliśmy się z mężem, że być może można przenieść ich do Warszawy, nie wahaliśmy się. Złożyliśmy podanie o przeniesienie. Dzięki Bogu zostało zaakceptowane! – dodała.