Reklama.
Serial stworzyli Daniel Kingsley Povenmire (reżyser, producent i dubbingowiec, znany między innymi z takich produkcji jak Family Guy, czy SpongeBob Kanciastoporty) oraz Jeff Marsh (scenarzysta, twórca kreskówki Rocko i jego świat, emitowanej w Polsce w latach dziewięćdziesiątych). Fineasz i Ferb pojawili się na ekranie w 2007 roku (pierwsza amerykańska emisja-w sierpniu, w Polsce-od października). Do tej pory wyprodukowano cztery serie bajki, każda kolejna była wyczekiwana i każda spełniała oczekiwania fanów.
Skomplikowana fabuła?
Fabuła serialu na pozór wydaje się być skomplikowana. Chłopiec o trójkątnej głowie-Fineasz i jego małomówny przyrodni brat-Ferb spędzają wakacje na konstruowaniu wynalazków i realizowaniu przedziwnych pomysłów. Starsza siostra głównych bohaterów-Fredka, nie potrafi znieść faktu, iż braciom wszystko uchodzi na sucho i z uporem próbuje przyłapać ich na gorącym uczynku (po to, by wyjawić mamie prawdę o wyczynach braci). Kluczową postacią w serialu jest domowe zwierzątko Fineasza i Ferba-dziobak o imieniu Pepe. W oparciu o tę figurę konstruowany jest drugi filar narracji. Dziobak to w rzeczywistości Agent P. pracujący dla rządowej agencji O.W.C.A. (Organization Without a Cool Acronym). Pepe Pan Dziobak (Agent P.) walczy z szalonym doktorem Heinzem Dundersztycem, niemieckim naukowcem, w dzieciństwie porzuconym przez rodziców (był zmuszany przez nich do skakania z wysokiego pomostu do basenu oraz robienia z siebie ogrodowego krasnala). To dzięki nieudanym wynalazkom Dundersztyca konstrukcje Fineasza i Ferba znikają. Wrogiem Dundersztyca jest również jego młodszy brat Roger, burmistrz Denville. Miasto leży na obszarze trzech stanów, nad którym pragnie zapanować zły naukowiec z Niemiec.
"Hej, gdzie jest Pepe?"
W czym tkwi wyjątkowość produkcji? Cenię serial za muzykę. Tytułowa piosenka "Today Is Gonna Be a Great Day", zespołu Bowling for Soup, została nominowana w 2008 roku do nagrody Emmy (muzyka z serialu w sumie doczekała się czterech nominacji). W każdym odcinku pojawia się inny utwór (w różnym układzie gatunkowym: pop, pop punk, punk rock). Drugim atutem serialu jest dość wysublimowany humor wyrażający się w powtarzających się dialogach i powiedzonkach bohaterów. Do klasyki przeszło już pytanie zadawane przez Fineasza: „Hej, gdzie jest Pepe?”, ale też stwierdzenia-„A niech Cię Pepe, Panie Dziobaku” (Dundersztyc), „Cześć Fineasz, co robicie?” (Izabela). Rozśmiesza mnie wybitnie pytanie kierowane przez dorosłych do Fineasza (w różnych konstelacjach scenariuszowych): „Czy Ty nie jesteś za młody, by…?”. I odpowiedź Fineasza: „Tak, jestem!”.
Dobro, zło i chłopiec z Indii
Przy pierwszym oglądaniu konstrukcja narracji wydaje się być chaotyczna, może nawet niezrozumiała. Każdy kolejnych odcinek-emisja to jednak większa przyjemność (wspomniane powtórzenia będące rusztowaniem scenariusza). Co ciekawe, kreskówkę daje się oglądać z dziećmi-żadna ze stron sobie nie przeszkadza i się nie nudzi (śledzę losy bohaterów serialu z 7-letnią córką). Szukając „pedagogicznych” uzasadnień przesiadywania przed telewizorem natrafiam na sprawnie skrojoną, nieudziwnioną historię „przyrodniości” Fineasza i Ferba, wielokulturową mieszankę bohaterów (wzorowy uczeń Baljeet pochodzi z Indii, Dundersztyc jest Niemcem, wreszcie-Ferb i jego ojciec to Brytyjczycy). Jest w serialu „dobro”, jest „zło”, choć oba „wymiary” ukazane są w sposób przyswajalny, bez „normatywnych naprężeń”. „Fineasz i Ferb” to jednak przede wszystkim dobra zabawa-dla dzieci i dorosłych.