Mija kolejny ciężki rok dla setek tysięcy polskich pracowników i kolejny bardzo udany rok dla polskich przedsiębiorców. Był to też rok, w którym zakończył żywot dialog społeczny. Komisja Trójstronna do tego stopnia stała się farsą, że związki zawodowe nie mogły dłużej w niej uczestniczyć. Lekceważono ich głos i tym samym marginalizowano głos setek tysięcy pracowników.
Nie było woli prowadzenia dialogu przez rząd, zrezygnowali z niego też pracodawcy. W minionym roku zmniejszyła się liczba pracowników objętych układami zbiorowymi. Zwiększyła się natomiast liczba ofert pracy urągających elementarnym standardom zatrudnienia. Coraz częściej można znaleźć propozycje 2-3 zł za godzinę, a jeden z naszych „kreatywnych” przedsiębiorców płacił za pracę.. rajstopami. Mija też kolejny rok łamania na masową skalę praw pracowniczych. Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że ponad 50% pracodawców łamie przepisy.
2013 rok był rokiem stagnacji na rynku pracy, bezrobocia utrzymującego się na poziomie ponad 2 mln osób, wprowadzania kolejnych rozwiązań niekorzystnych dla pracowników. To też rok bierności rządu, który nie tylko nie poprawił sytuacji pracowników, ale postanowił im zaszkodzić. Minister pracy i polityki społecznej wsparł ustawę radykalnie uelastyczniającą już elastyczny rynek pracy. W wyniku tych rozwiązań będziemy pracować dłużej za mniejsze pieniądze.
Kończący się rok to spadek realnych płac setek tysięcy pracowników zatrudnionych w budżetówce. To radykalny wzrost liczby osób zatrudnionych na umowach śmieciowych. Skala umów cywilno-prawnych, w ramach których pracownicy są pozbawieni podstawowych praw, rośnie w błyskawicznym tempie.
Mijający rok to dłuższe kolejki do lekarzy i na operacje oraz dalszy ciąg prac rządu nad komercjalizacją i prywatyzacją usług zdrowotnych. Minister zdrowia obiecał, że po nowym roku wprowadzi dodatkowe, płatne ubezpieczenia, które podzielą społeczeństwo na obywateli pierwszej i drugiej kategorii. Bogaci będą czekać na operację 3 miesiące, a biedni 3 lata.
2013 rok to niskie i selektywne świadczenia dla bezrobotnych, to malejące renty i emerytury, niskie progi uprawniające do otrzymywania świadczeń społecznych, to ponad 2 mln osób żyjących poniżej minimum egzystencji i kilkaset tysięcy niedożywionych dzieci. To kolejne dziesiątki tysięcy ludzi, którzy wyjechali za granicę, bo Polska nie dała im szans na realizację aspiracji życiowych. To łamanie przez Polskę konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy. Mijający rok to wiele jałowego gadania ze strony władz, dziesiątki pustych obietnic i smutny marazm w jakości życia milionów Polaków i Polek.
Czy zatem nie ma żadnych powodów do optymizmu? Może jednak nie wszystko jest stracone. 2013 rok to też mobilizacja setek tysięcy pracowników, to największa od wielu lat demonstracja związkowa, to zablokowanie ofensywy antyzwiązkowej, to rosnąca presja na rządzących, aby zmienić niesprawiedliwy system, to nagłośnienie postulatów związkowych i skokowy wzrost poparcia dla nich. Liczymy, że w nadchodzących miesiącach rząd ugnie się pod naporem większości polskiego społeczeństwa. Chcemy godnych płac i emerytur, powszechnego dostępu do edukacji i służby zdrowia, wysokich, uniwersalnych świadczeń społecznych, rozwiniętej polityki rynku pracy i polityki rodzinnej. Chcemy dialogu realnego, a nie fasadowego. Oby w przyszłym roku nasze postulaty zostały zrealizowane. Z korzyścią dla wszystkich.