„Uwiera mnie murzynek Bambo!” krzyczy Gazeta Wyborcza w weekendowym wydaniu, oskarżając słynny wiersz Juliana Tuwima o szerzenie nienawiści rasowej. Dostaje się też „W pustyni i puszczy” za, między innymi, moralność Kalego. A tymczasem w dziewiętnastowiecznej literaturze rosyjskiej…
Filip Faliński - podróżnik, dociekliwy pasjonat Rosji i dalekiej północy, autor bloga stacjafilipa.pl
„A czuję się nieświetnie,
na drogę suczkę wzięłam sobie,
i dziewkę swą, murzynkę, żeby się nie nudzić.
Każ potem je nakarmić obie, z wieczerzy resztki rzucić.
Ach, Zofinko! Sto pociech z tą murzynką!
Łopatki sterczą, włos kręcony, ruchy – kocicy rozeźlonej,
czarna – strach patrzeć! Diabeł zgoła!
I co też Bogu z takich stworzeń?
W służebnej izbie siedzi. Chcesz – to ją zawołam.
Wyobraź sobie, że je na pokaz jarmarczny, spędzają jak zwierzęta
gdzieś w mieście tureckim.
A mojej mi dostarczył wiesz kto?
Anton Antonycz Zagoriecki.” Aleksandr Gribojedow, „Mądremu biada” (1824)
Julian Tuwim przegrywa zatem zdecydowanie rywalizację z Gribojedowem na polu rasizmu. Poszukiwaczom dyskryminacji i skandali obyczajowych (a już zwłaszcza feministkom!) polecam zajrzeć też do dzieł Gogola.
„Panie Boże! Za co tak ciężko doświadczasz nas grzesznych! I bez tego dosyć na świecie wszelakiego paskudztwa, a Tyś jeszcze bab napłodził!” Nikołaj Gogol, „Jarmark w Soroczyńcach” (1831)
Gogolowska niechęć do kobiet kojarzona jest z domniemanym homoseksualizmem pisarza. W przeciwieństwie do płci pięknej, męscy bohaterowie opisani są pieczołowicie i odgrywają kluczowe role w powieściach Gogola. W słynnych „Martwych duszach” pojawia się nawet taki fragment:
„(…) Co tam robił Pietrek z Selifanem, Bóg raczy wiedzieć, ale po godzinie wyszli stamtąd trzymając się za ręce, zachowując zupełne milczenie, okazując jeden drugiemu wielką pieczołowitość i ostrzegając się wzajemnie przed różnymi węgłami. Ręka w rękę, nie wypuszczając się z uścisku, cały kwadrans wdrapywali się na schody, w końcu przezwyciężyli je i weszli. Pietrek zatrzymał się chwilę przed swoim niziutkim łóżkiem, rozmyślając, jak się ma położyć, i położył się zupełnie na poprzek, tak że nogi pozostały na podłodze. Selifan również położył się na tym samym łóżku, umieściwszy głowę na brzuchu Pietrka i zapomniawszy, że powinien spać wcale nie tu, ale, być może, w izbie czeladnej, jeżeli nie w stajni przy koniach. Obaj zasnęli natychmiast.” Nikołaj Gogol, „Martwe dusze” (1842)
Można oburzać się na Gribojedowa i Tuwima, zarzucać im rasizm i usuwać z bibliotecznych półek. Zgodnie z najnowszą ustawą zakazującą promocji homoseksualizmu wśród nieletnich, Rosjanie powinni wyrzucić ze szkół jednego z najbardziej uznanych dziewiętnastowiecznych autorów.
Literatura jest jednak świadectwem epoki, w której powstała; tak też powinna być odczytywana. Próby oskarżania jej o negatywny wpływ na współczesne społeczeństwo są absurdalne i świadczą o intelektualnej miałkości.