
Przetestowałem grę sfinansowaną z publicznych pieniędzy do realizacji publicznych celów. Towarzyszyli mi przyjaciele zajmujący się na co dzień testowaniem i tworzeniem gier planszowych.
REKLAMA
Gracze wcielają się w rolę warszawskich skrzatów, które mają przed sobą trudne wyzwanie – muszą zarządzać Warszawą i pomagać jej mieszkańcom, by stolica stała się miastem jak najbardziej przyjaznym klimatowi. Żeby tego dokonać, muszą dbać o zasoby i nauczyć Warszawiaków ekologicznych zachowań. Nie mogą dopuścić do sytuacji, gdy któregoś z zasobów w mieście zabraknie - tak grę opisują twórcy.
Jakiś czas temu otrzymałem od Warszawy sympatyczny prezent. Gra planszowa? Świetny pomysł. Gry znowu wracają do łask. Planszowa grywalizacja może być interesująca. Otwieram i słyszę komentarze przyjaciół...
Fajna plansza. Ile osób jest do tego potrzebnych? Sześcioro. Za dużo. Od ilu lat? Od 10. Jejku, sami tej gry nie ogarniamy. Zbyt skomplikowana (na pudełku widnieje napis: "Wiek: 10-99"). Jak na grę o ekologii pudełko jest mało ekologiczne. Karty są w foliowych woreczkach (jednorazowa reklamówka rozkłada się bodajże 300-400 lat), a całe pudełko ma pewnie nieekologiczny barwnik. Można to było zrobić w bardziej makulatorowej formie, bez użycia barwników - mówią moi znajomi, zapaleni gracze i twórcy planszówek.
Niemniej gra ma charakter edukacyjny. Gracz zyskuje przewagę gdy buduje w mieście ścieżki rowerowe, termomodernizuje budynki, tworzy ogrody na dachach czy korzysta z miejskiego roweru Veturilo. Gra faktycznie nie ma jednak tego czegoś co chwyta od razu. Podchodzi się do niej bardziej jak do lekcji niż zabawy. Nikt tak nie lubi. Autorzy zbyt dosłownie wskazują na walory edukacyjne, zamiast budować z nich tło fajnej rozgrywki. Nie można odmówić niekonsekwencji przy tworzeniu opakowania i poszczególnych elementów. Chciałbym wiedzieć ile drzew zużyto do produkcji, ile wody, czy to recykling. Mówiąc krótko, ten przedmiot powinien być również łatwo przystępną, hasłową wiedzą o ekologii, w którym każdy użyty element ma jakiś sens i nadaje całości spójność.
Gra jest materiałem edukacyjnym wydanym przez Miasto Stołeczne Warszawa. Dziękuję przyjaciołom - Uli i Maćkowi za podzielenie się swoimi wrażeniami. Wiem, że Maciek tworząc swoje planszówki pracuje nad nimi bardzo długo i sprawdza je w setkach testów. Nie jest to łatwe. Gratuluję Warszawie niesztampowej inicjatywy i namawiam do wprowadzania ulepszeń w następnej edycji.
Grzegorz Grzybek
