Szczyt NATO w Chicago. Czy Polska i inne Europejskie kraje będą płacić na Afganistan
Prezydent Bronisław Komorowski jest już w Chicago na szczycie NATO. Tuż przed nim
Polska otrzymała z Waszyngtonu wiadomość, że amerykański rząd domaga się od europejskich sojuszników miliarda dolarów rocznie na Afganistan. Czy Polska weźmie udział w zrzutce? I czy jakakolwiek zrzutka będzie w czasie, gdy wszystkie rządy przycinają wydatki, a Grecja jest na progu wyjścia ze strefy Euro. O to pytamy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Aleksander Kwaśniewski. Prezydent Polski od 1995 do 2005
Ten szczyt NATO jest jak zawsze ważny i trudny. Trudny dlatego, że chcemy wychodzić z Afganistanu w sytuacji w której misja jest daleka od finału. Trudno dzisiaj mówić o stabilizacji w Afganistanie, o stabilności politycznej, stąd musi odbyć się bardzo poważna dyskusja, jak zastąpić dzisiejszą obecność militarną, silnym wparciem politycznym dla tych sił, które chcą demokratyzować Afganistan, współpracować ze światem zewnętrznym, walczyć z terroryzmem, jak rozwijać współpracę gospodarczą, która jest ważnym elementem tej układanki. I jednocześnie jak przekazywać obowiązki, które do tej pory wykonywały siły NATO, wojskom afgańskim. To jest układanka bardzo skomplikowana. Myślę że liderzy NATO będą musieli sporo czasu poświęcić, żeby znaleźć sensowne rozwiązanie.
Afganistan będzie więc pierwszym istotnym tematem w Chicago. Drugim jest pytanie o rolę NATO w przyszłości. Kto jaką chce za Sojusz Północnoatlantyckim ponosić odpowiedzialność. To jest pytanie do Europejczyków. Nie wszyscy od lat wywiązują się z zadania płacenia 1,95% PKB na obronność. Polska akurat jest tu w grupie tych lepszych krajów. Oczywiście czas na dyskusję o zwiększaniu tych wydatków jest jak najgorszy. Mamy do czynienia z kryzysem finansowym, niepokojami związanymi z Grecją, przyszłością Euro. Nie wiem na ile tu można oczekiwać, że strona europejska weźmie na siebie większy ciężar działalności NATO, a taka jest konieczność i taka jest logika. Sojusz przez ostatnie lata zmienił się. Przestał być siłą która dzięki Amerykanom bronił Europy Zachodniej. Stał się paktem, w którym Europejczycy powinni stanowić pełnoprawnego uczestnika.
I trzecia rzecz, która wydaje mi się interesująca na szczycie NATO, to będzie zachowanie i pozycja Francois Hollande'a. Cokolwiek by nie mówić o prezydencie Sarkozym, to on doprowadził właściwie bezboleśnie, bez wielkiego wstrząsu do powrotu Francji do struktur NATO, co moim zdaniem jest wielkim wzmocnieniem Sojuszu. Okazało się to w akcji libijskiej. Hollande za dużo o NATO nie mówił w kampanii, ale jego stanowisko będzie ważne - czy potwierdzi pozycję Sarkozego, czy będzie się od niej dystansować.