Eko, bio, segregacja, zero waste – to słowa, które coraz częściej słyszymy w telewizji, ale też w prywatnych rozmowach ze znajomymi. Fajnie, ale co zrobić, jeśli twoja przygoda z byciem "eko” ma się dopiero zacząć? Informacji w mediach jest tak dużo, że może od tego rozboleć głowa. Ja też kiedyś byłam w tym miejscu i mam dla początkujących ekomaniaków parę drogowskazów.
Co to właściwie znaczy żyć ekologicznie? Dla mnie życie ekologiczne to życie świadome i odpowiedzialne. Traktuję swoje istnienie jako część większej całości. Rozumiem, jak działa ekosystem i jakie zależne od człowieka zmiany w nim zachodzą. Towarzyszy mi hasło „myśl globalnie, działaj lokalnie”.
Idea, że nawet najmniejsze gesty mają sens i powtarzane przez wiele jednostek zamieniają się w globalny ruch, jest znana od lat. Jako małolata zachwycałam się filmem "Podaj dalej".
Dla mnie początkiem drogi jest akceptacja, a nawet więcej – gorąca wiara w to, że tak to działa. Przydaje się także ciekawość świata i otwartość na nowości. Tak, tak, jeśli jesteś maniakiem nowinek technologicznych czy wszelakiej innej maści, to będąc #ekofreakiem, nadal będziesz mieć szanse przeżywać dreszczyk emocji ;-)
Jak zacząć?
Po pierwsze – lepiej robić cokolwiek niż nic. Zastanówcie się, w jakich aspektach waszego życia jesteście gotowi na zmianę. Może to zabrzmi kontrowersyjnie, ale zacznijcie od zmian, które będą dla was wygodne! Serio. Już dawno wiadomo, że pozytywna motywacja działa najlepiej. Może warto w sklepie zamiast napoju w plastiku zacząć wybierać ten sam napój w puszce? To niewielkie poświęcenie, a ilość zużytego plastiku maleje. Ta metoda jest potocznie nazywana metodą małych kroków.
Nurt Zero Waste daje nam pięć filarów ekologicznego życia. Jest to tak zwane 5R
REFUSE – odmawiaj – foliowych torebek, jednorazowych śmieci, wszelkich produktów działających na szkodę środowiska
REDUCE – ograniczaj – śmieci, zakupy, emisję dwutlenku węgla, otaczaj się tylko tym, co jest Ci niezbędne
REUSE – używaj ponownie – zastanów się, jak zamienić jednorazowe śmieci na coś wielokrotnego użytku, znajdź nowe zastosowanie dla na pierwszy rzut oka jednorazowego śmiecia.
RECYCLE – segreguj i przetwarzaj – segregacja śmieci jest konieczna, aby mogły być przetworzone i użyte ponownie, wykorzystuj kreatywne rozwiązania, odnawiaj przedmioty, zamiast kupować nowe
ROT – kompostuj – jeśli tylko możesz, załóż kompostownik (to moje skryte marzenie – mieć kompostownik), kupuj zamienniki przedmiotów plastikowych z materiałów kompostowalnych (szczoteczki do zębów, butelki z trzciny cukrowej)
Bez paniki, nikt nie każe wam od razu realizować wszystkich pięciu filarów na sto procent. Jednak ostrzegam, że to wkręca!
Ale czy to jest BIO?
No dobra, jest jeszcze to cholerne BIO, stosowanie się do zasad 5R nie oznacza koniecznie życia BIO. Certyfikat produktów BIO daje nam pewność, że pochodzą one z miejsc spełniających bardzo wyśrubowane normy. Co ciekawe, jest mnóstwo produktów BIO ciasno opakowanych w plastik! A także wiele produktów, które można by nazwać BIO, choć nie mają certyfikatów. Warzywa i owoce z ogródka moich dziadków uważam za jak najbardziej bio. I znowu, ze swojego doświadczenia wiem, że na początku drogi ważniejsze jest, abyśmy nauczyli się zasad ograniczania plastiku niż kupowania opakowanych w folijki BIO bananów.
A skoro mowa już o jedzeniu... no właśnie.
Jestem weganką, w skrajnych sytuacjach pozwalam sobie na dietę wegetariańską. I tak to jest bardzo eko. Choć ja zmieniłam swoją dietę, bo uważam, że jest ona zdrowsza dla nas niż dieta zawierająca produkty zwierzęce.
W gruncie rzeczy od tego się wszystko zaczęło. Po kilku miesiącach niejedzenia mięsa, zaczęłam zastanawiać się, co jeszcze mogę zrobić. A od tego tylko jeden krok, aby zacząć chcieć działać też na rzecz innych i dla dobra naszej planety. Kto z nas zdaje sobie sprawę, że prawie 80 proc. upraw na świecie będzie wykorzystane w przemyśle hodowlanym? A teraz spróbujcie sobie to wyobrazić... 4/5 wszystkich upraw! I tu kolejny raz – nie musicie od razu rezygnować z wszystkich produktów odzwierzęcych. Nawet ograniczenie spożywania mięsa, a także wybór kurczaka zamiast wołowiny może ograniczyć powierzchnię wykorzystaną pod uprawy.
Keep Calm and... po prostu zacznij!
Nie stresuj się, że coś zrobisz źle. W końcu nie od razu Rzym zbudowano. Nie przejmuj się, że reszta rodziny uważa cię za dziwaka. Wytrwałość i dobry przykład może wiele zdziałać. Otwórz głowę i czytaj na temat ekologii. Pamiętaj jednak, żeby nie wierzyć we wszystko i zawsze samemu analizować fakty.
Istnieje już nawet specjalne hasło „greenwashing” dotyczące wykorzystywania terminów związanych z ekologią w celach marketingowych. Niestety, nie idą za nimi żadne realne działania. Dlatego nie wszystko co zielone, organic i bio (jak wspomniane banany w plastiku) jest dobre dla nas i środowiska. Często będziecie zmuszeni wybierać mniejsze zło. Jednak ja naprawdę widzę, jak dzieją się zmiany!
A do tego jest jeszcze jeden aspekt życia eko – zaczęłam się częściej spotykać z ludźmi. – spotkania, na których wymieniamy się ciuchami, zamiast kupować nowe, odwiedziny w małych sklepach, antykwariatach, sklepach charytatywnych. Tworzą się kooperatywy, warsztaty samodzielnej produkcji kosmetyków czy środków czystości. A dobrze wiemy, że wszystko, co oderwie nas od ekranu komputera i smartfona, jest dobre.
No właśnie! Limit czasu przed ekranem wykorzystany, czas się poruszać. Do zobaczenia następnym razem!