Czy Pedro Sánchez Pérez-Castejón, urodzony w 1972 roku lider Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), będzie kolejnym premierem Hiszpanii? Niektórzy uważają, że nie jest zbyt mądry, ponieważ jest przystojny (pozował nawet przed wyborami dla hiszpańskiego wydania modowego magazynu Bazaar). Ten wykładowca ekonomii, były radny Madrytu, parlamentarzysta z kilkuletnim doświadczeniem, od kilku tygodni próbuje stworzyć koalicję rządową, po tym jak się to nie udało przywódcy Partii Ludowej i dotychczasowemu premierowi Mariano Rajoyowi.
Wyniki hiszpańskich wyborów parlamentarnych
W grudniu ubiegłego roku odbyły się w Hiszpanii wybory parlamentarne,
w których co prawda zwyciężyła rządząca od 2011 konserwatywna Partia Ludowa (28,7%), ale zdobyła zbyt mało mandatów w Kongresie Deputowanych (izbie niższej), by samodzielnie utworzyć rząd - obsadziła 123 fotele deputowanych, gdy tymczasem ich łączna liczba wynosi 350.
2. miejsce w ubiegłorocznych wyborach zajęli socjaliści (PSOE) z 22%, co przełożyło się na 90 mandatów; 3. skrajnie lewicowe ugrupowanie Podemos (12,6%), a 4. liberałowie z Ciudadanos z 13,9%. Takie wyniki od początku wróżyły trudności z tworzeniem rządu (od 1982 roku u władzy wymieniały się po prostu Partia Ludowa i PSOE).
2 i 4 marca koalicja PSOE i partii Ciudadanos nie uzyskała wotum zaufania w Kongresie (za było jedynie 131 spośród 350 deputowanych). 30 marca wznowiono negocjacje, w których kandydatem na premiera ponownie jest Sánchez. Problemem są mniejsze partie w Kongresie - Podemos
i Ciudadanos, które do tej pory nie chciały być w jednej koalicji. W dodatku kością niezgody jest Katalonia - lider Podemos Pablo Iglesias obiecał jej referendum w sprawie niepodległości, a powstałe w Katalonii Ciudadanos chce, by region pozostał w Hiszpanii. Jeśli i tym razem nie uda się stworzyć rządu (termin upływa na początku maja) Hiszpanów czekają kolejne wybory. Być może już na pod koniec czerwca.
Czego chce Katalonia?
Jest to liczący 7,5-mln mieszkańców region Hiszpanii ze stolicą w Barcelonie wytwarzający 20% krajowego PKB. Katalonia cieszyła się autonomią
w latach 1932-36, przed hiszpańską wojną domową, a ponownie uzyskała ją w 1979 roku (jest jedną z 17 wspólnot autonomicznych).
27 września 2015 w Katalonii odbyły się lokalne wybory parlamentarne,
w których wygrały dwa ugrupowania opowiadające się za niepodległością regionu - Kandydatura Jedności Ludowej (CUP) i koalicja Razem dla Tak. Łącznie uzyskały prawie 48%, co dało im ponad połowę mandatów
w lokalnej legislatywie. 9 listopada nowy parlament Katalonii przyjął uchwałę w sprawie tworzenia niepodległego państwa (założono, że proces ten potrwa 18 miesięcy). 2 grudnia ubiegłego roku hiszpański Trybunał Konstytucyjny jednomyślnie unieważnił tę uchwałę na wniosek hiszpańskiego rządu. Katalońska uchwała zawierała zresztą zapis, by lokalny rząd nie uwzględnił takowego wyroku Trybunału.
W grudniu 2014 roku w Katalonii odbyło się z kolei mające niewiążący charakter referendum, w którym 80% z 2 mln głosujących opowiedziało się za niepodległością. Trudno sobie to jednak wyobrazić w świetle obowiązującej hiszpańskiej konstytucji. Oznaczałoby to też zapewne wyjście Katalonii z Unii Europejskiej.
Joanna Różycka-Thiriet
Zapraszamy na spotkanie z ambasadorem Hiszpanii w Polsce panem Agustínem Núñezem oraz panią Marzenną Adamczyk
z Instytutu Studiów Iberyjskich i Iberoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego, byłą konsul generalną RP
w Barcelonie. 6 kwietnia (środa), w godz. 17:00-18:30, w siedzibie Fundacji (Al. Ujazdowskie 37/5). Seminarium odbędzie się
w języku polskim.