Foto: freeimageslive.co.uk
Reklama.
Stworzone w rok po zakończeniu Stanu Wojennego Prawo Prasowe jest dziś nieudolnie reanimowanym trupem, który nadaje się już wyłącznie do wyrzucenia. Siedemnastostronicowy bubel prawny wyglądający na pisany w biegu między urzędem cenzury przy ulicy Mysiej a sekretariatem Komitetu Centralnego straszy nie tylko prawników ale utrudnia życie także samych dziennikarzy.
Pomijając wszystkie błędy językowe, literówki i odwołania do Polski Ludowej, ustawa pełna jest artykułów, które są martwe lub nie mają racji bytu w dzisiejszych realiach. Przedsiębiorcy są zmuszeni do udzielenia dziennikarzom informacji na temat ich działalności chyba, że są to dane objęte tajemnicą – w praktyce każdą informacje można w ten sposób utajnić.
Każda osoba udzielająca informacji prasie nie może być za to ukarana – ciekawe jak ta zasada ma się do pracowników firmy, którzy robią jej czarny PR w mediach, wymuszając na szefie np. podwyżkę. Artykuł 6. jest całkowicie niesprawny gdyż to co nazywa „prawdziwym przedstawianiem omawianych zjawisk” jest pojęciem względnym, zależnym od stanowiska piszącego na dany temat.
logo
Foto: tech.wp.pl

Rozdział drugi, traktujący o obowiązkach dziennikarzy to jeszcze większy koszmar. Dlaczego dziennikarz ma służyć państwu jeśli pracuje w prywatnej firmie ? Jego chlebodawcą nie jest rząd tylko konkretna firma. Poprawność językowa i unikanie wulgaryzmów są następnym martwym przepisem. To samo tyczy się „ukrytej działalności reklamowej”. Zakaz wypowiadania opinii dotyczących rozstrzygnięcia procesu – jak wyżej.
Kolejne kilka artykułów gdyby rzeczywiście funkcjonowało to nigdy nie usłyszelibyśmy o aferze Rywina ani Hazardowej. Niektóre z nich nawet nie są usuwane a jedynie dodany jest przypis, że utraciły moc. Rozdział trzeci czyli Rada Prasowa, będąca organem doradczym przy premierze również jest zbędna, a jej wnioskujący charakter może być wykorzystywany w niewłaściwy sposób.
Czwarty rozdział zawiera przepis, który ze względu na członkostwo w strukturach unijnych jest niesprawiedliwy. Czy redaktor naczelny musi posiadać polskie obywatelstwo? To ogranicza możliwość przepływu kapitału lub zmusza przedsiębiorstwa do zatrudnienia kogoś wbrew ich woli. Jedynie Minister Spraw Zagranicznych może wedle własnego uznania zwolnić naczelnego z tego obowiązku.
Gdyby obecne Prawo Prasowe wprowadzić w życie...

Błąd językowy dotyczący zbrodni przeciwko Polsce Ludowej również prowadzi do omijania prawa. Rozdział piąty zawiera kilka sprzeczności, które mogą wywołać batalię prawną, między innymi o to co jest a co nie jest zapowiedzią sprostowania, polemiki etc. Rozdział szósty wymusza na redakcjach publikacje pism urzędowych co jest zachowaniem karygodnym. Tak samo jak narzucona cenzura treści reklam opisana w następnym artykule.
Rozdział dotyczący odpowiedzialności prawnej jest zbudowany niezwykle chaotycznie i niespójnie. Odpowiedzialność cywilna za naruszenie prawa przez opublikowany materiał jest zbiorowa ale stosowana tylko gdy jest on ujawniony przed publikacją. De facto każdy prócz autora jest w stanie wyprzeć się znajomości tekstu. Natomiast „solidarne” ponoszenie kary jest wymierzone w pracodawcę, który niechętnie rekrutuje nowych dziennikarzy.
Ostatnie dwa rozdziały dotyczą spraw sądowych i naniesionych zmian. Możliwość zamknięcia redakcji na rok za trzy przewinienia to wyjątkowo surowa kara. Podsumowując – Prawo Prasowe w obecnej formie nie nadaje się do niczego innego jak wyrzucenia. Przepełnione archaicznymi przepisami, które wymuszają od dziennikarzy i redakcji służalczą postawę wobec państwa są nie do zaakceptowania. Błędy i pokrętnie napisane przepisy prowadzą do nadużyć i narażają właścicieli firm na straty.
logo
Kolejna awantura o okładkę ? Foto: rp.pl

Gdyby wymienione w ustawie przepisy rzeczywiście miały przełożenie na naszą rzeczywistość to musielibyśmy zamknąć prawie wszystkie redakcje pod wymyślnymi zarzutami. Przeglądając dzisiejsze wydania nawet wiadomo kogo cenzura wzięłaby na pierwszy cel. Żenujący jest natomiast fakt, że przez ponad dwadzieścia lat nikomu nie chciało się napisać całej ustawy o Prawie Prasowym od nowa.