… a może #AktywnaRodzina?
Nie zgadzam się z politykami, którzy głoszą teorie, że kobiety w swoich najlepszych latach powinny rezygnować z życia zawodowego i zajmować się domem, nie myśląc o tym co będzie za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat.
W ubiegłym tygodniu do mojego biura w poszukiwaniu pomocy zadzwoniła Pani Marta. Pani Marta ma lat 53, jest chora i nie ma prawa do jakiegokolwiek zasiłku, może jedynie skorzystać z oferty pomocy społecznej w wysokości 400 zł. To smutne, że w demokratycznym kraju obywatel na wypadek faktycznej niezdolności do pracy może nie mieć prawa do jakichkolwiek świadczeń. Niestety tak kończą się historie wykluczenia przez lata z rynku pracy.
Brak prawa u Pani Marty do renty to efekt braku aktywności zawodowej. Pani Marta w swoim życiu przepracowała 4 lata, pozostały czas zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Dziś dzieci są już samodzielne, z mężem się rozstała i musi liczyć na siebie. Nieszczęśliwie się stało, że zdrowia zabrakło.
Znając takie historie, nie zgadzam się z politykami, którzy głoszą teorie, że kobiety w swoich najlepszych latach powinny rezygnować z życia zawodowego i zająć się domem, nie myśląc o tym co będzie za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat. Nie zgadzam się z myśleniem, że państwo i jego obywateli stać na zawodową bierność. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że w dłuższej perspektywie ludzie w tej bierności są szczęśliwi.
Tymczasem polityka obecnego rządu sprawia, że coraz więcej obywateli nie myśli o tym co będzie kiedyś. Program Rodzina 500+ stał się sztandarowym programem kampanii wyborczej PiS a potem rządu Beaty Szydło. Jednocześnie program budzi coraz więcej kontrowersji, czasami wręcz wywołuje frustracje. Nawet Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społeczne przyznaje, że zmiany w programie są konieczne.
Nowoczesna Program 500+ krytykuje od dawna. Jednym z czynników rodzących naszą krytykę jest jego niesprawiedliwość społeczna. Sztandarowy projekt rządu pomija rodziców samotnie wychowujących jedno dziecko, którzy zarabiają więcej niż 1600 zł, a wspiera zamożne rodziny wielodzietne. Jego konstrukcja zniechęca do pracy i zachęca do kombinowania. Polacy znajdują różne sposoby by załapać się na pieniądze na pierwsze dziecko, włącznie z wersją „renegocjacji” warunków płacy w kierunku obniżenia pensji. Ostatnio coraz więcej pisze się także o tym, że 500+ frustruje pracowników opieki społecznej, którzy niekiedy zarabiają mniej niż wypłacają swoim podopiecznym.
Cokolwiek by nie myśleć o programie, jedno jest pewne: 500+ trzeba zreformować. Reforma 500+ musi być jednak przemyślana. Musimy poważnie zastanowić się nad tym jak najlepiej wydawać 25 mld zł rocznie by Polska była sprawiedliwa i aktywna.
A może #AktywnaRodzina?
#AktywnaRodzina to program, który proponujemy w miejsce 500+. Jest bardziej sprawiedliwy, tańszy i zachęca do aktywności zawodowej.
Zgodnie z założeniami naszej propozycji pieniądze dostaną wszystkie dzieci (500+ dla przypomnienia pomija pierwsze/jedyne dziecko w rodzinie) w wysokości 3000 zł rocznie. I tak, rodzina z jednym dzieckiem otrzyma 3 000 zł, z dwójką dzieci 6 000 zł, z trójką 9 000 zł. Itd. Warunek otrzymania pieniędzy jest jeden – aktywność zawodowa przynajmniej jednego rodzica, chcemy bowiem by rozliczenie przyjęło formę ulgi podatkowej. W programie uwzględnione zostaną wszystkie osoby pracujące, niezależnie od formy rozliczenia dochodów, a więc zarówno rodzice płacący podatek dochodowy, jak i podatek rolny. Dlaczego tak? Nie widzimy powodu by w ramach programu społecznego 500+ jedno dziecko dostawało 500 zł a inne 0, tylko dlatego, że jest jedynym dzieckiem swoich rodziców.
#AktywnaRodzina jest nie tylko bardziej sprawiedliwa ale i tańsza. Zakładając, że każde dziecko w Polsce otrzyma rocznie 3000 zł, zaoszczędzimy 7 mld zł w stosunku do 500+. Dodatkowy 1 mld zł oszczędności może wygenerować prostsza forma rozliczenia.
Po co taka zmiana?
Osoby pracujące i bierne zawodowo nie mogą być traktowane tak samo. Praca to praca a socjal to socjal. Nie może być tak, że część Polski wstaje codziennie rano i ciężko pracuje, bierze sprawy w swoje ręce wierząc, że jej życie i dobrobyt zależy do niej samej, a część Polski myśli tylko o tym co zrobić by się nie narobić i nie zarobić ale przeżyć. Nie godzę się by te dwie Polski miały takie same prawa.
System pomocy socjalnej do kompleksowej przebudowy!
Od dawna wiadomo, że nasz system pomocy społecznej jest nieskuteczny, że pomoc często nie trafia tam gdzie naprawdę jest potrzebna a trafia tam gdzie nauczono się z niej korzystać. Prawdą jest też, że nasz system nie skupia się na tym jak pobudzić u obywateli aktywność, jak zachęci do rozwiązania swoich problemu a raczej przyzwyczaja do życia na koszt państwa.
Największą patologią obecnego systemu jest to, że są osoby, które pobierają 4000-5000 a nawet 8 000-9 000 zł co miesiąc i nie opłaca im się myśleć o tym co zrobić by poszukać pracy. Te kwoty pojawiają się praktycznie u rekordzistów w każdej gminie, a są efektem kumulacji świadczeń pobieranych przez osoby niepracujące w ramach systemu socjalnego i programu 500+.
Polski nie stać by Polakom nie opłacało się pracować!
System pomocy społecznej trzeba w Polsce koniecznie przebudować i to dość gruntownie. Pomoc socjalna trafiać musi do naprawdę potrzebujących. Gdzie jest najbardziej potrzebna? Zapewne w rodzinach osób niepełnosprawnych i u osób, które nie są w stanie faktycznie podjąć pracy ze względu na chorobę lub wiek.
By podjąć się tych wszystkich trudnych wyzwań Nowoczesna postanowiła powołać Zespół Aktywna Rodzina. Ktoś w końcu musi sprzątnąć dom zwanym Polską.