Jest rok 2030. Na rynkach międzynarodowych kilogram oceanicznych śmieci osiąga najwyższą cenę w historii. Każdy kto zainwestował w plastik recyklingowany w 2027, osiągnął 207 proc. stopy zwrotu.
Z pasją obserwuję płynną nowoczesność oraz marki narodowe
Jeszcze kilka lat temu ciężko byłoby uwierzyć, że inwestowanie w śmieci jest opłacalne bardziej niż inwestowanie w złoto. Wszystko za sprawą ogromnego wzrostu cen plastiku z odzysku oraz wprowadzonych 5 lat temu przez Komisję Europejską przepisów, nakładających "zielony podatek" na firmy wykorzystujące plastik w produkcji.
Na naszych oczach zupełnie zmienia się oblicze luksusu. Dzisiaj użycie w produkcji certyfikowanego plastiku odzyskanego z oceanów, podnosi wartość ubrań i obuwia średnio o 30 proc. Po recykling sięgają designerzy i niemal wszyscy projektanci kojarzeni z rynkiem dóbr luksusowych.
Pięć globalnych firm odpowiadających za 20 proc. światowej produkcji plastiku w 2022, zredukowało w 2030 roku swój udział do 5 proc.
Akcje Ocean Clean Up na holenderskiej giełdzie stale rosną. To oni odpowiadają za rewolucję w komercjalizacji recyklingu na świecie. Boyan Slat dołączył w ubiegłym tygodniu do listy 100 najbogatszych ludzi świata według amerykańskiego Forbes.
Chciałbym, aby jak najwięcej osób usłyszało ciekawą historię tworzoną przez The Ocean Cleanup. Z jednej strony świetny pomysł na pozyskiwanie środków dla NGO, z drugiej genialne rozwiązanie komercjalizujące plastik z recyklingu. Mam nadzieję, że za przykładem choćby Parley x Adidas pójdą także polskie firmy o globalnych ambicjach. Wydaje się, że tylko komercjalizacja "tematu śmieci" zaangażuje konsumentów i firmy na tyle wystarczająco, aby ustabilizować kwestie klimatyczne.
Inwestycje 2022. Istnieje wybór bez ryzyka?
W czasach szalejącej inflacji, całe moje pokolenie dręczy pytanie "jak zainwestować oszczędności". Przyznam się otwarcie, że pierwszy raz trzymanie pieniędzy na koncie przeraża mnie bardziej niż zainwestowanie ich "w coś". W złoto inwestują wszyscy i wszyscy na nim już zarobili. Bitcoiny to dyskusyjny i trudny temat. W ubiegły czwartek wziąłem udział w aukcji obrazów topowego artysty, ale estymacje z poziomu 25 tysięcy, urosły do 60 000 zł. Niemniej temat ciekawy i nadal mu się przyglądam. Przejrzałem też wszystkie platformy crowdfundingowe i myślę, że sporo osób dobrze wyjdzie na inwestycji w Tenczynek. Pojawia się pytanie czy warto spoglądać tam gdzie nie patrzą inni i czy "tam" oznacza w tym wypadku m.in. tematy ekologiczne.
Wychodzę z założenia, że w artykułach redakcyjnych wypowiadają się specjaliści, a w artykułach blogowych najciekawsze jest czytanie komentarzy innych czytelników. Namawiam do podzielenia się opinią.
Dziękuję, że dotarliście do końca tego wpisu.
Grzesiek Grzybek