Jako „wojujący” ateista nie powinienem używać słowa „czyściec”, ale zainspirował mnie pisarz Wojciech Kuczok z programu Tomasza Lisa na Onecie, który szedł w poprzedni poniedziałek. Potraktował on optymistycznie przygody Polski z PiSem jako swego rodzaju obóz szkoleniowy, po którym wyjdziemy bardziej wysportowani w demokracji i odporności na destrukcyjny populizm i autorytaryzm. Mój optymizm mówi mi z kolei, że prędzej czy później mroki przeminą i znów wzejdzie słońce. Jedyny problem to to, ile czasu owe ciemności będą się przewalać nad Odrą i nad Wisłą.
Jacek Tabisz - ateista, poeta, muzyk, publicysta, badacz kultur orientalnych, od 2011 prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.
Tym niemniej wziąłem sobie do serca ten czyściec i zacząłem się zastanawiać, czego nas on uczy, albo uczyć powinien. Tu zapewne Cię zaskoczę Czytelniku (i Ciebie też Czytelniczko), gdyż nie wszystkie lekcje są u mnie wyjęte z ideologicznego klucza. Z większością nie, ale z niektórymi mógłby się też zgodzić prawicowiec popierający obecnie PiS. Takie już są uroki bycia w centrum...
1. Trzeba bardziej dbać o potrzeby ludzi – same wskaźniki gospodarcze nie mogą być ważniejsze od dobrostanu zwykłego obywatela. Wysokie PKB i niskie pensje to hodowanie problemów na przyszłość. Lepiej się rozwijać trochę wolniej, ale dbać o to, by zwykli mieszkańcy kraju czuli ten rozwój we własnym domu.
2. Trzeba dbać o młodych ludzi. Musi być dobra edukacja. Nauczyciele muszą więcej zarabiać, bo są bardzo ważni. Wszelkie inicjatywy pomagające młodym znaleźć pracę powinny być na wagę złota.
3. Należy oddzielić Kościół od państwa. To już nawet nie chodzi o to, że jestem ateistą i nie lubię jak jest za dużo Kościoła poza świątyniami, w polityce, w sejmie, w łóżkach i kieszeniach ludzi. Nawet gdybym nie był ateistą, napisałbym to samo. Polscy księża nie znają się na polityce, często wywodzą się z konkretnych środowisk o dość wąskim horyzoncie politycznym, mają dość zaściankowe światopoglądy i, niestety, wpływają na zaściankowość społeczeństwa.
4. Nie można promować w kulturze tylko artystycznego bicia się w piersi. Trzeba dbać o to, aby przedstawiać Polskę i jej historię również w pozytywnym świetle. Obok filmów o tym, że, na przykład, Polacy też mordowali Żydów powinno istnieć wiele filmów o ratowaniu Żydów przez Polaków. To nie jest kłamstwo – podczas II Wojny Światowej Polacy poświęcali się dla Żydów bardziej niż większość innych narodów Europy. Niemcy okupowali na przykład Wyspy Normandzkie jako jedyną część UK. Tam wyłapano Żydów natychmiast i wysłano ich na zagładę. Rząd Vichy okrył się też znacznie większą hańbą niż polskie elity lat 40ych XX wieku, A Słowacja, a Chorwacja?
5. Bycie w Unii Europejskiej nie oznacza poczucia niższości i nabożnego podziwu dla wszystkiego spod znaku błękitnej flagi na Zachodzie. Sporo polskich intelektualistów ma wręcz samoponiżający stosunek do kolegów z Francji, Niemiec, Holandii etc. Tymczasem i tam nie brakuje autentycznych idiotów. Ja jestem gorącym zwolennikiem integracji europejskiej, ale jest dla mnie oczywiste, że jest to związek partnerski, a nie fascynacja, czy relacja guru – uczeń.
6. Jeśli nie chcemy populistów u władzy, musimy ich tępić u siebie. Tymczasem od dawna po mojej stronie sceny politycznej widuję od czasu do czasu wypowiedzi pełne krzyku, uproszczeń, pomówień i wypowiedzi te często zgarniają najwięcej uznania. Jednakże miłośnicy prostackich manifestów, nawet tych w słusznej sprawie mają dokładnie tę samą mentalność, co ich polityczni przeciwnicy. I ta mentalność jest czymś bardziej podstawowym i groźnym od sympatii politycznych. Dlatego, w miarę możliwości, nie należy eksponować prymitywnych opinii pomimo tego, że przynoszą dużą oglądalność naszym mediom.
7. Nie można traktować z pogardą innych ludzi, nawet jeśli mają poglądy zupełnie dla nas nieakceptowalne. Dopóki nikogo nie zabili, zasługują na dialog. Wiem, wiem. Nasz brak pogardy nie broni nas przed pogardą z ich strony. Ale, po pierwsze nie zawsze to oni są od nas lepsi w pogardzaniu, po drugie zaś osoba mądrzejsza obraża się wolniej.
8. Chcemy demokracji a nie wodzostwa? Nie usprawiedliwiajmy zatem autorytaryzmu w naszych szeregach. Nie mówmy sobie, że jeden rozpoznawalny lider lepiej działa na tłumy i w związku z tym można mu wybaczyć wodzowskie skłonności. Wybierzmy trudniejszą drogę – mniej skuteczny pluralizm i kulejąca wielość liderów oraz mogąca owocować pieniactwem otwarta droga do przywództwa zamiast wyrozumiałego wspierania jedynowładztwa.
9. Drażnią nas zmanipulowane i propagandowe media publiczne PiSu. Słusznie. Ale czy siła polityczna, która przejmie władzę po PiS, będzie w stanie stworzyć obiektywne media publiczne?
10. Każdy fanatyczny dogmatyzm jest zły. Nie można krytykować Kościoła nie widząc znacznie większych win współczesnego islamu. Nie można krytykować dogmatyzmu PiS samemu będąc na przykład dogmatycznym nowolewicowcem. Człowiek oczywiście ma prawo się mylić. Może uwierzyć, że coś jest niemal na 100% słuszne, choć takim nie jest. Ale problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy stajemy się całkowicie głusi na argumenty mogące podważyć część naszych przekonań. Wszyscy się mylimy. Ale błędna opinia to nie to samo co nienaruszalny dogmat. Każdy z nas powinien być jak porządny naukowiec i traktować swoje przekonania jak hipotezy – słabsze i mocniejsze, ale potencjalnie możliwe do podważenia przez lepsze, bliższe prawdzie argumenty.
11. Nie uzurpujmy sobie samozwańczych praw. PiS irytuje nas tym, że uważa się za głos narodu. Ale ja sam czasem uważałem się za głos ateizmu w Polsce. Wiele feministek irytuje sporą część kobiet uważając się za ich głos. Wielu liberałów uważa się za głos biznesu, wielu socjalistów za głos ludzi pracy. Tymczasem prawda jest taka, że chcemy co najwyżej zdobyć głębszą wiedzę o grupie (naród, kobiety, robotnicy etc.), której chcielibyśmy pomóc. I z tą głębszą wiedzą możemy co najwyżej doradzać i pomagać, nie zaś być głosem kobiet, narodu, ludu pracy, biznesu etc.
12. Bronimy prawa, więc go nie naginajmy. Ten kto nagina prawo jest kiepskim jego obrońcą.
13. Nie musimy nazywać ludzi, z którymi całkowicie się nie zgadzamy, karłami, wrednymi babami, zerami etc. Tak naprawdę wypowiedziane z całą wiedzą „nie zgadzam się, bo...” jest znacznie mocniejsze od „podstaw sobie drabinkę ty karle”.
14. Władza dla władzy męczy prędzej czy później wszystkich rządzonych. Władza powinna wiązać się z ideą, z pasją do zmienienia czegoś na lepsze i z chęcią przedstawiania tego wyborcom, zwłaszcza po wyborach.
15. Dorośli ludzie rzadko się zmieniają, a jednak mogą się zmienić. Dobrze jest zakładać, że nawet najbardziej betonowy członek rządzącej, mającej zapędy autorytarne władzy może się zmienić.
16. Modne tematy nie zawsze są rzeczywiście ważnymi tematami. Uleganie modom to niemal gwarantowana bezmyślność. Dlatego warto być jak najbardziej nieufnym wobec trendów w postawach i ocenach politycznych.
17. Prymitywny hejt jest zły, ale nieumiejętność ciętej riposty jest równie zła.
18. Dyskryminacja nie dotyczy tylko grup „modnych do obrony przed dyskryminacją”. Nawet kibol może być dyskryminowany, jeśli nie wybił nikomu zębów i nie zdemolował żadnego przystanka (a są też tacy).
19. Bezmyślny podziw dla politycznego guru jest zły, ale tak samo zła jest pogarda dla wszelkich autorytetów.
20. Człowiek jest żywy intelektualnie dopóki potrafi się zmieniać, lecz – z drugiej strony – skrajny relatywizm czy polityczny postmodernizm to też szkodliwe i bezpłodne podstawy.
21. Mam wrażenie, że osoba pozbawiona dystansu wobec samej siebie i choć odrobiny autoironii nie powinna iść w politykę.
Tyle się na razie nauczyłem z tej czyśćcowej sytuacji jaką mamy w Polsce. Mógłbym wymienić tych punktów więcej, ale 21 to i tak dużo. Oczywiście nie roszczę sobie pretensji do uniwersalności moich rad i „mądrości”. Ale jak skłonię kogoś z Was do podobnej refleksji, będzie mi miło – jeśli macie ochotę, podzielcie się swoimi „czyśćcowymi odkryciami” ze mną. W komentarzach, albo na adres mailowy jacek.tabisz@psr.org.pl .