Macchiavelli
Macchiavelli internet

Słowo „polityka” nie należy do zbyt lubianych przez Polaków. Urzędujący politycy bywają czasem tak znienawidzeni (najczęściej niesłusznie), że część wyborców oddaje na złość głosy na skrajnych oszołomów, którzy, gdyby doszli do władzy, zamieniliby nasz kraj w pustkowie nędzy i bezprawia. Tymczasem całkiem możliwe, że wszyscy jesteśmy politykami i bez polityki nigdy nie nauczylibyśmy się świadomie myśleć.

REKLAMA
Oczywiście polityka, o której piszę, znajduje swoje miejsce nie tylko w gmachach ministerstw i sejmowych ławach. Polityka to także walka o awans na rynku pracy, walka o pozycję w rodzinie i wśród znajomych oraz przyjaciów, którą realizują zarówno dorośli jak i dzieci. Człowiek jest istotą społeczną i cały czas lawiruje pomiędzy swoimi indywidualnymi pragnieniami, a swoją rolą i pozycją w grupie, której część stanowi.
Biolodzy i psychologowie ewolucyjni zastanawiają się nad tym, co było główną przyczyną wykształtowania się samoświadomego zwierzęcia jakim jest człowiek. W zrozumieniu tego procesu pomagają nam obserwacje naszych najbliższych kuzynów – szympansów i orangutanów. Nie tylko ich zresztą. Nawet dalej z nami spokrewnione małpy, takie jak choćby makaki i pawiany, nie są wolne od złożonych zachowań społecznych, które przypominają relacje pomiędzy ludźmi.
Całkiem możliwe, że człowiek nie stawał się bardziej świadomy poprzez wytwarzanie narzędzi, strategie łowów, czy pomysły na walkę ze zmieniającym się klimatem. Być może głównym zajęciem, od którego z pokolenia na pokolenie naszym przodkom „rosły” mózgi, było opracowywanie strategii w grupie.
Celem tych strategii było osiągnięcie osobistego sukcesu przy jednoczesnym uznawaniu więzi łączących grupę. Aby sukces był możliwy, trzeba było zatem postrzegać różne punkty odniesienia, oraz domyślać się, co sądzi o nas nasz ewentualny rywal lub sojusznik.
Nie wiemy na ile świadome są różne zwierzęta. Istnieje jednak tzw. „test lustra” pozwalający zbadać, czy umiemy zdefiniować samych siebie. Jeśli namalujemy kotu, psu, czy koniowi plamkę na nosie, żadne z tych zwierząt nie skojarzy faktu, iż przeglądając się w lustrze może zlokalizować plamkę. Ani kot, ani koń, ani pies, pomimo że są świadome, nie są w pełni świadome własnej tożsamości, własnego „ja”. Przesłanki samoświadomości wykryto na razie jedynie u małp naczelnych. Dorosły szympans widząc się w lustrze zrozumie, że lustro jest jego odbiciem i zacznie sobie zmazywać plamkę z nosa.
Innym testem na rozumienie, iż świat składa się z „ja” i innych osób posiadających własne intencje, cele, pragnienia, jest eksperyment pokazujący za pomocą ilustracji historię o dziewczynce Ani (imiona są nieważne), która schowała w swoim pokoju pod poduszką cukierki. Gdy Ania wyszła ze swojego pokoju, do wnętrza weszła Beata i wykradła spod poduszki cukierki. Wkrótce do pokoju znów wchodzi Ania i wtedy osoba przeprowadzająca eksperyment pyta dzieci o to, gdzie Ania będzie szukać cukierków?
Bardzo małe dzieci, poniżej trzech latek, będą wskazywać na Beatą, upierać się przy tym, że Ania tak samo jak wszyscy „wie o cukierkach”. To, że Ania może mieć inną wiedzę o rzeczywistości niż słuchacze historii będzie dla bardzo małych dzieci niezrozumiałe. Podobnie jest zresztą z osobami chorymi na autyzm.
Na dorosłych szympansach trudniej przeprowadzić tego typu eksperyment, ale można sądzić, że wskazałyby poprawnie, co powinna sądzić Ania nie wiedząca o kradzieży Beaty.
Dopiero dzięki wiedzy o tym, że istnieją różne punkty widzenia, różne intencje, że nikt nie ma całościowej wiedzy o rzeczywistości, możliwe jest oszukiwanie. Kłamstwo jest prawdopodobnie znacznie większym wysiłkiem dla mózgu niż dochodzenie do znakomitej koordynacji wzrokowo – ruchowej umożliwiającej celny rzut kamieniem czy strzał z łuku. Stąd wywodzi się koncepcja inteligencji makiawelicznej i jej znaczenia, którą przedstawił nam niedawno autor książki pod tym samym tytułem, dr Tomasz Witkowski, będący nie tylko znakomitym psychologiem, ale też jednym z głównych liderów i współzałożycieli Klubu Sceptyków Polskich. Warto zobaczyć jego wykład dla Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów o inteligencji makiawelicznej zarejestrowany przez RacjonalistaTV:
Ja natomiast pół żartem pół serio stwierdzę, że nie powinniśmy mieć polityki w aż tak głębokiej pogardzie. Być może tylko dzięki zamiłowaniu do polityki w obrębie naszego rodu, stada, grupy mamy dziś okazję pisać i czytać, tworzyć internet i komputery, alfabety i portale internetowe... Czy unikając udziału w wyborach nie sprzeciwiamy się ludzkiej naturze?