Sprawa wyjazdów naszych rodaków za granicę od pewnego czasu powoduje rozmaite napięcia oraz spory wśród polskich polityków. Jedni uważają, że kraj opuszczają najsłabiej przystosowani do warunków polskich. Drudzy mówią, że wyjeżdżają najlepiej przystosowani do życia i najodważniejsi. Jeszcze inni twierdzą, że emigracja zarobkowa to zjawisko naturalne i nie należy w ogóle go omawiać.
Artur Dębski. Współzałożyciel Ruchu Palikota. Poseł na Sejm RP VII kadencji, członek Komisji do Spraw Służb Specjalnych.
Mówią także o braku patriotyzmu. O tym, że zaledwie 40% ludzi jest gotowych do jakichkolwiek poświęceń dla naszej ojczyzny. Kolejni donoszą, że w roku 2013 nasi rodacy z zagranicy przysłali do kraju 17 miliardów złotych. Obserwujemy takie zjawisko od dawna. Dyskusja wszystkowiedzących polityków a każdy ma swoją rację którą przedkłada nad racje innych.
Tutaj jak zwykle w takich sytuacjach głos zabierają najmniej zorientowani a kierunek wyznacza legitymacja partyjna. W tym miejscu powinienem chyba określić swoje stanowisko w tej sprawie. Otóż właśnie uważam, że byłoby to nadużycie oraz przekroczenie moich kompetencji. To jest podłoże pomysłu wyjazdu do Anglii - brak znajomości realiów tamtejszego rynku pracy, angielskiej pomocy społecznej oraz warunków życia na ziemi brytyjskiej.
Aby postawić diagnozę trzeba najpierw przeprowadzić pewne czynności, które nazwę badaniami oraz gromadzeniem doświadczeń osoby udającej się po raz pierwszy w życiu w celach innych niż turystyczne za granicę. No może w Afganistanie nie byłem turystycznie, ale jest to dość specyficzny wyjątek i mogę go pominąć. Mówimy wszak o emigrantach lub osobach okresowo wyjeżdżających w celach zarobkowych, a nie o żołnierzach którzy służą czy urzędnikach obserwujących działania wojenne.
Żeby mieć prawo do wypowiadania swojej opinii należy poznać wszelkie okoliczności sprawy w której się chcemy wypowiadać. Nie jest oczywiście celem ocenianie kogokolwiek. Celem jest przedstawienie różnic mających znaczenie dla osoby podejmującej decyzję o wyjeździe.
Diagnoza oraz zapoznanie ze sprawą mają znaczenie o tyle, że wg najnowszych badań 70 % tegorocznych maturzystów myśli o wyjeździe zagranicę. Znam nieco polskie realia jeżeli chodzi o Powiatowe Urzędy Pracy. W zasadzie regułą jest, że zwalczają bezrobocie w jeden sposób - pracują tam urzędnicy. Innej realnej pomocy nie udzielają. Nie chodzi złą wolę urzędników ale o rozwiązania systemowe. Zapytałem wszystkich. Wszystkie PUP o strukturę wydatków.
Oczywiście dysponuję wszystkimi danymi. Wszystkimi mazowieckimi danymi jeżeli chodzi o Powiatowe Urzędy Pracy. Już gdzieś publikowałem ale jakoś nikt się nie zainteresował.
Proszę obejrzeć sobie dane: koszty własne, wypłacane zasiłki, organizowane kursy czy też pomoc dla osób zaczynających biznes. Po co to piszę? Otóż polskie realia znam. Niektórzy i tak zarzucą, że nie umiem czytać tych rubryk. Wszak pieniędzy z OFE również nie zdefraudowano, podobnie jak nie Rostowski dziurę budżetową przewidział oraz zwiększył deficyt strategicznie. Tak mówią ci spece od wszystkiego.
Aby mieć pogląd oraz proponować nowe rozwiązania trzeba poznać systemy stosowane w innych krajach. Pierwsza Wielka Brytania. Dlaczego? Bo tak. Po prostu i bez jakiejś specjalnej przyczyny. Potem sprawdzimy inne kraje i ich możliwości oraz sposoby na walkę z bezrobociem i rozwiązaniami dotyczącymi pomocy społecznej. Podobno wszystko można wyczytać. Można. Wolę usłyszeć. Taki już jestem Tomasz Niewierny.
Zarzucają mi populizm, szczególnie posłowie wielokadencyjni o pulchnych paluszkach.
Nic z tego. Zobaczycie "słońca" tylko suchą, sumienną i obszerną relację. Może trochę zdjęć jak się mieszka czy gdzie się pracuje. Żadnego takiego jak znanych polityków z kopalni umorusanych pyłem węglowym.
Zobaczymy jak będzie. Jeżeli jeszcze o populizmie to zaproszę "tłuste paluszki" do pomocy w magazynie czy rzeźni. Ew. warsztat samochodowy. Takie oferty pracy dorywczej znalazłem w zasadzie przed komputerem. Nic wielkiego ale kształtują charakter. Wszak swoje magazyny bardzo często obsługiwałem sam. Niekoniecznie musiałem - raczej aby mieć w tyle głowy, że tak też się pracuje.
Z ostatniego przebłysku.
Korzystając z okazji założymy tam firmę.
Tak po prostu. Zobaczymy ile to trwa ze stoperem.