Zdrada w związku. Co dalej?
"I ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci" – każdy wypowiadający te słowa wierzył, że z osobą u swojego boku dożyje późnej starości w miłości i wzajemnym szacunku. Co zatem się dzieje później, że co drugi mężczyzna i co trzecia kobieta w Polsce przyznaje się do zdrady swojego partnera a ona sama jest jedną z głównych przyczyn rozwodów?
Spostrzeżenia z gabinetu psychoterapeutycznego – okiem praktyka.
Namiętne początki
Miłosny związek zaczyna się od zakochania. To niezwykły stan wspomagany endorfinami gdy ukochana osoba wywołuje radość i zachwyt. Zakochani koncentrują się na rozwijaniu relacji i nie w głowie im zdrady. Z czasem oczarowanie mija, a przysłowiowe "motyle” ulatują. Przeciążenie obowiązkami i codzienna rutyna powoduje, że partnerzy znajdują coraz mniej czasu dla siebie – także na bliską rozmowę. Prowadzą dialogi z wymianą informacji, ale daleko im do rozmowy wzmacniającej intymność i więź. Powoli oddalają się od siebie, zamykają na wspólne aktywności, tracą ochotę na seks. A związek to wzajemne dbanie o potrzeby – każdy pragnie czuć się ważnym, atrakcyjnym, adorowanym, Niespełnienie powoduje frustrację i napięcia kończące się coraz częściej awanturami i wzajemnym oskarżaniem. Atmosfera staje się tak nerwowa, że sama myśl o powrocie do domu jest nie do zniesienia. W głowie zaczyna powoli kiełkować myśl: „a jakby to było z kimś innym...”
Praca drugim domem
Miejscem, gdzie najczęściej zaczynają się romanse jest praca. To tutaj spędza się najwięcej czasu, tu nawiązują się relacje będące konkurencją i zagrożeniem dla związku. Któż nie zrozumie lepiej gdy plan się sypie niż koleżanka z biurka obok, kto nie wesprze skuteczniej gdy nie dopinają się budżety niż kolega z zespołu. Z czasem rozmowy z tematów zawodowych płynnie przechodzą na grunt osobisty, nawet intymny ocierający się o miłosny flirt. Praca po godzinach, wieczorne wyjścia służbowe czy w końcu owiane złą sławą wyjazdy integracyjne niestety sprzyjają zdradom.
"Czy to okazja czyni złodzieja?"
Współczesne życie korporacyjne rzeczywiście stwarza wiele okazji do uwikłania się w romans lub do przysłowiowego skoku w bok. Jednak nie oznacza to, że każdy pracownik koncernu jest niewiernym mężem lub żoną. Aby w życiu pary pojawiła się ta trzecia osoba, w związku musi zrobić się na to przestrzeń. Para zamiast być blisko zaczyna się od siebie oddalać, słabnie scalająca związek więź. I tu wracamy do niezaspokojonych potrzeb w związku. W okresie zakochania nie trudno o wzajemne zauważenie, komplement, czułość. On potrafi kupić kwiaty zupełnie bez powodu, ona przygotowuje dla niego romantyczną kolację. Uczucie płonie bo oboje podtrzymują ogień. Jeżeli partnerom „chce się chcieć”, dbają o to aby być dla siebie czuli, pielęgnują więź i bliskość, są dla siebie atrakcyjni - to nawet najseksowniejsza koleżanka z pracy czy przystojny kontrahent nie będzie w stanie uwieść i rozkochać.
Nóż prosto w serce
Osoby zdradzone czują się oszukane przez najbliższego przyjaciela za jakiego uważały partnera. Niewierni małżonkowie potrafią grać przed partnerem teatr przez miesiące a nawet lata i snuć kłamliwe opowieści jak ciężko pracują i poświęcają się dla rodziny, gdy w tym czasie spędzają upojne chwile u boku kochanków. Odkrycie prawdy boli i upokarza zarazem. "To jak cios zadany prosto w serce" – takie stwierdzenie pojawia się najczęściej. Osoba zdradzona czuje złość, rozczarowanie, poniżenie, wstyd. Zdrada to złamanie zasad, niedotrzymanie umowy, utrata zaufania. Najtrudniejsza do przyjęcia jest zdrada fizyczna połączona z emocjonalną – czyli w praktyce bycie partnera w alternatywnym związku.
Życie po zdradzie
Główny Urząd Statystyczny podaje zdradę jako drugi powód podawany przez Polaków w sprawach rozwodowych. Zdrada prowadzi do bardzo poważnego kryzysu, ale nie zawsze musi zakończyć się rozpadem związku. Najistotniejsze jest to, jak para podejdzie do tego kryzysu: czy da sobie szansę i oboje odbiją się od dna, czy będzie to początek końca relacji. Samodzielne przepracowanie tak głębokiego konfliktu jest niezwykle trudne, psychoterapeuci par twierdzą, że wręcz niemożliwe. Wzajemne urazy, żale, obwinianie będą powracały niczym bumerang przy każdej najmniejszej kłótni i otwierały ranę, która ledwo co zdążyła się zabliźnić. W trakcie terapii zdrady para uświadamia sobie odpowiedzialność za zaistniałą sytuację: wina za samą zdradę leży po stronie zdradzającego, ale za przyczyny doprowadzające do kryzysu odpowiedzialność spoczywa na obojgu partnerach. Nie jest to łatwe, szczególnie dla osoby zdradzonej, ale konieczne bo pozwoli przyjrzeć się przyczynom zaistniałej sytuacji – a tylko to uchroni przed powtórką. Para podczas terapii uczy się też m.in. jak pielęgnować więź czy skutecznie komunikować. Terapia pary która doświadczyła zdrady jest trudna, ale warto podjąć taki trud aby wspólnie otworzyć nowy, lepszy rozdział życia.
Terapia par i małżeństw w Warszawie.