Rosyjskie koleje RŻD ogłosiły na listopadowej konferencji prasowej powolne wycofywanie wagonów płackartnych. To słynne bezprzedziałowe kuszetki, podstawa rosyjskiej komunikacji i przedmiot uwielbienia turystów wybierających się w podróż koleją transsyberyjską. Ich zamiana na nowoczesne wagony piętrowe oznacza dużą zmianę i koniec pewnej epoki.
Filip Faliński - podróżnik, dociekliwy pasjonat Rosji i dalekiej północy, autor bloga stacjafilipa.pl
Jak były Związek Radziecki długi i szeroki, od Brześcia po Władywostok i od Murmańska po Soczi, fundament komunikacji do dziś stanowią wagony sypialne. Długie trasy i niezbyt wysoka prędkość przemieniają zwykłą podróż w prawdziwą odyseję, nierzadko kilkudniową, a pociąg – w ziemski transatlantyk. Kilkadziesiąt lat temu zadbano więc o komfort – każdy pasażer ma przypisane łóżko, dostępny jest także samowar z gorącą wodą.
Ale wagon płackartny to nie tylko środek komunikacji. W większej mierze jest to symbol, znak czasów. Całe pokolenia przemierzały olbrzymi kraj na płackartnych leżankach, a każdy turysta, któremu dane było poznać życie rosyjskiego pociągu, z rozrzewnieniem wspomina integrację przy wódce i kartach. Nie jest to bynajmniej legenda i pusty symbol. Rosyjski dziennikarz Kirił Kudrjawcew ze wzruszeniem i egzaltacją wspomina płackarty w serwisie Rosyjski Reporter:
„Ktoś wychodził na zapomnianej przez Boga stacyjce, ktoś wchodził – i rozpoczynał się nowy rozdział powieści nazwanej Los człowieczy. Zahukany i mało rozmowny radziecki człowiek, cudownym sposobem zmieniał się po drodze. Przychodził wieczór, za oknem migały krajobrazy, podobne do siebie, a czasem tak różne, ubogie i przepiękne, miłe sercu. Ludzie zbliżali się do siebie, dzielili troskami, otwierali swoje dusze, wzajemnie przeżywali swoje historie, wspólnie milczeli, patrząc w okno… Płakali i śmiali się, zakochiwali, tracili głowę… [...]
Kraj, który pół życia spędził na pryczy, ze zrozumieniem, a nawet miłością, oswoił dwupiętrowe miejsce do spania. Hop – i jesteś na górze! Oczywiście, komuś dostało się wygodne dolne miejsce, a ktoś w ogóle leżał gdzieś tam z boku – to już zależało od szczęścia. Ale wszyscy byli sobie równi, a przede wszystkim – byli na widoku.”
Płackarty wygodniejsze?
To przedwczesne pożegnanie; wagony płackartne ciągle jeżdżą po rosyjskich torach, ale wszystko wskazuje na to, że nadchodzi właśnie ich zmierzch. RŻD od sierpnia wprowadza do swoich pociągów produkowane w twierskiej fabryce nowoczesne wagony piętrowe, jednak dopiero teraz ogłoszono plany całkowitej zamiany taboru.
- Taki anachronizm jak wagony płackartne, które zachowały się tylko w Rosji, powinien ustąpić miejsca wygodniejszym formom przewozu ludzi. Zamienimy je wagonami piętrowymi – ogłosił na listopadowej konferencji prasowej szef RŻD Władimir Jakunin.
Co nie dziwi w kontekście zbliżającej się olimpiady, nowe wagony zostały w pierwszej kolejności skierowane na trasę Moskwa-Soczi. Pasażerowie podają jednak w wątpliwość ich wygodę. Zauważają, że strome schody nie są wygodne ani dla starszych ludzi, ani dla pasażerów z wielkimi bagażami. Na forach internetowych coraz częściej rozbrzmiewa pytanie gdzie chować bagaż – w starych pociągach torby kładło się pod łóżko lub na bagażową półkę pod sufitem. Dziś może być z tym problem, bo górne półki zlikwidowano.
Drożej na rosyjskich torach
- Otwarty wagon to więcej ludzi, jest weselej i bezpieczniej – zauważa Konstantin Diaczkow z Permu. – Do mojego miasta z Moskwy jedziesz 22 godziny. Lepiej wybrać płackartę z otwartymi przedziałami, niż jechać w zamknięciu nie wiadomo z kim. A we współcześnie zmodernizowanych płackartach jest wszystko: klimatyzacja, nowoczesne toalety, lodówka, kuchenka mikrofalowa. W pociągach syberyjskich jest nawet płatna kabina prysznicowa, jedna na cały pociąg.
Oczywiście, nie wszyscy Rosjanie poddają się emocjom. Są i tacy, którzy z radością witają piętrowe wagony. Daria Walerianowa z Salechardu dumna jest z faktu, że Rosja ulega modernizacji.
- Uważam, że nasz kraj powinien iść tylko do przodu – mówi dziewczyna. – Wiele jeździłam płackartami po całej Rosji, i, uwierz, nie wszystkim się te wagony podobają. Jeśli nowe pociągi będą wygodniejsze, to każdy Rosjanin przywyknie i będzie zadowolony. Najważniejsze, żeby cena biletów była dostępna dla każdego.
Z tym mogą być jednak problemy. Jednocześnie z ogłoszeniem modernizacji, RŻD poinformowały o wzroście cen biletów w 2014 roku. Przeciętny bilet będzie droższy o 4,2%, co nie jest na pierwszy rzut oka dużą sumą, jednak rosyjskie koleje przestają być konkurencyjne z samolotami, zwłaszcza na dłuższych trasach. Kilkugodzinna podróż Aerofłotem często bywa tańsza, niż wielodniowa jazda w pociągu.
- Obecnie podróż z Moskwy do Permu w wagonie płackartnym kosztuje 2700 rubli (270 złotych). W przedziałowym kupiejnym – 3500. Nowy wagon ma być podobno droższy od kupiejnego, a wtedy różnica z samolotem (6500 rubli) będzie minimalna. Kto pozwoli sobie na jazdę takim pociągiem? – pyta retorycznie Konstantin Diaczkow.
- Jeśli ceny faktycznie wzrosną, wkrótce jedynym żyjącym połączeniem w Rosji będzie linia z Petersburga do Moskwy, ewentualnie jeszcze Soczi – jeszcze ostrzej komentuje Nikołaj Goryncew, były konduktor w kolejach RŻD.
Często bywa w Rosji, że nowości niosą za sobą wiele kontrowersji i niesprawdzonych plotek. Jak będzie naprawdę z cenami przejazdu, okaże się wkrótce. Pewnym jest, że wrażliwa rosyjska dusza uroni niejedną łzę nad odchodzącym symbolem epoki.