Z prostej solonki rybnej zrodziła się kunsztowna potrawa. Jednak, by przygotowywać ją prawidłowo, należy mieć wiele pokory i cierpliwości. Nie jest to coś, czego nauczymy się w ciągu kilku godzin. Ja sam uczę się cały czas i myślę, że będę się uczył nadal. W swojej kuchni jestem wierny tradycji, ale uwielbiam eksperymentować. Dlatego zarówno Izumi sushi, jak i Kago sushi posiadają autorskie menu łączące japoński styl ze światowymi trendami fushion i lokalnymi produktami. Japońska kuchnia jest bardzo tradycyjna, ale pozwala na olbrzymią kreatywność, czego świetnym przykładem jest właśnie sushi.
Sam uczyłem się wszystkiego od podstaw pod okiem mistrza przez 10 lat. Zwykle nauczanie powiązane jest z zamieszkaniem z mistrzem. Przez pierwszy rok, czasem nawet dwa, zmywa się wyłącznie naczynia, ucząc się wzorów. Następnie zaczyna się naukę od oczyszczania ryb z łusek, później można robić maki i po kolejnych 2 – 3 latach zaczyna się pracę przy tworzeniu nigiri. Po minimum 10 latach, można powiedzieć, że ma się podstawy
do tego, by samodzielnie przygotowywać sushi. W Polsce wygląda to trochę inaczej.
By dobrze nauczyć się sztuki jaką jest sushi, trzeba znaleźć osobę, która nauczy nas
wszystkiego w praktyce. Dlatego moją drugą domeną zawodową jest edukacja i
propagowanie najlepszych wzorców sushi.
To nie tylko kuchnia, to filozofia, czy wręcz sztuka, która wymaga cierpliwości i wiedzy. Dlatego po latach prowadzenia kuchni restauracjach w Japonii, postanowiłem otworzyć kolejne w Polsce i edukować ludzi w zakresie tworzenia dań z jak najlepszych składników i z odpowiednim szacunkiem. Restauracje prowadzę wraz z moją żoną Alicją, zakochaną w Japonii. Właśnie dlatego razem staramy się uświadamiać i edukować ludzi, robimy wszystko, by inni mogli głębiej poznać, a przede wszystkim zrozumieć kulturę kulinarną Japonii poprzez pisanie o sushi i organizowanie warsztatów kulinarnych.
Zarówno osoby początkujące jak i zaawansowane, każdy kucharz i każda osoba chcąca robić sushi, może się zapisać do nas na kurs. Kurs dla amatora to 3-4
godziny, po których mniej więcej będziemy robić rolki, czyli tzw. maki sushi.
Kucharze profesjonalni uczą się zupełnie innym systemem: kurs dzielony jest na 3
poziomy, każdy z nich trwa 2 dni, więc żeby zdobyć jakiekolwiek podstawy tego, jak
pracuję, trzeba poświęcić przynajmniej 6 dni na naukę ze mną i moją żona. Kursy
takie odbywają się w Międzynarodowej Szkole Sztuki Kulinarnej Ashanti w Łodzi i
pozwalają na odkrycie ciekawych technik przyrządzania sushi i podszkolenie
swojego warsztatu.
Moim marzeniem jest, by działalność naszych restauracji przyczyniła się do
głębszego zrozumienia japońskiej kultury kulinarnej. Zgodnie z tą myślą, prowadzone
są restauracje. Goście, którzy nas odwiedzają, mają możliwość bezpośredniego
kontaktu z kucharzem sushi będącymi wybitnymi fachowcami. Służą pomocą oraz
tworzą niebanalne zestawy sushi na oczach klientów.
By docenić polskich sushimasterów, postanowiłem od 2019 r zorganizować coroczny
Poland Sushi Cup, którego zadaniem było wyłonić najlepszych kucharzy sushi i
umożliwić im wylot na prestiżowe zawody World Sushi Cup w Tokio. Pierwsza edycja
odbyła się w tym roku, a w jury zasiedli Hirotoshi Ogawa, Ijulian Constantin, Jorge
Dionicio, Vladimir Pak, a także Wagner Spadacio.
Zawody polegały na 4 konkurencjach: sprawianie łososia w japońskim stylu sanmai oroshi, sprawianie dorady w japońskim stylu sanmai oroshi, kompozycja Edo-mae oraz kompozycja
kreatywna. Każda z nich miała ograniczony czas, w którym zawodnicy musieli
wykonać swoje zadania. Zwycięzcą został Adrian Kiersnowski z restauracji Doozo
sushi w Swarzędzu.
Moim największym marzeniem kulinarnym i jednocześnie najbliższym planem na
przyszłość, jest otwarcie restauracji omakase. To taki styl podawania sushi, gdzie
siadamy za barem, nie mając menu, ale mając bezpośredni kontakt z mistrzem
sushi. Dostajemy tylko pojedyncze porcje degustacyjne, wybrane przez Mistrza
według naszego tempa jedzenia.
Żeby takie sushi w Polsce serwować, trzeba stworzyć restaurację w systemie rezerwacji. To znaczy nie można sobie do niej tak po prostu wejść z ulicy, trzeba wcześniej zarezerwować stolik i przeznaczyć około 3 godzin na ucztę sushi. Właśnie teraz pracujemy nad otwarciem takiej restauracji. Ruszy ona w przyszłym roku w Warszawie. Będzie miała 9 miejsc siedzących i omakase będę tam serwował tylko ja.