W walce z nielegalnym graffiti służby porządkowe często są bezsilne. Niejednokrotnie zdarza się, że policja oraz straż miejska nie mogą w żaden sposób zmusić właścicieli kamienic do usunięcia z elewacji ich budynków szpecących rysunków i napisów. Zmiany w prawie są zatem absolutnie konieczne.
Liberał, polityk, poseł. Doktor filozofii, kiedyś przedsiębiorca
Nie można przecież tolerować sytuacji, w której na ścianach budynków pojawiają się wulgarne i obelżywe hasła. W dodatku spora ich część ma charakter antysemicki, rasistowski, wzywający do nienawiści na tle narodowym lub etnicznym. Co gorsza obelżywe napisy i rysunki nierzadko pojawiają się w turystycznych centrach miast.
Niestety w Polsce służby porządkowe nie mają możliwości wymuszenia na właścicielach kamienic usunięcia graffiti. Nieraz słyszałem już od samorządowców, że właściciele kamienic grożą procesami sądowymi, w przypadku gdyby służby miejskie na własną rękę zlikwidowały graffiti pojawiające się na elewacjach prywatnych budynków.
Obecnie jeśli właściciel sprzeciwia się usunięciu graffiti, straż miejska może jedynie zawiadomić nadzór budowlany. Wtedy Inspektorat Budowlany prowadzi długotrwałe postępowanie, by ustalić czy znajdujące się na elewacji kamienicy graffiti ma ujemny wpływ na „stan estetyczny budynku”. W końcu, po długim i głębokim namyśle urzędnicy z Inspektoratu mogą (ale nie muszą) nakazać likwidację szpecących napisów. Właściciel zawsze może jednak udowadniać, że wulgarne graffiti na ścianach jego kamienicy jest tak naprawdę „wyrazem ekspresji artystycznej” i w gruncie rzeczy poprawia estetykę budynku.
Z pewnością spór między właścicielem budynku a Inspektoratem Budowlanym może być niezwykle interesujący dla prawników i ekspertów w dziedzinie prawa budowlanego. Chcę jednak wyraźnie i z całą stanowczością podkreślić, że nie można dłużej akceptować sytuacji, w której usunięcie z elewacji budynku wulgarnych malowideł wymaga skomplikowanych i długotrwałych zabiegów prawnych.
Warto przy tym dodać, że w innych państwach europejskich usunięcie nielegalnego graffiti z elewacji prywatnych budynków jest znacznie prostsze niż w Polsce. Przykładowo w Paryżu władze miejskie po przeprowadzeniu konkursu podpisały kontrakt z przedsiębiorstwami, których zadaniem jest usuwanie graffiti z elewacji prywatnych kamienic. Z kolei w Anglii właściciele nieruchomości mają obowiązek usuwania napisów oszpecających elewacje budynków. Jeśli nie dopełnią oni tego obowiązku, to służby porządkowe mają uprawnienia by samodzielnie usunąć te napisy.
Zaapelowałem więc dziś do Ministra Spraw Wewnętrznych, by rozważył wprowadzenie przepisów, wzorowanych na rozwiązaniach brytyjskich. W obszernej interpelacji wyjaśniłem jaki jest obecny stan prawny i szczegółowo określiłem, które ustawy wymagają zmian. Liczę więc na pozytywną reakcję Ministra Cichockiego. Gdyby jednak Ministerstwo nie podjęło odpowiednich kroków, by zmienić obecne prawo, to Ruch Palikota samodzielnie zgłosi propozycje zmian w prawie umożliwiające szybką i skuteczną walkę z nielegalnym graffiti.