Wielkimi krokami zbliża się Olimpiada w Londynie. Tymczasem właśnie ukazały się rezultaty amerykańskich badań, które wykazują, że oprócz obiektywnych informacji komentatorzy sportowi w USA przekazują także sporą dawkę stereotypów.
Tym, co kształtuje przekaz telewizyjnych komentatorów sportowych są stereotypy na temat płci, rasy i narodowości olimpijek i olimpijczyków.
Sukcesy kobiet (Amerykanek) to często według komentatorów kwestia szczęścia. Tymczasem sportowe zwycięstwa mężczyzn (Amerykanów) mają dowodzić ich sprawności fizycznej i zaangażowania. Gdy mężczyźni przegrywają, komentatorzy koncentrują się na omówieniu szczytowej formy ich rywali. Z kolei gdy przegrywają kobiety lub osoby spoza USA, sprawozdawcy wytykają im brak przygotowania i woli zwycięstwa.
Biali zawodnicy i zawodniczki chwaleni są za swoje opanowanie i zaangażowanie. Czarne olimpjki i olimpijczycy za siłę fizyczną, a osoby azjatyckiego pochodzenia otrzymują znacząco więcej komentarzy dotyczących inteligencji.
Badanie przeprowadzone przez Jamesa Angelini dotyczy komentatorów sportowych w Stanach Zjednoczonych, jednak trudno spodziewać się radykalnie odmiennych wyników w innych państwach. Sam Angelini przypuszcza, że relacje brytyjskich komentatorów z tegorocznych Igrzysk będą trochę mniej stereotypowe. Jednocześnie podkreśla, że taka narracja sprawozdawców przyczynia się do kształtowania stereotypów, a pośrednio zachowań dyskryminacyjnych, wśród głównej grupy widzów wyczynowego sportu, czyli mężczyzn. Okazuje się, że oprócz wykopania rasizmu ze stadionu, należałoby wykopać seksizm, rasizm i nacjonalizm ze studiów telewizyjnych.