Pierwsze polskie spotkanie w ramach projektu I AM EUROPE już za nami. Do Warszawy zjechało kilkudziesięciu przedstawicieli organizacji pozarządowych z całego kraju. W takim gronie zastanawialiśmy się, w jaki sposób Unia Europejska może być bliższa obywatelom.
Pytamy ile może obywatel Unii Europejskiej. Projekt Fundacji Evens.
Jedno już wiemy na pewno. Do tej pory brakowało ponadnarodowej przestrzeni spotkań obywateli. I AM EUROPE jest bodaj pierwszym tego typu projektem skupionym na dyskusji o szansach naszego wpływu na Unię Europejską. Stąd pierwszy wniosek z warszawskiego joint session – ale i kilku wcześniejszych spotkań w europejskich miastach – jeśli politycy chcą poważnie mówić o przyszłości kontynentu powinni umożliwić wymianę myśli obywatelskiej ponad granicami, a potem się w ten głos wsłuchać.
Aktywiści społeczni, którzy zebrali się w Warszawie to działacze nieraz bardzo prężnych organizacji funkcjonujących na poziomie lokalnym, od Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”, które odpowiadało za warszawskie joint session, poczynając. Gdy przyszło nam podczas spotkania zmierzyć się z pytaniem jak nasze lokalne doświadczenie przełożyć na poziom europejski, mieliśmy sporo pomysłów. Nie ma ich jednak powodu wymieniać. Dlaczego? Bo brakuje mechanizmów, które faktycznie pozwoliłyby nam funkcjonować na poziomie europejskim. Nie chcemy kategorycznie mówić: „nie da się”, chcemy w dalszej części projektu zastanawiać się, jaki model wdrażania, zgłaszania, rozpowszechniania inicjatyw obywatelskiech w Unii Europejskiej należy zaproponować jej decydentom.
Uczestnicy przekonywali też, że potrzebne jest zaangażowanie polityków w sprawy społeczne. To byłaby najprostsza droga do sukcesu Unii Europejskiej jako tworu ponadpolitycznego, ponadnarodowego. To wymaga użycia odpowiednich środków i języka, czyli zwrócenia się do nich, a to zadanie, które leży po naszej stronie. Powinniśmy więc kierować swoje działania nie tylko do samych siebie, ale również do osób z pozoru niezainteresowanych, ale związanych z tematem. Innym pomysłem, który pojawił się podczas warszawskiego spotkania była propozycja zapewnienia lokalnym animatorom wymiany międzyeuropejskiej. Nie czasowej, jak projekt I AM EUROPE, lecz stałej, opartej na współpracy, dyskusji, lecz nie zinstytucjonalizowanej i zbiurokratyzowanej.
Podczas debat zaprezentowano ponad trzydzieści praktyk obywatelskich, które wdrażane są lokalnie i które moglibyśmy wykorzystać na poziomie europejskim. Było to już szóste spotkanie w ramach projektu I AM EUROPE. Za nami wszystkie dziewięć zaplanowanych spotkań krajowych. Jesteśmy bogatsi o wiedzę i międzynarodowe doświadczenia. Teraz czekają nas już grupowe zgromadzenia oraz konferencja w Brukseli.