Biorąc pod uwagę nasze cechy narodowe – liberum veto i pospolite ruszenie, to dobrze, że 17-milionowej Polonii, rozsianej całym świecie, udało się wyłonić jej ścisłą reprezentację. W sierpniu na IV Zjazd Polonii Świata przybyło 300 przedstawicieli Polonii do Pułtuska, pełniącego od lat symboliczną rolę matecznika dla Polaków z zagranicy. Mottem przewodnim zjazdu były słowa Papieża Jana Pawła II …aby czuć się Polakiem.
266 delegatów polonijnych posiadających mandaty uprawniające do głosowania rekrutowało z 44 krajów. Zjazd zwołała Rada Polonii Świata, a jego organizatorem było Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Polacy są wszędzie na świecie – od kanadyjskich lasów Winnipegu przez południowo-amerykańska Brazylię, aż do mroźnego Archangielska. To, co łączy zagranicą prawie 20-milionową Polonię, to przede wszystkim język i przywiązanie do kraju urodzenia lub pochodzenia rodziców.
Najstarszy uczestnik Zjazdu Walter Zachariasiewicz miał 100 lat i 8 miesięcy. Pamiętał w 1930 roku zjazd Światpolu, podczas którego organizował przyjazdy młodzieży emigracyjnej do Polski. Do tej pory uważa, że problematyka młodzieży polonijnej jest najważniejsza i dlatego brał aktywny udział w obradach wewnętrznej komisji do spraw młodzieży. Ogólnie znany jest problem braku dopływu młodych Polaków zagranicą do organizacji polonijnych. Młodym imponuje im to, co polskie, ale chcą pozostać sobą. Głównym problemem organizacji polonijnych jest słabe zrozumienie spraw młodzieżowych, ponieważ z młodymi trzeba być tam, gdzie oni są, a nie tam, gdzie starsi chcieliby ich widzieć.
Marszałek Bogdan Borusewicz życzył zebranym, żeby ich polonijne organizacje rozszerzyły swoją działalność o młodzież. Prezydent Bronisław Komorowski w trakcie uroczystego powitania Polonii na Zamku Królewskim podkreślał, że każdy sukces Polaka zagranicą jest sukcesem Polski. Teraz możemy być podwójnie dumni – kontynuował, z osiągnięć Polaków zagranicą i Polaków w kraju, a szczególnie z faktu, że posiadamy parlamentarzystów polskiego pochodzenia na Litwie, w Rumunii i Kanadzie. Poseł Joanna Fabisiak, wieloletni znawca problematyki polonijnej, od wielu lat przewodnicząca sejmowej Komisji Łączności z Polakami Zagranicą, zaproponowała, aby podobny sejm polonijny odbywał się częściej, w celu dokładnego poznania sytuacji Polaków i możliwości przeprowadzenia bezpośrednich konsultacji. W imieniu ministra Radosława Sikorskiego, reprezentujący go minister Jerzy Pomianowski przyszłą politykę MSZ w stosunku do Polonii podsumował w jednym zdaniu – odchodzimy od pojęcia opieka, zastępujemy je słowem współpraca. MSZ zaprosił wszystkich przedstawicieli Polonii do przeslania swoich opinii w celu sformułowania planu priorytetów działalności polonijnej na 2013. Pierwszy rok działalności MSZ jako organu, udzielającego dotacji na działalność polonijną, był krytykowany szczególnie przez przedstawicieli mediów wschodnich, którzy otrzymali je w zmniejszonych kwotach.
Wszyscy delegaci byli zgodni, że największą rolę w podtrzymywaniu polskości ma nauka języka polskiego zagranicą. Ale aby dotrzeć do nieosiągniętych dotychczas kręgów rodziców i młodzieży, która miałaby być potencjalnymi uczniami szkół polonijnych, potrzebny jest skuteczny komunikator. Potrzebę stworzenia portalu konsolidującego Polonię na świecie w swoim sejmowym wystąpieniu poruszał prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej – Frank Spula Podobne zdanie, jako profesjonalista w zawodzie dziennikarza, podzielał Łukasz Kardas – dyrektor Telewizji Polonia.
Niedocenianą rolę mediów polskojęzycznych zagranicą, które mógłby usprawnić komunikacje miedzy Polonią a krajem widzi również Senator Barbara Borys-Damięcka – przewodnicząca Rady Programowej Telewizji Polonia.
Wszyscy wyrażali opinie o wyjątkowo dobrej sytuacji, w jakiej znalazła się aktualnie Polonia amerykańska, która aktywnie angażuje się w problemy Polaków w innych krajach. Z drugiej strony – przedstawiciele Zjazdu wyrazili głębokie zaniepokojenie sytuacją Polaków na Wschodzie, a szczególnie na Litwie, gdzie oświata polonijna jest skutecznie niszczona.
Na przyszłość warto się zastanowić, w jakim kierunku mają pójść następne spotkania Polonii świata. Może należałoby powołać forum intelektualistów polskiego pochodzenia, żeby pomogli organizacjom polonijnym usprawnić ich pracę. Dlaczego młodzi polskojęzyczni zagranicą nie chcą zasilać kręgów organizacji polonijnych? Często przecież zarzuca się działaczom polonijnym uprawianie dozgonnego zawodu Polaka w ramach wypełniania przewodnich funkcji. Co zmienić, aby na przyszłości wnioski z sejmów Polonii były bardziej konstruktywne niż wyrażanie jedynie niepokoju w sprawach, wymagających natychmiastowej interwencji. I tutaj należy się ukłon w stronę Polonii amerykańskiej, która służy stałą, konkretną pomocą Polonii ze Wschodu, bo Polonia jest jedna na świecie, a Polacy czują się tak samo związani z krajem bez względu na to, czy z niego wyjechali, czy zmieniły się jego granice.