Mowa nienawiści stała się ostatnio narzędziem, którym posługują się nie tylko politycy, ale niestety także społeczeństwo. Do kanonu „niedobrych praktyk” wpisało się używanie słów obelżywych, dyskryminowanie innych, czy agresywna krytyka, tego z czym my nie do końca się zgadzamy.
Ostatnie, tragiczne wydarzenia pokazały, że należy wyrazić stanowczy sprzeciw wobec mowy nienawiści zarówno w Internecie, jak i w relacjach międzyludzkich.
Podstawą dialogu jest przede wszystkim wzajemny szacunek do drugiej strony. By wyzbyć sie elementów mowy nienawiści z życia publicznego, ale i prywatnego, musimy zacząć od nas samych. Musimy ponownie nauczyć się korzystać z właściwej etyki rozmowy, kodeksu dobrych praktyk w dialogu, a przede wszystkim należy opierać dialog na wzajemnym poszanowaniu i działaniu w zgodzie z literą prawa.
Obowiązującym przepisem, który odnosi się bezpośrednio do zjawiska mowy nienawiści w naszym kraju jest art. 256 kodeksu karnego. W szerszym rozumieniu zakazuje on propagacji faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych.
Działania mające związek z mową nienawiści opisano także w art. 257 kk (publiczne znieważenie osoby lub grupy osób ze względu na przynależność narodową, etniczną czy wyznaniową) oraz art. 119 kk mówiącym o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu bezwyznaniowości pokrzywdzonego.
Należałoby się jednak zastanowić, czy te przepisy są wystarczające i w praktyce skuteczne. Postulaty zmiany kodeksu karnego podnoszone są od dawna, albowiem obejmuje on swoją ochroną jedynie osoby lub grupy doświadczające mowy nienawiści ze względu na swoje pochodzenie narodowe, etniczne, rasę, religię lub bezwyznaniowość. Nie ma stosownych zapisów odnoszących się do dyskryminacji na tle płci, zdrowia, niepełnosprawności czy wyglądu.
Wydaje się, iż konieczna jest również nowelizacja przepisów w zakresie penalizacji członkostwa w organizacjach promujących lub podżegających do nienawiści rasowej czy uczestnictwa w tego rodzaju działaniach.
Aby przeciwdziałać przestępstwom wynikającym z mowy nienawiści, potrzebne są zmiany systemowe, czyli konkretne zmiany w obowiązujących przepisach prawnych.
Zasadnym jest również wprowadzenie ustawowej definicji mowy nienawiści, ponieważ zdefiniowanie tego zjawiska nie jest proste, ze względu na konflikt jaki zachodzi pomiędzy dwiema wartościami: wolnością słowa i dobrami osobistymi jednostki lub grupy.
Żadne z dotychczasowych określeń mowy nienawiści nie jest powszechnie używane, stąd posługujemy się definicją wprowadzoną przez Radę Europy, która pojawiła się w roku 1997:
„Mowa nienawiści to wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm”.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło rezolucję zalecającą państwom członkowskim wprowadzenie działań, które powstrzymają mowę nienawiści również w Internecie. Wolność słowa jest w społeczeństwie demokratycznym fundamentalnym prawem obywatela, ale nie oznacza to, że poprzez narzędzie jakim jest Internet można bezkarnie obrażać, zastraszać, czy podsycać nienawiść.
Jednak sama litera prawa nie wystarczy. Jesteśmy zobowiązani do tego, aby propagować odpowiednią etykę rozmowy zarówno w sferze prywatnej, prowadząc rozmowy pomiędzy sobą, jak i w sferze publicznej – wypowiadając się na forach internetowych.
Ogólnopolska, ale i samorządowa inicjatywa społeczna wyrażająca zdecydowany sprzeciw wobec mowy nienawiści powinna stać się jednym z elementów nauczania młodzieży, szkolenia nauczycieli, ale także samorządów prawniczych, sędziów, prokuratorów, czy innych służb.
Tak więc konieczne są zmiany dotyczące świadomości społecznej i prawnej.
Mimo wszystko, to trochę przykre, że dzisiaj musimy wrócić do korzeni i uczyć się właściwego dialogu. Uczyć się tego, że słowa mogą wyrządzić drugiemu człowiekowi wielką krzywdę. Jesteśmy przecież krajem o bogatej historii oraz wysokiej kulturze osobistej i nie możemy pozwalać na to, aby mowa nienawiści stała się powszechnym zjawiskiem.
W kontekście dyskursu publicznego na temat walki z mową nienawiści warto zapoznać się z rekomendacjami przedstawionymi przez Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Naszym obowiązkiem jest podjąć walkę z tym niebezpiecznym zjawiskiem, albowiem bierność tylko potęguje poczucie bezkarności hejterów oraz umacnia w nich przekonanie, że to, co robią jest właściwe.
Bez wątpienia zagadnieniem, które wymaga ogromnych działań jest resocjalizacja, która ma wyeliminować negatywne emocje i agresję wśród skazanych. Jak dzisiaj wygląda sytuacja? 70% młodych mężczyzn po opuszczeniu zakładów poprawczych wraca na drogę przestępstwa.
Zwiększanie kary niczego nie załatwi, jeżeli nie będzie odpowiedniej resocjalizacji, bo sprawca kiedyś wyjdzie na wolność i znajdzie upust dla swoich negatywnych emocji po opuszczeniu zakładu karnego. Jeżeli nie będzie się realizować odpowiednich systemów wychowawczych, wielu ze skazanych wróci na drogę przestępstwa.
Tylko systemowe rozwiązanie, a więc we wszystkich aspektach problemu, daje szansę na wypracowanie rozwiązań, które eliminować będą mowę nienawiści z naszego życia. Pominięcie chociażby jednego aspektu spowoduje, że zapaść będzie się coraz bardziej powiększać.