Miałem dosyć tego, że wszyscy tylko wrzucali na facebooku kolejne linki do Youtube'a z filmami z ulic Kijowa, zmieniali obrazki na zdjęciach profilowych, klikali ''lubię to'', albo komentowali "masakra'' - mówi jeden z pomysłodawców akcji PL2UA.
Portal internetowy poświęcony kulturze polskiej, wydawany przez Instytut Adama Mickiewicza
PL2UA to kompilacja niezwykła. Powstała w ciągu niespełna 48 godzin, wzięło w niej udział ponad 90 artystów (przede wszystkim polskich, ale na płycie znaleźli się także Słowacy i Ukraińcy, oraz zespoły multikulturowe). ''Z kameralnej 10 osobowej grupy znajomych, zrobiło się ponad 300 osób – opowiada jeden z inicjatorów przedsięwzięcia – każdy zaprosił swoich znajomych, oni swoich... i poszło dalej''. Każdy z muzyków nagrał specjalnie na tę okazję nowy utwór, albo udostępnił kawałek wcześniej niepublikowany.
Poprzez udostępnienie swojej muzyki w formie cyfrowej, artyści chcą pomóc osobom potrzebującym i tym, które wymagają wsparcia. Pieniądze zgromadzone ze sprzedaży kompilacji PL2UA zostaną przekazane Fundacji Otwarty Dialog, działającej na rzecz osób na Ukrainie.
''Miałem dosyć tego, że wszyscy tylko wrzucali na facebooku kolejne linki do Youtube'a z filmami z ulic Kijowa, zmieniali obrazki na zdjęciach profilowych, klikali ''lubię to'', albo komentowali "masakra" – mówi jeden z inicjatorów przedsięwzięcia, którzy pozostają anonimowi – to miłe, ale nie poprawi niczyjej sytuacji. Potrzebne jest działanie, ważna jest realna zmiana, która może przynieść cokolwiek dobrego i mam nadzieję, że taka kompilacja czymś takim będzie''.
Zapytaliśmy muzyków, którzy wzięli udział w projekcie PL2UA o to co mieli w głowach nagrywając w pośpiechu utwory, które wspomogają ofiary kijowskiego Majdanu nie tylko symbolicznie, ale i bardzo konkretnie, finansowo. Co czuli, nad czym myśleli, w jaki sposób pracowali, do czego nawiązywali?
Lutto Lento
Zrobiłem ten utwór wczoraj, bardzo szybko, pod wpływem emocji, używając zębów psich i oślich, znalazłem je kiedyś na działkach. I jeszcze kilku ludzkich, one wydają straszne dźwięki, na Ukrainie też jest strasznie. Nagrałem skrzypiącą starą podłogę w pokoju swojego współlokatora i dodałem loop kasetowy, który kiedyś wyciąłem na oślep i wydał mi się przejmumący, nie chciałem, żeby on w tym utworze narastał, ani stawał się cichszy, chciałem żeby był jednostajnym i niepokojącym wciąż powtarzającym się głosem.
Jacek Staniszewski
Pomimo względnej bliskości kulturowej, o Ukraińcach po prostu nie wiemy za dużo. Poza tym, że miła pani Oksana świetnie sprząta mieszkania, a mężem każdej pani Oksany jest alkoholik. Myślę, że w sytuacji, w której neoimperialna post-sowiecka państwowość bez przerwy montuje na różnych poziomach uzależnienie swoich byłych republik i krajów sąsiednich, trzeba popierać każdą formę autonomiczności i separatyzmu.
Oczywiście, kwestia ofiar i ducha w ogólności jest czymś, o czym powiedziano i napisano, może nawet za wiele. Dla mnie te sprawy są elementarne. Po ludzku współczuję bardzo, jednak z bandytami nie rozmawia się, kładąc się z wianuszkiem kwiatków pod BTRem [transporter opancerzony - przyp. red], i Ukraińcy bardzo dobitnie to pokazali.
Konćowka utworu jest nagraniem pieśni starszej pani z Majdanu, którą zarejestrowałem ze słuchawek odtwarzajacych stream z jednego laptopa na wewnętrzny mikrofon drugiego.
GAAP KVLT
Utwór powstał w niespełna godzinę.Chciałem działać szybko, szybkie reakcje w takich momenach są istotne.
Andruchoov
Cała ta akcja to niezły splot przypadków. Zaczęło się od książki, którą zacząłem czytać na tydzień przed tym całym bałaganem. Opowiada o szkole organistowskiej w Przemyślu, jest w niej opisany wątek wspólnej historii Polski i Ukrainy. Wybieram się tam wiosną, bo to część historii mojej dalekiej rodziny. Skończyło się na wysłaniu swojej wypowiedzi artystycznej na PL2UA. Pomnóżcie sobie to jeszcze przez moje zabużańskie korzenie, to dość zawiła emocja... Mam jedną konkluzję.
Historia powinna, mimo wszystko, łączyć a nie dzielić. Powinna dawać wskazówki czego mamy unikać i w jaki sposób szukać wspólnych mianowników, by budować ''tu'' i ''teraz''. Nasz gest jest takim ''tu'' i ''teraz''. Nie cierpię jak ktoś w kontekście Euromajdanu wspomina na przykład o Przemyślu. To jest strasznie słabe. Mamy z Ukrainą dużo wspólnego i cieszy mnie, że wiele osób to rozumie. Myślę, że każdy kto oddał tu za free swoją pracę i myśl artystyczną, szuka właśnie wspólnego mianownika, a na pewno jest nim wolność i szacunek wobec siebie.