Przez większość XX wieku Little Italy na Manhattanie cieszyło się ponurą sławą kolebki nowojorskiej mafii. Dzisiaj jednak włoska dzielnica zanika, wypierana przez rozrastające się Chinatown.
Little Italy, czyli "Małe Włochy", to niewielka dzielnica na dolnym Manhattanie. Swoją nazwę zawdzięcza niegdyś sporej liczbie mieszkających tu Włochów, którzy licznie przybywali do Nowego Jorku na przełomie XIX i XX wieku.
Włosi przywieźli na Manhattan swoje tradycje, swoje jedzenie, swój język... ale też i swoją mafię. Już od początku XX wieku w Little Italy szerzyła się zorganizowana przestępczość, głównie za sprawą faktu, że na Manhattan przybyli członkowie sycylijskiej mafii - Cosa Nostry (piszę o niej więcej w tekście o sycylijskim miasteczku Corleone). Przez kilka późniejszych dekad włoska dzielnica Nowego Jorku miała opinię miejsca niebezpiecznego, gdzie przy odrobinie nieuwagi można było dostać kulkę. W drugiej połowie XX wieku mafia działała już w sposób bardziej wyrafinowany, ale nie zmienia to faktu, że członkowie tzw. Pięciu Rodzin byli obecni na Manhattanie praktycznie przez cały miniony wiek.
Powiązanie Little Italy z mafią sycylijską utrwaliło się też w kulturze. To właśnie historie dotyczące działających tam członków Cosa Nostry zainspirowały Mario Puzo do napisania bestsellerowej książki "Ojciec chrzestny", na podstawie której powstała słynna filmowa trylogia. Na ulicach Little Italy kręcone były niektóre sceny, jak np. scena zamachu na Don Vito Corleone (zdjęcia TUTAJ).
Dzisiaj Little Italy wygląda jednak zupełnie inaczej - w moim odczuciu nie ma tu typowej dla Włoch atmosfery. Zresztą, nic dziwnego, skoro od wielu lat liczba mieszkających w tej dzielnicy osób pochodzenia włoskiego spada. O ile w 1910 r. w Little Italy mieszkało 10 tys. Włochów, o tyle sto lat później było to już niewiele ponad 1000. Udział tych osób w całej populacji dzielnicy (ok. 8%) jest już praktycznie taki sam jak udział osób o włoskim pochodzeniu w całej populacji Nowego Jorku.
Dla porównania - w sąsiednim Chinatown udział mieszkańców pochodzenia chińskiego to ponad 80%. Nota bene, to właśnie Chińczycy powoli wypierają Włochów z Dolnego Manhattanu. Od lat 60. XX wieku, kiedy to złagodzono przepisy imigracyjne, dzielnica chińska zaczęła się rozrastać, "wbijając się" na tereny Little Italy. W rezultacie, dzielnica włoska zaczęła się kurczyć i obecnie jest nią w zasadzie zaledwie kilka przecznic. Obecnie sercem Little Italy jest Mulberry Street, gdzie znajduje się najwięcej włoskich restauracji i kawiarni.
Little Italy to miejsce, którego charakter ewoluuje: słychać tu jeszcze włoską muzykę i można zjeść świetne włoskie dania, ale nie otacza nas już włoski język ani nie czujemy prawdziwej włoskiej atmosfery. A przynajmniej nie bardziej niż w dobrej włoskiej knajpce gdziekolwiek na świecie. "Włoskość" tego miejsca po prostu stała się mniej autentyczna, a bardziej turystyczna.