Od dziecka przyzwyczajano nas do wizerunku Świętego Mikołaja, jako staruszka z długą siwą brodą przybywającego z dalekiej Laponii, saniami zaprzęgniętymi w renifery i obdarowującego nas świątecznymi podarkami. Przez pokolenia dla Polaków symbolem świątecznej dobroczynności stał się Jerzy Owsiak, dyrygujący Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.
Dzięki niemu wszyscy mogliśmy czuć się dobrymi ludźmi, obdarowującymi tych najbardziej potrzebujących, czyli chore dzieci. Jednak w naszej nowej rzeczywistości obfitującej w Dobre Zmiany stare słowa z dnia na dzień nabierają nowych znaczeń.
Tym razem nadania nowych świątecznych definicji starym słowom podjęła się posłanka Krystyna Pawłowicz. Żeby Mikołaj był dobrym Mikołajem zdaniem pani poseł nie wystarczy żeby dawał z dobroci serca, musi mieć również dobre geny. Jeśli ich nie ma to go natychmiast skreślamy. Ja nigdy nie dałam i nie dam choćby grosza na Wielka Orkiestrę. Jeśli nie chcecie, aby wasze pieniądze szły na tarzanie się w błocie, na festiwal nienawiści względem kościoła i katolików, na tą demoralizację, to nie wspierajcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - oświadczyła posłanka.
Zatem nie liczy się cel, któremu ktoś służy, tylko sposób w jaki postrzegamy osobę która czyni dobro. Jeśli jej poglądy są odmienne od naszych, jest obywatelem gorszego sortu, którego należy odrzucić i zbojkotować niezależnie od wartości, które swym działaniem wspiera. Co innego gdy dobroczyńca ma dobre geny lub reprezentuje ten jedynie słuszny, lepszy sort. Wtedy niezależnie od tego czy daje, czy zabiera powinniśmy go zaakceptować. Chwalmy zatem karykatury Świętego Mikołaja, które będą brały zamiast rozdawać, byle posiadały dobre światopoglądowe referencje.
Dlatego wyzywając Jerzego Owsiaka i jego Orkiestrę pani poseł postanowiła poprzeć grupę, która w noc przed Wigilią Bożego Narodzenia, działając pod kierownictwem mężczyzny tytułowanego „towarzysz prokurator”, wykradła Polsce filar demokracji jakim był Trybunał Konstytucyjny. To nowa forma filantropii oferowana przez władzę. Zabierzemy wam wszystko, co nam się wydaje, że jest wam niepotrzebne a wy traktujcie to jak upragniony prezent. Kto bierze prezent jest z nami, kto protestuje trafia do gorszego sortu. Który model życia jest nam bliższy - dawać czy brać, wykaże wynik tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Mamy nadzieje, że padnie rekord, a wrzucając pieniądze do puszek życzymy sobie, by żaden patrzący na to z zazdrością pisoludek, taszczący pod pachą swoją Dobrą Zmianę, nie zdemolował i nie wyrzucił na śmietnik kolejnych elementów polskiej demokracji.