Budżet obywatelski, rewitalizacja miasta, nowe inwestycje i kampania reklamowa w 19 stacjach telewizyjnych ma sprawić, by Łodzianie nie rezygnowali z przyszłości w Łodzi. Czy uda się zatrzymać wielką ucieczkę?
Z pasją obserwuję płynną nowoczesność oraz marki narodowe
Większość polskich miast znalazło dziś pomysł na siebie i zdają się wiedzieć co zrobić, by ograniczyć lawinowy odpływ podatników do Warszawy lub za granicę. Wrocław, Gdynia, Rzeszów, Poznań, Szczecin, Gdańsk czy Kraków przedstawiają swoim mieszkańcom konkretne scenariusze. Outsourcing, lotnictwo, smart city, przemysły kultury, niebieskie miasto - to tylko część kreślonych w Polsce, interesujących wizji. Choć od dawna Łódź - bazując na włókienniczej historii i industrialnej architekturze - próbuje zbudować wizerunek miasta mody i designu, to wielu jej mieszkańców uznało w ostatnich latach planowanie tu swojej przyszłości za bezzasadne. Więcej niż gdziekolwiek indziej w Polsce.
Łódź zamieszkuje o 15% mieszkańców mniej niż ćwierć wieku temu. Niższa niż w innych miastach jest dzietność, w roku 2009 r. wyniosła 1,222 (średnia dla Polski 1,398). Oznacza to, iż pokolenie dzieci tylko w 60% zastępuje pokolenie rodziców.Należy dodać, że do roku 2035, wg prognozy GUS z 2011 r., dynamika spadku nie osłabnie. Łódź w 2020 będzie liczyć 671 tys., a w 2035 – 578 tys. osób - podaje Strategia Zintegrowanego Rozwoju Łodzi 2020+.
We wrześniu ubiegłego roku premier Donald Tusk ogłosił w Łodzi uwolnienie 25 mld zł ze środków unijnego budżetu na Narodowy Program Rewitalizacji Miast. To Łódź ma być wizytówką wielkiej miejskiej rewitalizacji i czerpać z rządowego projektu ogromne środki finansowe. Każdy kto tu był przyzna, że pieniądze mogą odmienić brzydkie kaczątko w niebywałego łabędzia. Mało które miasto może cieszyć się tyloma pięknymi kamienicami i różnorodną architekturą. Gospodarze miasta nie czekając na zmiany, zdecydowali się już dziś ruszyć z wielką kampanią telewizyjną "Weekendy w Łodzi pozdrawiają całą Polskę".
"Machanie" to dobry pomysł na komunikowanie otwartości i epatowanie "pozytywnością". Niełatwo wymyślić komunikację, która nie opierałaby się na urojonych symbolach miasta, nie byłaby patetyczna i kiczowata. Machanie wydaje się takie nie być, choć mam nadzieję, że rozwinięciem kampanii będą kreatywne, oddolne pomysły 'kreatywnej Łodzi". W wydaniu telewizyjnym pomysł - choć z udziałem prawdziwych mieszkańców - jest trochę plastikowy i przesłodzony. W całej komunikacji nieocenione byłyby niestandardowe formy reklamowe, bardziej angażujące dla grup docelowych. Brakuje nieco pomysłu na motyw przewodni w komunikacji, który przekładałby się na konkretne skojarzenie wśród samych mieszkańców. Wiele świetnych pomysłów na niestandardowy marketing można znaleźć w nowej książce Natalii Hatalskiej "Cząstki przyciągania".
Łódź kreuje, Łódź buduje, Łódź się zmienia, mamy nadzieję, że stanie się modna, będzie celem dla turystów szukających atrakcji weekendowych. Dobra komunikacja, centralne położenie, a przede wszystkim liczne atrakcje i wydarzenia przyciągną ludzi z całej Polski - tak kampanię komentuje dyrektor Biura Promocji Łodzi Bartłomiej Wojdak.
W najbliższych miesiącach możemy spodziewać się kolejnych odsłon kampanii: promocji przemysłów kreatywnych, gospodarki oraz turystyki weekendowej promowanej największymi łódzkimi festiwalami.