Przemoc wobec kobiet, według definicji zawartej w Deklaracji ONZ o Eliminacji Wszelkich Form Przemocy wobec Kobiet z 1993r. obejmuje zarówno przemoc ze strony państwa jak i fizyczną, psychiczną i seksualną przemoc w rodzinie, w tym znęcanie się, gwałt, w tym gwałt w małżeństwie, okaleczenie narządów płciowych, przemoc pozamałżeńską, przemoc związaną z wyzyskiem, zastraszanie seksualne w miejscu pracy, molestowanie.
Urodzona w 1975 roku w Mostarze (Bośnia i Hercegowina). W Polsce mieszka od 1994 roku. Absolwentka Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Szkoły Praw Człowieka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Od 2007 roku jest Dyrektorką Amnesty International Polska.
Deklaracja uznaje, że przemoc wobec kobiet jest jednym z decydujących mechanizmów, uniemożliwiający kobietom pełne uczestnictwo w życiu ekonomicznym, politycznym i społecznym. Występuje ona na wszystkich szerokościach geograficznych i we wszystkich grupach społecznych. Przemoc to codzienność wielu kobiet również w Polsce. Problem jest jednak często lekceważony, neguje się skalę jego występowania, podważa przyczyny. Często jest to problem ukryty z powodu pokutującego przeświadczenia, że nie wypada mówić o tym co złego dzieje się w rodzinie ani reagować gdy jesteśmy świadkami przemocy w najbliższym otoczeniu. W efekcie doświadczeniu przemocy często towarzyszy poczucie wstydu ze strony ofiary.
Również na szczeblu europejskim do niedawna nie było dostatecznie szczegółowych postanowień zobowiązujących państwa do podjęcia kompleksowych działań. Dopiero Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej z 2011 roku (ratyfikowana przez Polskę w 2015 roku) jest pierwszym aktem prawnym na szczeblu europejskim, który całościowo traktuje przeciwdziałanie i zwalczanie przemocy wobec kobiet, a także przemocy domowej.
Aby skutecznie przeciwdziałać przemocy ze względu na płeć potrzebne jest efektywne ściganie i karanie sprawców, a także zapewnienie wsparcia ofiarom. Konwencja obejmuje również obowiązki państwa w zapobieganiu przemocy, wskazując na wagę działań edukacyjnych.
Zanim Polska ratyfikowała Konwencję, toczyło się wokół niej wiele dyskusji. Pojawiły się obawy o zagrożenie dla polskiej tradycji. Tymczasem Konwencja podkreśla, że zapobieganie przemocy wobec kobiet to także podejmowanie niezbędnych działań by wykorzenić uprzedzenia, zwyczaje, tradycje oraz inne praktyki oparte na idei niższości kobiet lub na stereotypowym postrzeganiu ról społecznych kobiet i mężczyzn. Jeśli tradycyjne praktyki prowadzą do przemocy lub są jej formą, trzeba je wyeliminować. Kiedy mówimy o Turcji czy Mali wydaje nam się to oczywiste – dlaczego nie jest oczywiste, gdy myślimy o naszym podwórku?
Od momentu ratyfikacji Konwencji wiosną 2015 roku nie podjęto konkretnych kroków w celu wprowadzenia mechanizmów lepszej ochrony osób doświadczających przemocy, głównie kobiet i dzieci. Nadal nie ma mechanizmów prawnych umożliwiających szybką i skuteczną izolację sprawców przemocy przed wszczęciem postępowania karnego. Nakaz opuszczenia lokalu przez sprawcę jest rzadko stosowany, a wprowadzenie ogólnokrajowego, całodobowego, bezpłatnego telefon dla ofiar przemocy, w celu udzielania porad oraz umożliwienia powiadomienia odpowiednich służb w sytuacjach nagłych, zagrażających życiu lub zdrowiu według Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaplanowane jest dopiero na styczeń 2017 roku.
Dyskusję wokół praw kobiet w Polsce wzbudził ostatnio projekt zaostrzający przepisy dotyczące aborcji, przewidujący m.in. zakaz przerwania ciąży w przypadku gdy jest ona wynikiem gwałtu. Ta próba wprowadzenia zinstytucjonalizowanej przemocy spotkała się z głośnym oporem i masowymi protestami. Ostatecznie projekt został odrzucony w Sejmie, co nie oznacza, że podobne pomysły nie wrócą. Protesty natomiast pokazały, że w sprawie zmian prawnych, które odbierałyby kobietom i dziewczynom prawa i narażały ich życie i zdrowie nie ma już więcej zgody na milczenie. Nie gódźmy się na milczenie w sprawie jakiejkolwiek formy przemocy.