Zachowanie Ryszarda Grobelnego jest bulwersujące! Głosuję przeciw krętactwu
Oportunizm to nie wąs – trudno go zgolić. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny swoimi pokrętnymi wypowiedziami na temat Stadionu Szyca od pewnego czasu tylko zadziwiał, teraz już bulwersuje. W każdym innym mieście w Polsce nie mówiono by o niczym innym; w każdym innym mieście w Polsce osoba splamiona kolejnym, tak wielkim skandalem, nie miałaby szansy na pełnienie funkcji publicznej, nie mówiąc już o urzędzie prezydenta miasta.
O sporcie, polityce, macierzyństwie... i nie tylko!
Całą sprawę na swoim koncie na Facebooku opisał radny, Łukasz Mikuła. To jeden z niewielu radnych, którzy wykazują się dbałością o zagospodarowanie przestrzenne Poznania. Jak trafnie zauważył, wypowiedź Ryszarda Grobelnego w wywiadzie dla „Głosu Wielkopolskiego” ma się nijak do wcześniejszych deklaracji ws. Stadionu Szyca.
„Stadion Szyca nie nadaje się pod budynki mieszkalne czy centrum handlowe. Nigdy nie twierdziłem inaczej” – powiedział Prezydent Poznania, zapominając o tym, że wcześniej podczas spotkania z inwestorami w urzędzie miasta, skłaniał się do "akceptacji „mieszkaniówki” z drobnymi wątpliwościami". Jak nazwać coś takiego? Krótką pamięcią? Mitomanią? Mydleniem oczu, czy może kłamstwem?
Von der Heyden Group od dłuższego czasu nosi się z zamiarem budowania na miejscu obecnych ruin Stadionu Szyca (o którego burzliwej historii pisałam
TUTAJ) budynków mieszkalnych. Poza inwestorem, nie chce tego nikt – ani mieszkańcy, ani rada miasta. Zdecydowana większość pytanych o to osób wolałaby zobaczyć w tym miejscu park czy obiekt sportowy lub połączenie tych obu opcji.
To, co bulwersuje najbardziej, to niezwykłe połączenie między pokrętnymi wypowiedziami prezydenta, a osobą która współfinansowała jego kampanię. Adam Trybusz z Von der Heyden Group wpłacił 10 tysięcy złotych na obecny komitet wyborczy Grobelnego. Zapewne z nadzieją na dalsze sprawowanie swoich funkcji, na konto komitetu prezydenta wpłynęły też spore sumy od jego najbliższych współpracowników z Urzędu Miasta (m.in. p. Jaworskiego – zastępcy prezydenta, p. Kaysera – zastępcy prezydenta, p. Pucka - prezesa ZKZL czy p. Sajnaj – skarbnik …). Do ciekawostek można zaliczyć także wpłatę Michała Szlachetki – współwłaściciela restauracji Ratuszowa w Poznaniu. Wsparł konto komitetu Grobelnego kwotą 20 000 złotych. Nie byłoby w tym nic zastanawiającego, gdyby nie fakt, że ojcem restauratora jest… dyrektor organizacji i bezpieczeństwa w KKS Lech Poznań.
O ile resztę wskazanych wpłat jakoś można zrozumieć, to w przypadku kasy od p. Adama Trybusza, mamy do czynienia ze skandalem, gdyż możemy być pewni, że mimo oburzenia „na pokaz” Grobelnego, decyzja o warunkach zabudowy wydana przez SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze) zakończy się pozytywną decyzją o pozwoleniu na budowę wydaną przez podwładnych prezydenta. Dlaczego nie widzi tego wciąż tak wielu poznaniaków – nie mam pojęcia. Ilu „Kulczyk Parków”, ilu galerii handlowych, ilu Stadionów Szyca trzeba, aby wreszcie runęła fasada dobrego gospodarza, nieudolnie kreowana przez Grobelnego i jego doradców? Remont Ronda Kaponiera niedługo będzie trwać dłużej niż II wojna światowa, a z podwyższonych cen biletów MPK, rozgrzebanych remontów i korków, zadowoleni są w Poznaniu tylko taksówkarze, bo liczba ich klientów przez to wszystko jest dwa razy większa.
Co do stadionu - ubolewam, że w trudnych dla siebie czasach, na długo zanim pojawiłam się w klubie, Warta Poznań sprzedała ten grunt. Jest to idealne miejsce na stadion piłkarski na ok. 15 000 osób, w połączeniu z np. stadionem lekkoatletycznym, czy halą sportową. Przy funkcjonalnym projekcie, zakładającym także budowę części komercyjnej, obiekt w tej lokalizacji mógłby służyć wielu poznaniakom, być ozdobą miasta i nie przynosić strat, jak obiekt przy ul. Bułgarskiej.
Urząd Miasta przekazał mi jednak jasny komunikat – drugi, nawet mniejszy stadion, nie jest w Poznaniu mile widziany. Tym bardziej, gdyby był ładniejszy, tańszy w budowie i bardziej ekonomiczny od Stadionu Miejskiego przy ul. Bułgarskiej. A o to nietrudno. Dziwi też przyzwolenie miasta i prezydenta na to, aby właściciel terenu przez tyle lat nie wykorzystywał go zgodnie z jego przeznaczeniem na sport i rekreację. Na co czeka miasto? Przecież wiadomo, że właściciel czeka tylko na moment, kiedy będzie można zmienić warunki zabudowy na mieszkalne. Stadion Szyca straszy od wielu lat za dnia i w nocy. Jak wielu poznaniaków, nie zgadzam się, że aby nie straszył nadal, może lepiej jak najszybciej zgodzić się na te bloki. Terenów pod zabudowę mieszkaniową jest przecież w Poznaniu mnóstwo…
Ostatnie dni to lawina wpadek, obnażenia nieporadności oraz oportunizmu prezydenta Poznania. Jak trzeba było – trzymał sztamę z PO. Teraz kandydat PO, Jacek Jaśkowiak, konkuruje z nim w drugiej turze wyborów, więc p. Grobelny smali cholewki do PIS-u, otrzymując wsparcie od Tadeusza Dziuby (który 4 lata temu wspierał Jaśkowiaka, a krytykował Grobelnego). To jest ta polityczna niezależność, którą tak przechwala się obecny prezydent Poznania w swojej kampanii wyborczej „Moja partia to Poznań”?! Do tego wszystkiego dorzuca swoje trzy grosze Gowin, mówiąc od rzeczy o jakimś „kryształowym kręgosłupie moralnym” Grobelnego…
Chciałabym, aby casus stadionu czy lawiny obietnic z ostatnich dni, otworzyły oczy tym nieprzekonanym. Czas kogoś, kto robi z nas ćwierćinteligentów, powinien runąć. Grobelny nie ma mocnych stron, poza znajomością technicznych kwestii związanych z wykonywaniem swojej pracy – stara się uczynić z tego swój oręż w pojedynku z Jaśkowiakiem, jednak nie tylko moim zdaniem robi to nieporadnie.
Czekam z niecierpliwością na niedzielę. Jestem bardzo ciekawa decyzji poznaniaków. Co, jeśli znów wybiorą Grobelnego, uwierzą w te inwestycje, obiecanki, pierdoły? Nic. Tylko tyle i aż tyle. Nie zmieni się totalnie nic! Nadal będziemy wciąż narzekać na to samo i pogrążać się w długach. Może jednak tego chcą mieszkańcy stolicy Wielkopolski…