Z pasją obserwuję płynną nowoczesność oraz marki narodowe
Nareszcie możemy decydować o tym gdzie w mieście ma powstać park, droga rowerowa i na które wydarzenie kulturalne urząd ma przeznaczać publiczne środki. Cieszą się mieszkańcy, urzędy i politycy. Wszyscy dobrze na tym wyjdą.
Rzeczpospolita napisała kilka dni temu o tym, że 50 miast ma już budżet obywatelski. Ja postanowiłem sprawdzić jak duże są te budżety w przeliczeniu na mieszkańca.
Biorąc pod uwagę wysokość budżetu obywatelskiego najwyższy jest w Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy, Poznaniu i w Białymstoku. Dzielnice w stolicy mają przeznaczać od 0,5 do 1% swojego rocznego budżetu na formę obywatelską. Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców okazuję się, że najwięcej do powiedzenia mają białostoczanie, rzeszowianie i bydgoszczanie. W trzystu tysięcznym Białymstoku na każdego mieszkańca przypada ok. 35 zł. Nie znalazłem żadnych informacji o podobnych inicjatywach w Krakowie (tutaj niektóre dzielnice mają swoje bo), Katowicach i Lublinie.
Kilka dni temu w Białymstoku odbyła się dodatkowo publiczna debata o "przyszłości". Spodziewałem się konferencji w sali gimnastycznej, a zastałem rozmach na poziomie amerykańskiej debaty w wyborach prezydenckich. Pierwsza myśl? Przerost formy nad treścią, urzędnicy zbyt wiele podróżują do Brukseli.. napatrzyli się i teraz mamy takie kosztowne cuda. Prezydent rozesłał do mieszkańców 100 000 zaproszeń.
Po chwili na scenie pojawili się paneliści: publicysta Szymon Hołownia, nominowany do Oscara reżyser i animator Tomasz Bagiński, dyrektor Power Generation Siemens Grzegorz Należyty, dyrektor w Cyfrowym Polsacie Jarosław Mojsiejuk, współtwórca łazików marsjańskich Piotr Ciura. Wszyscy nie mieszkają w mieście, w którym się urodzili. Dobór gości wydawał mi się nietrafiony aż do chwili gdy zaczęli dyskutować. Po debacie miałem wrażenie, że lokalni dziennikarze nie doceniają m.in. wspólnej wypowiedzi Bagińskiego i Hołowni: "Miasto musi znaleźć swoją drogę. Trzeba znaleźć tę rzecz z którą miasto ma się kojarzyć i za 10 lat pokazać efekty pracy". Bez wątpienia bez spójnej, strategicznie przygotowanej komunikacji nie uda się skutecznie zbudować marki miejsca.
Pierwszy w Polsce budżet obywatelski wprowadził Sopot. Mieszkańcy w 2011 roku głosowali, na co wydać 7 mln złotych. W pierwszym głosowaniu wzięło udział 3 tys. osób – ok. 8 proc. uprawnionych do głosowania. Obecnie PSL pracuje nad wprowadzeniem w życie ustawy zakładającej obowiązkowy budżet obywatelski na poziomie minimum 1% budżetu gminy w tych mających powyżej 5000 mieszkańców. Więcej o budżecie obywatelskim przeczytacie w publikacji Wojciecha Kębłowskiego.