Od 29 sierpnia, kiedy wystartowała Paraolimpiada w Londynie, polscy reprezentanci niemal każdego dnia zdobywają kolejne medale. Kibicom nie ciśnie się więc na usta „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”, jak po występach tzw. „zdrowych sportowców”, by o „gwiazdeczkach” Franciszka Smudy nie wspominać. Zainteresowanie mediów jednak jakby mniejsze, bynajmniej tych mainstream’owych, mających pełnić misję. Dlaczego?
Obejrzałem przed chwilą kolejną „mini, mini, mini-relację” w TVP, po Wiadomościach i jeszcze z tzw. lokowanym produktem. Mnie szkoda, że transmisji nikt nie był uprzejmy ulokować w telewizyjnej ramówce. Że za drogo? Opowiada o tym sportowy dyrektor Telewizji Polskiej Włodzimierz Szaranowicz na portalu Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji.
– Osoby z niepełnosprawnością, które dzięki sportowi mają możliwość powrotu do życia publicznego, są bardzo mądrymi i wartościowymi ludźmi. Na przyszłość należy z ogromnym wyprzedzeniem zrobić plan takiej obsługi, tego nie można zrobić w ciągu roku – mówił dla serwisu www.niepelnosprawni.pl.
Zbyt drogie Igrzyska
Autor: Beata Rędziak,
Igrzyska paraolimpijskie w Londynie rozpoczęte. Pozostało tylko trzymać kciuki za polską reprezentację. W tym roku, podobnie jak cztery lata temu w Pekinie, Telewizja Polska nie przeprowadza transmisji na żywo z zawodów.
Będą za to kroniki informacyjne, reportaż i wiadomości w serwisach informacyjnych. Joanna Stempień-Rogalińska, rzeczniczka TVP podkreśla, że nie jest to pierwsza decyzja stacji o nietransmitowaniu paraolimpiady. – Nie transmitowaliśmy już poprzedniej paraolimpiady, choć sytuacja finansowa Telewizji była lepsza. Teraz jest ona bardzo trudna i podtrzymaliśmy decyzję sprzed czterech lat, ale nie oszczędzamy na osobach z niepełnosprawnością, oszczędzamy na wszystkim – mówi.
CZYTAJ WIĘCEJ
Czy to znaczy, że o Paraolimpiadzie, na którą wysłaliśmy z Polski 101 zawodników, którzy za dużo mniejsze pieniądze od ich zdrowych kolegów, przywiozą z Londynu dużo więcej medali – nie wiedziano w TVP z wyprzedzeniem? Tak tylko głośno się zastanawiam.
Mam wrażenie, że problem w braku zainteresowania ciągle tkwi w mentalności decydentów – „na własnego czuja”, za przeproszeniem – zrzucających widowiskowy sport w-skersów na margines. Nieprawda? No fakt, przecież mamy „wsady” w Teleexpresie i Wiadomościach, a i też tzw. humanstory o naszych reprezentantach. A jeszcze przecież jest… dwuosobowa ekipa wysłana z misyjnej Telewizji Polskiej do Londynu. Nic, tylko z pękać z dumy.
W Wielkiej Brytanii reklamówkę Paraolimpiady, jak podaje „Newsweek” pokazało 17 lipca – bagatela – 78 stacji telewizyjnych. Spot „Meet the superhumans” obejrzało równocześnie 10 milionów widzów. Można tak, można tak. Channel 4 zapłaciła za prawa do transmisji 9 milionów funtów i wyemituje 150 godzin transmisji. Bo to jest, proszę Państwa, arcyważne sportowe wydarzenie. Niestety z mniejszym zainteresowaniem w telewizji w naszym kraju, i USA. Choć, szczerze powiedziawszy, wolałbym w czym innym równać do kraju Michaela Jordana i pisarki Laury Hillenbrand.
http://www.youtube.com/watch?v=kKTamH__xuQ spot
Mentalność i wynikający ze stereotypizacji osób z niepełnosprawnością brak profesjonalizmu to – moim zdaniem – powód braku zainteresowania Paraolimpiadą. Także w Polskim Komitecie Paraolimpijskim. Nie chodzi „tylko” o stroje naszych sportowych herosów i transport ich sprzętu do Londynu. Nie wiem, czy słusznie została odsądzona od czci i wiary firma 4F, skoro przetarg PKPar, ogłosił niedługo przed igrzyskami. Nie wspominając o braku zamówienia na cargo w locie kontenera do przelotu sprzętu – zgodnie z regulaminem wioski olimpijskiej. Według niego bowiem sprzęt wjeżdża na jej teren w określonym czasie, ze względów bezpieczeństwa.
Polski Komitet Paraolimpijski wyznaczył bowiem zaprzysiężenie polskich reprezentantów na piątek (24.08.2012) wieczorem. Tak, żeby nawet ani jedna ekipa telewizyjna nie zdążyła zrealizować materiału przed swoimi głównymi serwisami informacyjnymi. Dla mistrzów bowiem należało zrobić prezentację z oprawą godną ich hartu ducha i sportowych umiejętności. Ośmielę się zagwarantować, że Wiadomości TVP 1, Wydarzenia Polsatu i Fakty TVN-u materiał by pokazały. No, ale „jak sobie pościelesz…”.
To tylko kilka prób odpowiedzi, na pytanie które postawiła mi redakcja naTEMAT.
Na koniec konkluzje. Uroczystości otwarcia igrzysk niepełnosprawnych sportowców, z udziałem Stephena Hawkinga – oprócz będącej na stadionie Królowej Elżbiety – obejrzało przed telewizorem 13 milionów widzów, a na obiekcie był komplet, 80 tysięcy kibiców. Może Londyn miejsce, które – jako w-skers, miałem przyjemność eksplorować jest bardziej otwarte na „inność innych ludzi”. Bardziej się liczy to, w jakich dyscyplinach rywalizują sportowcy, niż to, czy nie mają ręki albo śmigają na wózku.
Idziemy więc dalej. Naszych pełnosprawnych (choć któż to wie jakie niepełnosprawności w nas drzemią?) sportowców w Londynie było ponad dwa razy więcej, a medali przywieźli więcej. Po Paraolimpiadzie powodów do dumy będzie znacznie więcej. Prawdziwi, nie żadni tam „para” czy „prawiesportowcy” walczą bowiem ze sobą o najcenniejsze medale. Warto ich godnie przywitać, jak gwiazdy najwyższego formatu, jakimi są. Zrobić to z „przytupem” na lotniskach i dworcach. Może – tak oddolnie, uda się zmieniać to, co niezmienne – na górze…
A póki co, jak przekonywał mnie w rozmowie z wioski olimpijskiej Rafał Wilk Rafał Wilk od żużla do Paraolimpiady, mniej przejmują ich boje o stroje, i sposób dotarcia sprzętu do Wielkiej Brytanii. Zależy im, o czym mówił były żużlowiec, a obecnie paraolimpijczyk na handybike’u, na naszym wsparciu – także na społecznościowych portalach, w Internecie.