Właśnie dzisiaj, 8 kwietnia, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Romów. W tym roku w Polsce dzień ten mija w cieniu wydarzeń we Wrocławiu. 26 marca 2013 r. mieszkańcy obozowiska przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu otrzymali od władz miasta pisma dające im 14 dni na opuszczenie terenu, który zamieszkują. Trzy dni później polska sekcja Amnesty International wystosowała do Prezydenta Wrocławia list, który wskazywał na niebezpieczeństwo naruszenia praw człowieka, jeśli doszłoby do wysiedlenia w planowanej formie. Do tej pory władze miasta nie ustosunkowały się do zarzutów. 4 kwietnia Międzynarodowy Sekretariat Amnesty International ogłosił globalną Pilną Akcję w obronie społeczności Romów rumuńskich z ul. Kamieńskiego. To pierwsza Pilna Akcja w polskiej sprawie od 1989 roku.
Urodzona w 1975 roku w Mostarze (Bośnia i Hercegowina). W Polsce mieszka od 1994 roku. Absolwentka Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Szkoły Praw Człowieka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Od 2007 roku jest Dyrektorką Amnesty International Polska.
Prawa Romów
W Europie żyje 10–12 milionów Romów, 6 milionów w Unii Europejskiej. Wieki dyskryminacji i wykluczenia sprawiły, że ich poziom życia jest dużo poniżej średniej krajów, których są obywatelami. Także dzisiaj, mimo obowiązywania w Unii Europejskiej wysokich standardów w zakresie praw człowieka, a szczególnie prawa antydyskryminacyjnego, Romowie są narażeni na przymusowe wysiedlenia, segregację dzieci w szkołach czy brutalne ataki na tle rasowym. Aby temu przeciwdziałać, Amnesty International rozpoczyna właśnie kampanię Prawa człowieka TERAZ. Prawa Romów TUTAJ! na rzecz powstrzymania dyskryminacji Romów. Wzywa w niej Komisję Europejską, by działała sprawnie i z całą stanowczością w obliczu łamania praw człowieka w krajach członkowskich Unii Europejskiej, m.in. we Włoszech, Francji, Czechach czy na Węgrzech.
Jeśli dojdzie do przymusowego wysiedlenia we Wrocławiu, Polska dołączy do tej niechlubnej listy. To, co uderza najbardziej w tym przypadku, to brak próby dialogu z mieszkańcami na temat możliwości przesiedlenia w inne miejsce, mimo że władze są świadome złej sytuacji materialnej i socjalnej tej społeczności. Zgodnie z powszechnie obowiązującymi standardami praw człowieka i zobowiązaniami, które wynikają z prawa międzynarodowego, wysiedlenia muszą być traktowane jako rozwiązanie ostateczne. Jeśli władze decydują się na taki krok, musi on być poprzedzony konsultacjami z osobami wysiedlanymi. Każda taka osoba musi otrzymać odpowiednie zawiadomienie o wysiedleniu, musi mieć prawo odwołać się od tej decyzji oraz otrzymać zadośćuczynienie za poniesione szkody i straty. Władze muszą także zapewnić, że w skutek wysiedlenia nikt nie będzie narażony na bezdomność. Muszą także zaproponować alternatywne miejsce zamieszkania, jeśli wysiedlane osoby nie są w stanie same go sobie zapewnić. Obowiązek taki nakładają na polskie władze międzynarodowe zobowiązania. Wyrok Europejskiego Trybunały Praw Człowieka z 2012 roku (Yordanova i inni przeciwko Bułgarii) jasno wskazuje, że przymusowe wysiedlenie w podobnej formie, jak miałoby się to odbyć we Wrocławiu, narusza także Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Pilna Akcja Amnesty International wzywa wszystkich ludzi, którym bliskie są prawa człowieka, do wysyłania listów domagających się od władz miasta zatrzymania likwidacji obozowiska, zapewnienia, że wysiedlenie tej społeczności będzie przeprowadzone tylko w ostateczności, zgodnie z międzynarodowymi standardami praw człowieka, oraz zapewnienia, że na skutek działań miasta nikt nie będzie narażony na bezdomność i dalsze naruszenia praw człowieka. Nasz apel spotkał się z szybkim odzewem – już kilka minut po jego publikacji na stronie Wroclove na Facebook’u pojawiły się dziesiątki głosów poparcia, a stronę Pilnej Akcji do dzisiaj polubiło ponad 1 500 osób.
Mowa nienawiści
Każdy głos solidarności cieszy. Pokazuje, jak wielu jest Polaków wolnych od uprzedzeń, pragnących porządku opartego na międzynarodowych standardach prawa i odwołującego się do powszechnie uznanych praw człowieka. Niestety – w reakcji na naszą Pilną Akcję ujawniła się także ogromna niechęć nie tylko do pochodzącej z Rumunii społeczności romskiej z ul. Kamieńskiego we Wrocławiu, ale do wszystkich Romów. Nie będę dyskutować z licznymi przesądami ani przytaczać przykładów języka nienawiści, bo są one nam znane. Przerażające jest jednak to, jak wielu zwolenników wysiedlenia rumuńskich Romów wprost odmawia im człowieczeństwa. Smuci łatwość, z jaką sięgają do znanej retoryki o brudzie, by wspomnieć tylko najlżejsze określenie. Niezwykle krótka jest droga od stereotypu przez szafowanie oskarżeń i domaganie się kar – do odmawiania Romom ich podstawowych praw. I do przemocy: na forach internetowych pojawiły się liczne komentarze nawołujące do rozprawienia się z Romami, jeśli władze Wrocławia same go nie przeprowadzą. Środowiska wrocławskich narodowców i grupy kibiców domagają się likwidacji osiedla przy ul. Kamieńskiego, wyznaczając złowieszczą datę tego wydarzenia – 20 kwietnia br. Tej zapowiedzi nie wolno zlekceważyć.
Na koniec jeszcze jedna sprawa. W komentarzach zwolenników decyzji władz Wrocławia rzuciły mi się w oczy słowa skierowane do Amnesty i osób broniących rumuńskich Romów: „przygarnijcie ich, jeśli wam ich tak szkoda”. Otóż nie o przygarnięcie tu chodzi ani na skazywanie tych ludzi na naszą dobrą wolę – na to, czy okażemy im litość, czy nie. Komentarze takie skazują Romów na konieczność szczególnej troski i de facto ich uprzedmiotawiają. W całej sprawie nie o pomoc jednak chodzi, ale o prawa, które przysługują wszystkim – wszyscy bowiem rodzą się wolni i równi wobec nich. Romowie również.
Rok 2013 został obrany przez Unię Europejską Europejskim Rokiem Obywatela, by promować ideę Unii jako wspólnoty obywateli świadomych swych praw, którzy, korzystając z zagwarantowanych swobód, mogą ją współtworzyć. Amnesty International apeluje, by przesłanie to nie było jedynie pustym sloganem. Domagamy się, by wszyscy, w tym Romowie, mogli stać się naprawdę pełnoprawnymi obywatelami Unii Europejskiej.