Pięknego lipcowego dnia roku 2013, dokładnie 12 lipca, Sejm RP zdecydował, że w Polsce nie będzie możliwości wykonywania uboju spełniającego normy dla społeczności religijnych. Głosowanie to poprzedziła fala agresywnej kampanii obrońców zwierząt, twierdzących, że ubój koszerny to "torturowanie zwierząt" i ich "mordowanie". Głos polskich Żydów nie przebił się do głównych mediów, choć wielokrotnie o to zabiegano. Kampanię informacyjną prowadziło Forum Żydów Polskich i Naczelny Rabin Polski - Michael Schudrich, ale głosik ten okazał się cieniutki. Stanowisko producentów mięsa i Ministerstwa Rolnictwa, podkreślające aspekt ekonomiczny, zostało uznane za ekspresję dominacji dzikiego kapitalizmu.
Forum Żydów Polskich to żydowsko-polski serwis internetowy powstały w 2004 r., dostępny w Internecie pod adresem: www.fzp.net.pl
Publiczność pod wpływem agresywnej i drogiej kampanii „obrońców zwierząt” była przekonana, że branża mięsna razem z Żydami (bo co w Polsce wiadomo o muzułmanach), zawiązała spisek którego celem jest nieludzkie traktowanie zwierząt i tłuczenie na tym niegodnym procederze grubej kasy. Bo oczywiście w Polsce, Żydzi nie mogą zarabiać pieniędzy, gdyż jest to z góry podejrzane. Żydzi mogą co najwyżej pieniądze dawać (np. wspierając Fundację Muzeum Auschwitz-Birkenau, budowę Muzeum Historii Żydów Polskich, renowacje cmentarzy i innych zabytków związanych z kulturą żydowską, czy festiwale kulturalne).
Środowisko intelektualistów i prawników w nielicznych wystąpieniach zwracało uwagę na to, że zakazanie uboju zgodnego z normami religijnymi mniejszości będzie naruszeniem ich praw wolności religii, sumienia i wyznania, zagwarantowanych w Konstytucji RP. Na tym tle, żenująca i szokująca wydała się uchwała Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach, która wezwała do zaniechania legalizacji uboju zgodnego z normami religijnymi. Może śląskim adwokatom należy przypomnieć uchwałę którą podjęto w listopadzie 1939 r., ochoczo pozbywając się ze swoich szeregów adwokatów - Żydów. Oczywiście stało się to pod presją okupacyjnych władz niemieckich, ale fakt pozostaje faktem. Śpieszę uspokoić: w polskiej palestrze adwokatów-Żydów jest naprawdę niewielu. Pominięto całkowicie aspekt wolności sumienia i wyznania, praw człowieka, które w szczególny sposób powinno być bliskie prawnikom.
Otrzeźwienie przyszło po pierwszych relacjach wyniku głosowania, chociaż w pierwszych słowach nawet premier Donald Tusk, nie krył zadowolenia. "Po tym głosowaniu rozum był smutny, serce się cieszyło – powiedział premier Tusk o odrzuceniu przez Sejm projektu ustawy dopuszczającej ubój rytualny. Premier ocenił, że za dopuszczeniem w Polsce uboju zwierząt bez ogłuszania przemawiało wiele argumentów przedstawianych przez ministra rolnictwa i koalicyjny PSL. Chodzi o eksport mięsa ubitych rytualnie zwierząt o wartości - jak wskazał premier - ok. 1 mld zł, a także związane z nim miejsca pracy. Z drugiej strony sprawą przykrą było zaakceptowanie takiego rygoru ubijania zwierząt, co do którego jest przekonanie, że zwiększa cierpienie zwierząt - powiedział premier". Kilka dni później dowiedzieliśmy się, że w skarbie państwa brakuje 24 miliardów złotych. Czyżby ten 1 mld z eksportu i pewnie drugi, zaoszczędzony na zasiłkach dla bezrobotnych, faktycznie są taką bagatelką?
Istotne jest zacytowanie tego oświadczenia w całości, jako złowrogiego memento, ponieważ najskuteczniej dowodzi ono, że w tamtej chwili rozum co najwyżej spał. A kiedy rozum śpi, jak wiadomo, budzą się upiory.
No i obudził sie upiór antysemityzmu.
Środowiska żydowskie w Polsce i na świecie jednoznacznie odebrały decyzję polskiego parlamentu jako kwintesencję antysemityzmu, poprzez zakaz praktykowania jednej z podstaw judaizmu: nakazu spożywania mięsa pochodzącego wyłącznie z koszernego uboju (hebr. "szechita").
Dla wyjaśnienia: Żydów (ale także i niektórych chrześcijan obrządków wschodnich) obowiązują nakazy żywieniowe zawarte w Biblii (Ks. Kapłańska/Leviticus rodz. 11). Od nich nie ma odstępstwa ani możliwości "wynegocjowania" elastyczniejszej postawy. Polski Sejm powiedział Żydom mieszkającym w Polsce: nie możecie żyć zgodnie z waszą religią, co w praktyce może znaczyć: nie możecie żyć w ogóle. Dlaczego tak radykalnie to postrzegamy? Otóż nie każdy człowiek może pozwolić sobie na dietę wegetariańską z przyczyn fizjologii i komfortu życia. Nie każdego też stać na porady dietetyka, np. czym zastąpić obecne w największej ilości w czerwonym mięsie żelazo albo ile fasoli i soi ma zjeść słusznej postury mężczyzna, żeby się czuć silnie i zdrowo. Mówimy tu o kwestiach całkowicie praktycznych.
Niemoralne w najwyższym stopniu jest kwalifikowanie takiego zakazu w formie ilościowej - argumentując, że Polscy Żydzi w niewielkim stopniu nakazu jedzenia koszernego mięsa przestrzegają (oczywiście są to twierdzenia całkowicie bezpodstawne). Nawet jeśli to by była jedna osoba to ma prawo do odżywiania się koszernie. Czy jest bardziej podstawowe prawo człowieka? Właściwie w piątkowym głosowaniu zadecydowano, że większe prawa mają w Polsce bydlęta i drób, niż konkretna mniejszość religijna i etniczna. Na marginesie należy wskazać, że w ramach wspólnego rynku europejskiego, z polskiego uboju korzystały też inne społeczności żydowskie: we Francji, Niemczech, Belgii, Wielkiej Brytanii. A co z pożywieniem dla turystów żydowskich, którzy masowo odwiedzają nasz kraj? Według raportu Instytutu Turystyki, w 2011 r. turysta statystycznie generował dla Polski 410 USD dziennie. Grupy Marszu Żywych, młodzieży izraelskiej przyjeżdżającej w ramach programów edukacyjnych, chasydów odwiedzających Polskę z okazji jorcajtów ważnych rabinów? Ma prawo Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela poczuć się zaniepokojone, skoro pół miliona izraelskich turystów rocznie przestanie do Polski przyjeżdżać, bo nie będzie miało co jeść.
Ekonomia jest bardzo ważna. Jakie są powody by celowo ograniczać, i to w dobie kryzysu, potencjał polskiego eksportu i handlu wewnętrznego, eliminować miejsca pracy, zniechęcać turystów? Historia uczy, że jeśli to ideologia bierze górę nad rozwojem gospodarczym, trzeba się poważnie zastanowić, czy nie mamy do czynienia z jakimś niebezpiecznym zjawiskiem, z zaczątkiem totalitaryzmu.
Kiedy przestrzegaliśmy przed powszechnie rosnącą aprobatą do akceptacji takich postaw na łamach FŻP (np. M. Weitzman ), podnosiły się głosy, że całkowicie niesłusznie i niesprawiedliwie oskarżamy ludzi o antysemityzm. Oczywiście, można też powiedzieć, że głosując w dziwnie rozumianej obronie zwierząt (dziwnie, ponieważ bez zastrzeżeń przyjmuje się inne formy dręczenia zwierząt np. w ramach rekreacyjnych polowań), posłowie, jak "Świętoszek" Moliera, nie wiedzieli, że "mówią prozą" (patrz: P. Jędrzejewski ). Ale nie można zasłaniać się niewiedzą, jeśli internet zatrząsł się przy tej okazji od jadowitych i jawnie antysemickich wypowiedzi. Autorka tego artykułu, otrzymała na przykład imieniem i nazwiskiem podpisany list, w którym w pierwszych słowach czytamy: "Jak się tobie nie podoba w Polsce to wypierdalaj do Izraela!!!!!!!!! Polacy ginęli w obozach i walczyli o wolność, a żydzi dla nas nei wywalczyli wolnej Polski! nie będziecie rządzic się w cudzym kraju! macie izrael i tam się panoszcie! jesli by żydzi nie kupowali mięsa z uboju rytualnego to by ubojnie tego nie robiły! nie było by popytu , nie było by podaży! i pzrestańcie porównywac nas do hitlerowców bo sami tylko wzbudzacie nienawiść w Polakach, jak od wieków to robiliscie! sami sobie wrogów robicie! jesteście gośćmi w naszym kraju to zachowujcie się jak goście!!!! bo inaczej was wypieprzymy! (…)” (pisownia oryginalna). Jeżeli powiemy, że to jednostkowy przypadek, to zaręczam, tak nie jest. O wysypie mowy nienawiści w internecie nawet nie ma co wspominać, bo jak sądzę niebawem zapoznamy się z przerażającą ilością przykładów pod tym tekstem. Mimo zapowiedzi, polskie władze nie zrobiły NIC żeby to zjawisko ukrócić. Awiram, który jest niczym nie wyróżniającym się polskim Żydem napisał na swoim FB: "takiej fali antysemityzmu nie było od 1968 roku. Pamiętam rewizje u starych, pobitego Ojca i szary dokument podroży aby wynosić się z Polski". Polscy Żydzi, po 1989 r. zawsze żyli w cieniu i traumie roku 1968, licząc na to, że stosunki polsko-żydowskie zmieniają się na lepsze i faktycznie tak było. Do teraz.
W każdym razie Sejm wysłał, lub wzmocnił pewien sygnał. Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP oświadczył: "Wynik dzisiejszego głosowania w Sejmie odnośnie dopuszczalności uboju rytualnego był dla nas szokiem. Zwyciężył całkowicie nieprawdziwy pogląd, jakoby ubój taki był okrutny, czy wręcz intencjonalnie okrutny. Pogląd ten zyskał na popularności w Europie w latach 30. ubiegłego wieku, kiedy to pod wpływem hitlerowskiej propagandy zakaz uboju wprowadziły Norwegia i Szwecja; Polska będzie odtąd pierwszym krajem członkowskim UE w którym obowiązuje taki zakaz, nie będący pozostałością regulacji z czasów hitlerowskich" (całość: ).
Kiedy piszę te słowa, dociera wiadomość o zdewastowaniu cmentarza żydowskiego w Lublinie. Zbieg okoliczności? Czy może działalność judeosceptyków? Policja nie ma zwyczaju wykrywać sprawców takich przestępstw jak również tych od mowy nienawiści w Internecie.
Artykuł ten jest też dobrą okazją do zaprzeczenia kilku mitom, które się ostatnio wykluły. O niektórych wspomniano wyżej, ale warto je usystematyzować:
1) mit o tym, że w USA ubój koszerny jest nielegalny - nieprawda. Jest legalny, i można zacytować ambasadora USA w Polsce S. Mulla, który napisał, że prawo to jest zagwarantowane w ustawodawstwie amerykańskim.
2) mit o tym, że w Unii Europejskiej ubój koszerny jest nielegalny - nieprawda. Rozporządzenie Rady (WE) NR 1099/2009 stanowi, że zasadą jest wprawdzie ubój z uprzednim ogłuszaniem, ale kraje członkowskie mogą wprowadzić odstępstwo od zaostrzonych standardów, ze względów na ubój prowadzony na potrzeby społeczności religijnych. W Unii Europejskiej do tej pory taki zakaz obowiązywał wyłącznie w Szwecji. Szwajcaria i Norwegia, gdzie też obowiązuje zakaz uboju bez ogłuszenia nie należą do UE, tylko są częścią wspólnego rynku europejskiego (EOG).
3) mit o tym, że Ustawa o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich z 1997 r. umożliwia ubój rytualny na potrzeby gmin - prawdopodobnie mit (czekamy na wypowiedź Rządowego Centrum Legislacji i Ministra Administracji). W świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r., ustawodawstwa UE oraz wykładni tej ustawy trudno będzie, bez falandyzacji prawa, takie uprawnienie wyinterpretować i co więcej zastosować, bez narażania jednostek na uczestniczenie w postępowaniu karnym, a Polski na odpowiedzialność przed ETS za niestosowanie prawa unijnego. Polska notyfikując Komisję Europejską o niestosowaniu wyjątków w rozporządzeniu, przyjęła na siebie standard nie przewidujący wyjątków od uboju z ogłuszaniem.
5) mit o tym, że Żydzi nurtu reformowanego dopuszczają ogłuszenie przed koszernym ubojem. Nieprawda. Na ten temat oświadczenia wydali rabin społeczności postępowej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie - r. S. Wojciechowicz, oraz Światowa Unia Judaizmu Postępowego.
6) mit o tym, że wszystkiemu winni są Żydzi, bo "trzeba było wcześniej powiedzieć". Trudno polemizować z takim mitem, bo przyjęcie konspiracyjnej teorii świata to uniemożliwia. Ale mówiło się. Może za mało, może grzechem zaniechania był za mały kontakt polskiej społeczności żydowskiej z organizacjami żydowskimi w Europie i na świecie. Istnieje szeroka obawa, że aktualna sytuacja, jeśli nie zostanie natychmiast odwrócona, może stanowić niebezpieczny precedens za którym pójdą i inne kraje?
Koniec renesansu Żydostwa w Polsce
Gminy żydowskie, po pamiętnym głosowaniu, mogą czuć się nabite w butelkę. Od 1989 r. – wprowadzenia w Polsce demokratycznych zmian ustrojowych, Polscy Żydzi i ich liderzy, w odpowiedzi na zarzuty braci z Izraela i innych, bardziej przyjaznych krajów diaspory, że mieszkają na grobach ofiar Holocaustu i legitymują antysemicką Polskę, starali się pokazywać, że odbudowywane życie żydowskie ma sens i przyszłość w Rzeczypospolitej. Dziś funkcjonuje 9 gmin żydowskich i wiele organizacji, opieka społeczna, jest szkoła żydowska, letnie obozy, wydarzenia kulturalne, udało się w miarę zadbać o cmentarze żydowskie (przynajmniej otoczyć je ochroną prawną, a niektóre wyremontować), są żydowskie śluby, brit mila, bar i bat micwy, jubileusze, rocznice, pogrzeby. Działają rabini, coraz lepiej wykształceni w izraelskich i amerykańskich jesziwach edukatorzy, w gminie warszawskiej jest cheder dla dzieci, gmina poznańska z wielką pompą urządza co roku Dzień Niepodległości Izraela. Wydaje się żydowskie książki, czasopisma, funkcjonują żydowskie strony w Internecie. W samej Warszawie jest jeden sklep koszerny, stołówka i 2 restauracje. W Krakowie i Łodzi po jednej. W każdej gminie dostępne jest dla członków koszerne mięso. Członkowie polskiej społeczności żydowskiej byli i są dumni z tych osiągnięć. Ale teraz, co będą odpowiadać na standardowe pytania przyjezdnych (o ile będą się fatygować do Polski): „jak możecie tu żyć?”, „jaka jest tu przyszłość dla waszych dzieci”?
Fundamenty ideologiczne egzystencji Żydów w Polsce zostały w zasadzie przekreślone. Do władz polskich należy teraz kolejny ruch: czy mniejszość żydowska w Polsce będzie mogła dalej istnieć, czy przeprowadzi się np. do Niemiec, bo tam wspiera się gminy żydowskie i nie ma zakazu uboju koszernego. Wizerunkowo byłaby to dla Polski katastrofa i przekreślenie wielowiekowej egzystencji Polaków i Żydów.
Sytuacja mniejszości żydowskiej jest też probierzem postaw władz wobec innych mniejszości etnicznych i wyznaniowych. Naszym zdaniem złamano konstytucyjne zasady wolności religii. Politycy, zwłaszcza ci, którzy głosowali za odrzuceniem poprawki – powinni zadać sobie pytanie, czy w interesie polskiej racji stanu leży szykanowanie mniejszości? I, powtarzając już kursujący w obiegu gorzki żart, czy w powstającym Muzeum Historii Żydów Polskich ostatnim rozdziałem wystawy poświęconej współczesności będzie epizod głosowania w Sejmie o uniemożliwieniu Żydom w Polsce kontynuowania egzystencji w Paradisus Iudaeorum?
Monika Krawczyk
Lipiec 2013