Gdy Polacy hejtują, Australijczycy, a zatem ci, bezpośrednio dotknięci atakiem terrorystycznym w Sydney, rozpoczęli twitterową kampanię, która w ciągu kilku godzin obiegła cały świat i stała się jednym z wiodących trendów w mediach społecznościowych: "Pojadę z tobą" (Illridewithyou), solidaryzującą się z... muzułmanami.
Zaczęło się od tweetu dziennikarki z Sydney, która zaniepokoiła się, że osoby, noszące ubrania wyglądające jak islamskie (burki, chusty, długie koszule, nakrycia głowy), mogą stać się ofiarami aktów zemsty. Napisała zatem, że chętnie może muzułmanom towarzyszyć w poruszaniu się środkami transportu publicznego. Ktoś to podchwycił i tweet #illridewithyou wystrzelił w świat.
Tysiące Australijczyków proponują muzułmanom dowóz do pracy, szpitali, szkół, chcąc ich chronić przed ewentualnymi mścicielami, którzy skwapliwie rozciągną odpowiedzialność za islamistyczny atak w Sydney na wszystkich wyznawców Allaha.
Co istotne - w prasie australijskiej (i ogólnie angglosaskiej) pojawia się określenie "Islamist"(islamistyczny), a nie "Islamic" (islamski) - w przeciwieństwie, na przykład, do mediów polskich, które nie widzą różnicy między jednym a drugim.
Terminy te sprawiają kłopot. Polski słownik podaje, że "islamista" to osoba specjalizująca się w islamie (naukowiec). Niemniej w użyciu codziennym przyjęło się inne znaczenie. Islamizm to ideologia totalitarna wykorzystująca, dość wybiórczo, zasady islamu, która ma służyć osiągnięciu i utrzymaniu władzy (jak widać w przypadku Państwa Islamskiego, tworu, co do którego zasadności wypowiedzieli się przedstawiciele islamu bardzo jednoznacznie - potępiajac go. Jedna z tureckich gazet nazwała terrorystów z IS "Czerwonymi Khmerami islamizmu").
Islamizm to ruch społeczny, zupełnie niekompatybilny z demokracją, który w imię niejasnych (i zmieniających się w zależności od przywódcy danego odłamu) przesłanek bardzo luźno opartych na Koranie i kombinacji swobodnie dobranych hadisów chce wprowadzić swój własny porządek polityczny, którego osią jest antywesternizm, antysemityzm i kostyczność obyczajowa, rzekomo imitująca zwyczaje wczesnego islamu. To chęć powrotu do czegoś, czego nie było.
Islam jest przez islamistów wykorzystywany - a raczej jego część jako narzędzie rekrutacyjne.
Australijczycy wiedzą o tym od wielu lat, ponieważ w ich kraju mieszka pół miliona muzułmanów (ponad 2 procent populacji), przez co mieli okazję się przekonać, czym jest islam. Jak widać - nie boją się go, boją się islamizmu.