Jeszcze o tolerancji i hejcie
W ostatnich dniach doszło do tragedii w Orlando, która poruszyła miliony ludzi na świecie. Był to akt barbarzyństwa, który zasługuje na potępienie i, tak jak pisałam w liście kondolencyjnym, na refleksję. Już dzisiaj widzę, że tej refleksji zabrakło skoro wylał się niesamowity homofobiczny hejt. Wydaje mi się oczywiste, że gdy wydarzy się tragedia i giną ludzie pozbawienie ich godności jest nieludzkie.
Warszawa jest otwarta na politykę różnorodności i związane z nią europejskie praktyki. To w Warszawie jest Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. równego traktowania – pierwsze tego typu stanowisko w strukturach samorządu. Do jego zadań należy prowadzenie działań na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji i promocji równego traktowania. Jest to pełnomocnik wszystkich osób w naszym mieście, które napotykają trudności. W Warszawie obowiązuje Program Działań na Rzecz Osób Niepełnosprawnych wypracowany wspólnie z przedstawicielami i przedstawicielkami środowisk osób niepełnosprawnych, który wprowadza rozwiązania służące także rodzicom z wózkami, osobom chorym czy seniorom. Miejskie przedszkola i szkoły, w których są dzieci obcokrajowców, rozwijają nowe metody pracy oparte na międzykulturowych projektach i działaniach wychowawczych dotyczących akceptacji inności oraz przeciwdziałania wszelkim przejawom rasizmu i ksenofobii. To w Warszawie powstało Centrum Wielokulturowe, które jest wyrazem kompleksowego podejścia do kwestii cudzoziemców, wielokulturowości i integracji. To w umowach najmu zawieranych przez Miasto z najemcami prowadzącymi działalność w sferze usług jest wpisana „klauzula antydyskryminacyjna”. Organizacje pozarządowe walczące o prawa osób LGBT startują w konkursach samorządowych i dostają granty. Jestem zwolenniczką europejskiej, otwartej i tolerancyjnej Polski.
Mam jeszcze jedną powracającą smutną refleksję po tragedii w Orlando. Hejt, który rozlał się w Internecie był gigantyczny. Wiem, że niektórym trudno z nim sobie poradzić. W ostatnich dniach na szczęście poradził sobie z tym zjawiskiem Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który opublikował wizerunki, imiona i nazwiska hejterów wraz z ich cytatami z forów. Poskutkowało. Część przeprosiła za swoje zachowania. Ale czy to jest rozwiązanie?
Miliony katolików w Polsce uzurpują sobie prawo do smagania językiem bliźnich w imię maksymy, że co w sercu to na języku. Niestety ten język świadczy właśnie o sercu. Jakież musi być ono brudne skoro wylewa błoto na innych.