Dlaczego powinno się jeść po godzinie 18:00? Jak szybko przyrządzić smaczne i dietetyczne jedzenie? Odpowiedzi na te i inne pytania w trzeciej odsłonie mojego bloga. Polecam i zapraszam do czytania – Artur Przybysz.
"Wierz w siebie, wiara czyni cuda. Wielu się nie udało, ale Tobie się uda. Wielu zwątpiło w krytycznej chwili, a wytrwali ci, którzy nie zwątpili..."
Podejmując wyzwanie, jakim bez wątpienia było rozpoczęcie programu transforMMAcja zdawałem sobie sprawę, że długa droga przede mną. W prywatnej rozmowie z trenerem Piotrem Jeleniewskim dowiedziałem się, że w założeniu jest gubienie kilograma tygodniowo, czyli utrata czterech kilogramów masy w ciągu miesiąca. W praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Dwudziestego listopada miałem kolejne kontrolne ważenie. Wszedłem na wagę i razem z trenerami zobaczyliśmy, że w trzy miesiące ubyło mi… czterdzieści kilogramów, czyli o dwadzieścia osiem więcej niż zakładali trenerzy. Wynik zaskakujący – dla trenerów – a zarazem niepokojący, bo nagła i tak duża utrata wagi nie musiała być wcale czymś dobrym dla mojego organizmu. Jednak po konsultacjach na linii Piotr Jeleniewski i lekarz Tomasz Żelek sytuacja się uspokoiła. W końcu lekarz, który na co dzień opiekuje się takimi sportowcami jak m.in. Anzor Azhiev, wie co mówi, a podważanie jego długoletniej kompetencji byłoby czymś niestosownym.
Jak to jest z tym jedzeniem po 18:00? Jeść, czy nie jeść?
Tylu ilu jest fachowców i dietetyków, tyle jest i teorii. Jedni mówią, żeby nie jadać po 18:00, bo przytyjemy, zaś inni nakazują spożywać posiłki. Mój mentor, trener i przyjaciel Piotr Jeleniewski zalicza się do tego drugiego grona i gdy zaczynałem walczyć ze swoją nadwagą miałem powiedziane jasno, że mam jeść po 18:00. Czemu?
Oto wytłumaczenie:
Jemy o 18:00. Idziemy spać np. koło 20:00, wstajemy o 7:00 rano. Ile mija czasu od zjedzenia ostatniego posiłku? Aż trzynaście godzin. To bardzo duża przerwa dla naszego organizmu. Nie dostarczenie pożywienia przez tyle godzin powoduje, że organizm zaczyna zwalniać, nie pracuje na pełnych obrotach, a w dodatku nie mając zastrzyku kalorii zaczyna magazynować, co u ludzi z tendencją do tycia powoduje przybieranie na wadze.
Pewnie zaraz pojawią się głosy „ekspertów”, że piszę bzdury, że gadam głupoty, bo jest inaczej niż piszę. Skoro metodę przetestowałem na sobie, jest skuteczna to nie może być czymś wyssanym z palca. Spróbujcie tego, ja zaryzykowałem, a przecież powiedzenie mówi, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Szybko, zdrowo i apetycznie…
W poprzednim blogu opublikowałem obszerną listę produktów, które możemy jeść bez obawy o to, że przytyjemy. Produkty rybne, chude mięso, warzywa i mnóstwo różnych przypraw. Czy tak trudno puścić wodzy kulinarnej fantazji? No tak, jak ma się „lenia” to nie jest to łatwe zadanie, ale przecież dla chcącego – chcącego się odchudzić – nic trudnego poświęcić kilka minut w kuchni, żeby przyrządzić coś szybkiego, zdrowego i apetycznego. Ja postawiłem na różnego rodzaju sałatki, kombinacje serków wiejskich z tuńczykiem, krewetek z ogórkiem kiszonym i wiele innych. Jeśli znudziło się wam jedzenie tego samego non stop, nie wiecie jak urozmaicić swoje menu chcę dać wam dwa przepisy na szybkie w wykonaniu sałatki. Przepisy od mojej siostry Anny, ale bardzo często znajdujące się w moim tygodniowym jadłospisie.
Przepis 1: Sałatka z krewetkami tygrysimi
Składniki: krewetki tygrysie, sos sojowy (jasny), pomidory koktajlowe, rukola, dwa ogórki kiszone, curry, mieszanka ostrych pieprzów, ząbek czosnku.
Sposób przyrządzenia: Dusimy krewetki w sosie sojowym, odcedzamy, urywamy ogonki i wrzucamy do naczynia. Dodajemy pokrojone pomidory koktajlowe, posiekaną rukolę i drobno pokrojonego ogórka kiszonego. Doprawiamy odrobiną curry, mieszanki ostrych pieprzów i wciskamy jeden ząbek czosnku.
Przepis 2: Sałatka z ryżem brązowym
Składniki: pierś z kurczaka (250g), ryż brązowy (150g), dwie łodygi selera naciowego, czosnek granulowany.
Sposób przyrządzenia: Pierś z kurczaka gotujemy w wodzie, chłodzimy, kroimy w kostkę i wrzucamy do naczynia. Seler naciowy obieramy z włókien i kroimy w plastry. Dodajemy ugotowany wcześniej ryż, dodajemy czosnek i wszystko mieszamy.
Ktoś zgłodniał? Spróbujecie przyrządzić sobie takie sałatki? Gorąco polecam, bo są naprawdę wyśmienite, dietetyczne i można nimi urozmaicić swój jadłospis.
Mam nadzieję, że tym blogiem udało mi się rozwiać co poniektórych wątpliwości o jedzeniu lub nie jedzeniu po 18:00. Wierzę w to, że chociaż jedna osoba skorzysta z zaprezentowanych przepisów i wyrazi swoją opinię na ich temat w komentarzu. Jeśli chcecie więcej to mogę jedynie zaprosić do odwiedzenia mojej strony Artur Przybysz, gdzie różnych „kulinarnych fantazji” jest dużo, dużo więcej