
Janusz "hayabusa" Kubski przez większą część rodzimego środowiska e-sportu jest uważany za ojca polskich sportów elektronicznych. On sam był menedżerem najlepszej organizacji w Polsce - Team Pentagram, organizował wiele imprez e-sportowych, a jego syn Filip, to "Neo", najlepszy gracz Counter-Strike'a na świecie. hayabusa jest kopalnią wiedzy, a jego wypowiedzi zawsze trafiają w samo sedno. Na antyweb.pl pojawiła się rozmowa Pawła Książka z hayą, w której opowiada między innymi o korzyściach, jakie można czerpać z e-sportu i grania, polskiej scenie sportów elektronicznych oraz zdradza wiele ciekawostek.
REKLAMA
Ten wywiad powinien przeczytać każdy, kto nie wie czym jest e-sport, albo wie i uważa, że użycie w tym przypadku słowa sport, to tak jakby sportem nazwać leżenie na kanapie przed telewizorem. Polecam go też wszystkim, którzy uważają, że gry to zło i jedyne co może wyniknąć z poświęcania godzin na granie, to kłopoty.
FRAGMENT WYWIADU:
A czego nauczył się Twój syn?
A czego nauczył się Twój syn?
Nauczył, i osiągnął, i zdobył, a do tego w jego przypadku mamy do czynienia z grą zespołową, stąd nauczyć się musiał czegoś trochę innego, niż gracze grający w gry singlowe. Część odpowiedzi na pytanie znajdziesz wyżej, choć z pewnością jednych rzeczy się nauczył inne go ominęły, musiał poświęcić jedne na korzyść drugich. Taka jest kolej rzeczy.
Do tego nie do końca zdajemy sobie sprawę, jaki wpływ na nas i nasze przyswajanie wiedzy mają gry. Stąd za wcześnie już teraz wyciągać wnioski. Co dało mu granie? Co nam daje?
Badania, ze względu na „wiek” dyscypliny w zasadzie są w powijakach, nie ma zbyt wielu punktów odniesień, skali porównawczej, przeprowadzane są też na wielu płaszczyznach. Ponoć gry komputerowe rozwijają na przykład zdolności do rozpoznawania i grupowania zjawisk i obiektów oraz kojarzenia faktów. Grający mężczyźni znacznie szybciej analizują poruszające się i zmieniające obiekty. Kobietom zwykle przypisuje się mniejszą wyobraźnię przestrzenną niż mężczyznom, jednak panie w niezwykle szybkim tempie niwelowały różnice, jeśli umożliwiono im potrenowanie i zabawę z trójwymiarową grafiką. Kiedyś sporo mówiło się o dużo większej sprawności chirurgów laparoskopowych, którzy grali na komputerze. Grający szybciej i precyzyjniej przeprowadzali zabiegi niż ich niegrający koledzy.
Gry sieciowe angażujące wielu uczestników, to według Dmitri Williamsa, socjologa badającego zjawisko gier sieciowych, świetny poligon do kształcenia umiejętności społecznych. Tu można rozwinąć talent do zarządzania grupą innych graczy, nauczyć się wspólnie rozwiązywać problemy i współdziałać w realizacji złożonych zadań. Spędzanie czasu na takich społecznych grach pozwala nawiązać kontakty z ludźmi nieraz bardzo odmiennymi od nas. Tylko, że to są wciąż badania i czasem pobożne życzenia, które pewnie zweryfikowane zostaną dopiero przez nasze wnuki.
