Życzenia nie tylko dla kobiet
Gdy w Walentyki Donald Tusk podczas konferencji prasowej poparł akcję „Nazywam się miliard”, można było odczytywać ten gest jako zapowiedź ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Wiadomo, że proces ratyfikacji wymaga konkretnych kroków i trzeba rozpocząć ten proces jak najszybciej. Mijają jednak kolejne tygodnie, a temat nie powraca – czy dobro tysięcy ofiar przemocy stanie się przedmiotem politycznych przepychanek czy premier zdobędzie się na coś więcej niż tylko symboliczne gesty poparcia?
Reklama.
Gest Donalda Tuska z 14 lutego ucieszył, ale jednocześnie zaskoczył i zdziwił. Przyszedł w momencie, gdy wiadomo było już, że akcja odniosła ogromny sukces i setki Polek i Polaków pokazało, że kwestia jest dla nich ważna. Podczas niedawnej dyskusji wokół samego podpisania Konwencji , głosy ministrów w rządzie były nie raz sprzeczne i niepokojące. O tym, że Polska potrzebuje skuteczniejszego prawa dotyczącego przemocy wobec kobiet pokazują twarde statystyki, które mówią o ponad 100 tysiącach ofiar przemocy domowej rocznie w Polsce. 60 % z nich stanowią kobiety. Nie wiemy, ile jest tych, które ze strachu nie zgłaszają się na policję. Szczególnie nie wiemy ilu ofiar gwałtu nigdy nie zdecyduje się na zgłoszenie przestępstwa. Najgłośniej krytykujący Minister Jarosław Gowin w połowie stycznia w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówił, że ratyfikacja Konwencji zajmie parę lat. Premier musi jednak zdobyć się na skuteczne i odważne działania, by Polska szybko rozpoczęła proces ratyfikacji.
W Dniu Kobiet życzmy więc premierowi odwagi. Każdy i każda może to zrobić podpisując petycję nawołującą do ratyfikacji konwencji.
Reklama.