Afera podsłuchowa to gorący temat, dlatego chcę zabrać głos w tej sprawie. Nie zamierzam jednak nawiązywać do polityki, bo wcale mnie nie zdziwiły rozmowy zarejestrowane na taśmach. Swoje zdanie o politykach mam, ale może nie będę go artykułował. Zresztą pracując w gastronomii od lat i stykając się z tak zwanym establishmentem, człowiek wyzbywa się naiwnego przekonania, że kultura słowa posłów i ministrów, nawet z tytułami profesorskimi, będzie się zawsze równała erudycji profesora Miodka.
I jeszcze jedno. Robertowi Sowie po ludzku współczuję. Ktoś zdetonował granat w jego wychodku a gawiedź ma pretensje że skobelek był zbyt słaby. I znowu nie dziwi mnie, że od razu znajdują się ludzie którzy pompatycznym tonem próbują przy okazji załatwiać swoje małe sprawki.
