Skończyła sie Paraolimpiada, sportowcy przywieźli 36 medali. Wspaniale. Jesteśmy dumni. Dziękujemy!
Medaliści z Londynu stali się wzorem dla nas wszystkich, ale szczególnie dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży. Oni też chcą być mistrzami.
Pokonać swoje słabości. Powinniśmy zrobić wszystko, aby im to umożliwić. Pomóc zrealizować marzenia!
Od powitania paraolimpijczyków minęło już kilka dni, a ja ciągle widzę ich uśmiechy i łzy wzruszenia w oczach. Nadal jest we mnie ta ich iskra i ich siła. Czuję się z tym dziwnie, ale dobrze. Dzięki nim, chodzą mi nieustannie po głowie różne pomysły, akcje i projekty.
Postanowiłam zacząć od tego co najbliżej. Nie tylko geograficznie, ale też zgodnie z moimi zainteresowaniami.
Codziennie przechodzę obok WOSiR na ul. Rozbrat w Warszawie, obiecując sobie zapisanie się na basen. Wczoraj, gdy znowu tamtędy przechodziłam, wpadł mi do głowy inny pomysł. Postanowiłam sprawdzić czy Ośrodek oferuje lub organizuje jakieś zajęcia dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością. Wczoraj już było zamknięte, więc żeby dobrze przeprowadzić „research” – wybieram się tam dzisiaj.
Póki co, jeszcze wieczorem zajrzałam na ich stronę.
Najpierw dowiedziałam się, że ośrodków sportu i rekreacji jest w stolicy osiem: CSN Szczęśliwice | Rozbrat | Stegny | Solec | Polonia | Jutrzenka | Legia | Hutnik.
Poszukałam oferty. Jest taka: „bogatą ofertę kierujemy do wszystkich, którzy lubią aktywnie spędzać wolny czas i pragną ukojenia i relaksu, tak niezbędnego dla utrzymania zdrowia, dobrego samopoczucia i kondycji“. Żadnych konkretów. Koniec i kropka.
Potem poczytałam o wizji.
„Wizją WOSiR jest stać się nowoczesnym i popularnym kompleksem obiektów sportowych w Warszawie oraz dostawcą wszechstronnych usług sportowo-rekreacyjnych. Pragniemy być kreatorem nowatorskich form aktywności fizycznej i spędzania wolnego czasu, budzącym pozytywne emocje”.
Dostawca „wszechstronnych usług sportowo-rekreacyjnych“ – cudownie. Na pewno znajdę tam zajęcie dla dzieci z niepełnosprawnością. Na pewno.
Zajrzałam do zakładki „Misja WOSiR“ – brzmi dumnie: „Dysponując miejską bazą sportową łączymy sport z kulturą i edukacją promując wśród mieszkańców Warszawy styl życia oparty na radości z uprawiania sportu”.
Promowanie – wspaniale. Radość z uprawiania sportu – genialnie. Tego właśnie szukam.
Wczytuję się uważnie i okazuje się, że misja jest realizowana na przykład poprzez „podnoszenie kompetencji i standardów zachowań personelu“ oraz „upowszechnianie świadomości w zakresie aktywności fizycznej łącząc ją z tradycją, kulturą, stylem życia i wiedzą.“
Szczególnie zafascynowało mnie to podnoszenie standardów personelu.
Mówią „szukaj a znajdziesz” – szukałam i nie znalazłam.
Szperałam dalej i okazało się, że WOSiR i OSiR to chyba nie to samo, albo może i to samo. Trudno się domyślić. Na stronie WOSiR nie ma OSiR. Zakładam, że chodzi o rodzaj lub źródło finansowania, ale sprawdzę.
Wystarczająco zagmatwane?
To dopiero początek.
OSiR-ów w Warszawie znalazłam kilka. Na stronie internetowej jednego z nich w najświeższych aktualnościach znalazłam informację, że jest „nowa cena karnetu na parking“ – fascynujące. Podstawowa informacja. Zastanawiam się, czy bardziej w ramach misji czy wizji?
Na kolejnej stronie przeczytałam, że – „przedmiotem działalności Ośrodka jest realizacja zadań z zakresu kultury fizycznej upowszechniającej różne formy rekreacji zgodnie z zadaniami określonymi w Statucie. Podstawową jego działalnością są: nauka i doskonalenie pływania dzieci i młodzieży oraz organizacja zajęć kultury fizycznej, treningów, zawodów sportowych, meczy, imprez sportowo-rekreacyjnych”.
No w końcu „organizacja zajęć kultury fizycznej” – na pewno będzie coś dla dzieci czy młodzieży z niepełnosprawnością.
Kolejną niebywale ważną zapewne informacją, jest, że „wszystkie obiekty zostały wybudowane przy wykorzystaniu najnowszych rozwiązań technologicznych dotyczących między innymi obiegu, regulacji i oczyszczania wody”. Świetnie, to ważne, ale jakoś ani słowa o udogodnieniach dla niepełnosprawnych. Być może to już norma i po prostu o tym się nie pisze, ale patrząc na warszawskie ulice i wiedzę osób z niepełnosprawnością ruchową o tym jak one wyglądają, informacja o udogodnieniach może być swoistą zachętą.
Kolejny OSiR chwali się, że ich misją jest „zagospodarowanie czasu wolnego mieszkańcom Warszawy, zapewnienie dogodnych form relaksu, jak również możliwości rywalizacji sportowej w trakcie organizowanych imprez.“
„Dogodne formy relaksu” – no to już z całą pewnością trafiłam w odpowiednie miejsce. Okazuje się, jednak, że nie, znowu ani słowa o zajęciach dla dzieci czy młodzieży z niepełnosprawnością.
Kolejna strona i kolejne zaskoczenie. Dowiaduję się bowiem, że Ośrodek świadczy „usługi mające na celu zapewnienie komfortu fizycznego“ oraz oferuje „Rodeo, strzelnice itp. i inną działalność rozrywkoaą“. Brawo. Rodeo – to zapewne w ramach łączenia z „tradycją, kulturą, stylem życia” Pełen komfort.
Poprosiłam wczoraj sympatyków na fb, by w swoich miastach zajrzeli do Ośrodków Sportu i Rekreacji i zapytali o zajęcia i możliwości udziału w nich dzieci z niepełnosprawnością. By zrobili zdjęcia udogodnień lub utrudnień. Państwa także do tego namawiam i proszę o pomoc.
Właśnie przed chwilką zadzwoniłam do Ośrodka na Rozbrat w Warszawie. Urocza Pani – zapewne ma już „podniesione kompetencje i standardy zachowania” (zgodnie z misją) – odpowiedziała mi, że nie ma ŻADNYCH zajęć organizowanych dla dzieci z niepełnosprawnością. Aby jakoś lepiej wypaść powiedziała, że nie ma w ogóle ŻADNYCH zajęć organizowanych dla dzieci. Można indywidualnie chodzić na basen, lub komercyjnie na saunę czy do siłowni.
Zapytałam jak się to ma do misji prezentowanej przez Ośrodek, czyli „oferowanie innowacyjnych usług rekreacyjno-sportowych“ i „tworzenie nowych trendów na rynku, kierując się potrzebami klientów”?. Pani bardzo uprzejmie odesłała mnie do kierownika. Kierownik nie odbiera. Jednak muszę się tam wybrać osobiście.
Wszystkie odwiedzone przeze mnie strony internetowe ośrodków sportu pełne są banałów i frazesów. Dużo muszę posprawdzać, jeszcze więcej wyjaśnić. Ale będę trzymać rękę na pulsie, obiecałam to niepełnosprawnym sportowcom.
Paraolimpiada wzbudziła nasze dobre emocje, zagospodarujmy je mądrze. Citius, Altius, Fortius - oni pokazali jak to zrobić! Nie pozwólmy, by o tym zapomniano!