Koniec sierpnia, charakteryzuje się zbiorami naszych plonów, ale nie zapominajmy o nawożeniu rośłin, o sianiu poplonów, aby przygotowac ogród na następny sezon.
Koniec sierpnia to okres intensywnych zbiorów naszych plonów. Dojrzały już wszystkie warzywa, mamy wysyp pomidorów, ogórków, kapust, buraków, kalafiorów, a także owoców. W tym roku nie zabraknie nam śliwek, pod którymi łamią się aż gałęzie, ale nastała już pora zbioru gruszek i jabłek.
Koniec sierpnia to także dobry czas na zbiór ziół. Zioła urozmaicają nam wszelkie potrawy, są dodatkiem do sałat, sosów, mięs, herbat. Można śmiało powiedzieć, że bez ziół wszystko byłoby takie mało aromatyczne. Do uprawy ziół nie potrzeba wiele, można z powodzeniem hodować je na balkonie czy tarasie. Nie mają zbyt wygórowanych potrzeb, wystarczy ziemia zasobna w związki próchnicy,woda i słońce Nawozić je można raz w sezonie, najlepiej biohumusem.
Ja swoje zioła (sadzonki) kupuję na bazarku w maju. Wysadzam do gruntu na tzw. zielniku. W swojej ziołowej kolekcji posiadam bazylię, lubczyk, tymianek, oregano, rozmaryn, kolendrę, miętę pieprzową, pietruszkę, szczypiorek, koperek, koper rzymski zwany też fenkułem i szałwię.
Zioła możemy przechować na dwa sposoby. Pierwszy polega na zrywaniu ich, krojeniu i umieszczaniu w foremce na lód, po czym zalewaniu ich przegotowaną zimna wodą i mrożeniu. Takie zioła pozostają zawsze świeże. Drugą metodą jest suszenie. Po zerwaniu i osuszeniu wieszamy je w przewiewnym, ale i ciepłym miejscu aż do zasuszenia. Następnie wykruszamy na papier śniadaniowy, przesypujemy i przechowujemy w słoiczkach lub papierowych torebkach.
Koniec sierpnia to również okres nawożenia roślin.
Nawożenie roślin jest jedną z najważniejszych po podlewaniu czynnością. Dostarcza roślinom potrzebnych witamin i minerałów, czyli pokarmu, aby rośliny rosły piękne i zdrowe.
Ja na ogół polegam na nawozach naturalnych, czyli ekologicznych, takich jak kompost, obornik i gnojówka z pokrzyw. Obornik dobrze rozłożony stosuję raz na 4 lata, natomiast kompost każdej wiosny i jesieni. Wysiewam też tzw. nawóz zielony. Rośliny na nawozy zielone wysiewa się zazwyczaj po zbiorze plonu głównego, w takim terminie, by jeszcze przed nadejściem jesiennych chłodów zdążyły wytworzyć możliwie dużą masę pędów oraz liści, a także dobrze rozbudowany system korzeniowy.
Bardzo cennymi roślinami stosowanymi do użyźniania gleby są gatunki z rodziny motylkowatych, które z pomocą symbiotycznych bakterii brodawkowych posiadają zdolność wiązania azotu atmosferycznego. Zostaje on zmagazynowany w tkankach roślin, a po ich obumarciu i rozkładzie przedostaje się do podłoża. Do tej grupy naturalnych użyźniaczy można zaliczyć peluszkę wykę oraz jednoroczne łubiny.
Oprócz wyżej wymienionych nawozów wspomagam się też nawozami syntetycznymi, które również dostarczają roślinom wielu witamin i minerałów. Szczególnie polegam na nich w okresie jesiennym, gdyż nawożenie roślin jesienią ma wiele zalet.
W okresie zimowym składniki nawozu będą miały szansę ulec korzystnym przemianom i dobrze przenikną do gleby. Mogą okazać się bardzo potrzebne wczesną wiosną, gdy rośliny zaczną ruszać z wegetacją, a zastosowanie nawozów nie będzie jeszcze możliwe ze względu na zamarznięte podłoże. W podstawowym składzie nawozów jesiennych znajdują się makroelementy – fosfor i potas oraz mikroelementy – miedź, bor, żelazo i mangan. Składniki te nie ulegają wypłukaniu z gleby i okażą się przydatne wczesną wiosną. Jesienne podanie potasu pozwala też wielu roślinom lepiej przygotować się do zimy i przetrwania mrozów.
Nawozy tzw. jesienne należy wysiewać pod koniec lata, a więc od końca sierpnia do połowy września, tak, aby przygotować rośliny na jesień i zimę.