Ostatni tydzień udowodnił całemu światu, że mamy niespotykaną gdzie indziej liczbę specjalistów do spraw wschodnich. Licytujący się politycy wszystkich partii, liczyli na wzrost poparcia i prześcigali się w sankcjach i środkach jakie należało nałożyć na Rosję. Oczywiście można tak- tylko w oparciu o kogo będzie budowana polska polityka wschodnia?
Bardzo ciekawe są proporcje- historia cywilizacji pokazuje, że to supermocarstwa organizują bojkoty i myślą o sankcjach wobec słabszych ekonomicznie sąsiadów. Nasza myśl zagraniczna wymyka się tym schematom- państwo małe, które sprzedaje znaczną ilość produktów spożywczych na wschód robi wszystko, aby rynki te skutecznie się od Polski odcięły. Nasza polityka zagraniczna to wyśmiewanie się z Władimira Putina na wszystkie możliwe sposoby, wytykanie wszelkich potknięć, nawet tych wyimaginowanych. Festiwal, który zaczął się przed IO w Soczi swoje apogeum osiągnął w ten weekend. Wtedy to polskie jastrzębie poszły na całkowity atak medialny, stwarzając wrażenie, ze III wojna światowa wisi w powietrzu.
Na nasze nieszczęście światowe mocarstwa nie nadążają za nami, a doktryna machania szablą, przypominania o Monachium w 1938 r. jest im nie po drodze. Wielka Brytania- stwierdziła, że nie będzie nakładać sankcji, Niemcy- poprzez Angelę Merkel dodzwonili się do Władimira Putina i porozumieli się, Francja postanowiła zachować się neutralnie, Szwecja- rozumie sytuację Rosjan na Krymie, Węgry- również postanowiły przypatrywać się rozwojowi sytuacji. Nawet Chiny zajęły pozycję wyczekującą. Miał być ogólnoświatowy zryw przeciwko Rosji a okazało się, że pozostaliśmy na placu boju sami (nie licząc Amerykanów, którzy są za oceanem). Polscy producenci rolni w miliardach mogą liczyć na załamanie na rynku rosyjskim oraz ukraińskim. Biorąc pod uwagę, że w Chinach obecnie również nie kupuje się polskiego mięsa to nie wiadomo co się z nim stanie- bo w wielu hurtowniach chłodnie są już pełne i producenci nie wiedzą co zrobić z zapasem. Na na morzu jest statek wyładowany z mięsem, który został zawrócony z Chin i niedługo mięso wróci do Polski.
Skoro wypowiedzieliśmy wojnę propagandową Rosji, warto mieć sojuszników, chociażby na wschodzie, którzy będą w stanie nam pomóc. Stanowić mogą strefę buforową pomiędzy Rosją a nami, lub chociażby wspomóc nas na arenie międzynarodowej. Niestety na wschodzie nie mamy żadnego (słownie zero) sąsiada, który gotów jest nas wspierać.
Litwa- historia złych stosunków sięga II Rzeczpospolitej, kiedy wojska polskie zajęły Wilno. Od tego czasu, przez okres przedwojenny stosunki są wrogie. Stosunki z III RP również są złe i jest to reminiscencja polityki historycznej naszego sąsiada. Dość wspomnieć, że jest to jedyny sąsiad z którym nie mamy podpisanych dobrosąsiedzkich stosunków.
Białoruś- bardzo złe stosunki z tym państwem w dużej mierze inspirowane są naszym wspomaganiem białoruskiej opozycji. Działania takie jak Radio Biełsat sprawiają, że wschodni partnerzy nie za bardzo chcą z nami rozmawiać. Retoryka jaka jest stosowana przyrównywać ma sytuację na Białorusi do Korei Północnej, nie tylko pod względem swobód politycznych, ale i gospodarczych. Gospodarka przedstawiana jest jako zrujnowana, chociaż wg. Banku Światowego kraj ten zajmuje obecnie 63 miejsce (Polska 45), a produkty flagowe, jak meble, traktory, kartofle, bielizna, itd. zalewają całą Rosję.
Ukraina- najbliższy nam sojusznik, dla dobrych relacji z tym państwem zrujnowaliśmy stosunki z Rosją. Zakładając, że obecny kryzys skończy się wygraną wschodu (a na pewno kiedyś wygrają wybory), to będą pamiętać, kto i co im kiedyś gwarantował i jak się z gwarancji wywiązał. Póki co wygrał jednak zachód tego kraju. Ustawa o językach, rykoszetem uderzała i w Polaków. Jednakże to są te same środowiska, które objęły władze po Pomarańczowej Rewolucji, zakazały importu mięsa z UE, co uderzyło w polskich wytwórców (premierem była Julia Tymoszenko, prezydentem Wiktor Juszczenko). Ideologicznie jednak Wiktor Juszczenko odgrzebywał pamięć o Stepanie Banderze- postawił we Lwowie jego pomnik, nagrodził go odznaczeniem Bohatera Ukrainy (człowieka który odpowiada za śmierć 100 tyś osób). Jego pomniki stają w takich miastach Zachodniej Ukrainy jak: Łuck, Lwów, Iwano-Frankiwsk (dawny Stanisławów), Tarnopol, Truskawiec, Kowel, Sokal, Czerwonogród (dawny Krystynopol), Chust, Brody, Żółkiew, Trembowla, Jaworów, Nowojaworowsk, Borysław, Radziechów, Dublany, Rawa Ruska, Kuźniecowsk, Kołomyja, Dolina, Stebnik, Skole, Morsztyn, Wołświn, Zborów. Ich liczba stale rośnie.
Poza proeuropejskimi wypowiedziami w realnej polityce już wtedy pokazywali, że stawiają na antypolskie akcenty, które mają ich łączyć. Jeżeli historia się powtórzy, a u steru teraz będą ci sami ludzie wzmocnieni Prawym Sektorem, który z założenia jest antypolski to Rzeczpospolita nie będzie miała już nikogo na wschodzie.
Tak w uproszczeniu wygląda nasze położenie na wschód od Bugu.