Skala umów śmieciowych w Polsce jest gigantyczna i dotyczy blisko połowy pracujących. Dlaczego dotychczas prawie nikt o tym nie wiedział? Ponieważ nie było informacji na ten temat.
Po kilku latach naszych starań i negocjacji, GUS przedstawił dane na temat płacy minimalnej w mikroprzedsiębiorstwach oraz liczby osób pracujących na umowę zlecenie lub umowę o dzieło.
Sprawa jest o tyle istotna, że w trakcie corocznych negocjacji płacy minimalnej pracodawcy wraz ze stroną rządową zarzucali nam, że przejaskrawiamy problem występowania płacy minimalnej. W tym celu przytaczali dane GUS, na podstawie których formułowali tezę, że minimalne wynagrodzenie otrzymuje niewielkie grono pracujących. Przykładowo twierdzili, że w grudniu 2012 roku wynagrodzenie na poziomie minimalnym otrzymywało 358 tys. osób spośród zatrudnionych w podmiotach zatrudniających 10 osób i więcej, czyli zaledwie 4,3% zatrudnionych w tych podmiotach. Czy te dane obrazują rzeczywistą skalę zjawiska?
Z zainicjowanych przez OPZZ, a podjętych przez GUS analiz wynika, że pod koniec 2012 r. wynagrodzenie nie przekraczające ówczesnej płacy minimalnej (1500 zł brutto) otrzymywało aż 1,3 mln osób, czyli 13% ogółu zatrudnionych w gospodarce narodowej. Te dane obejmują nie tylko podmioty zatrudniające 10 osób i więcej, ale również mikroprzedsiębiorstwa.
GUS poinformował też, że pod koniec 2012 r. 1,1 mln osób prowadziło pozarolniczą działalność gospodarczą, nie zatrudniając pracowników na podstawie stosunku pracy (tzw. „samozatrudnieni”). Ponadto w 2012 r. 1,35 mln osób, które nie są nigdzie zatrudnione na podstawie stosunku pracy, zawarło umowę zlecenie lub umowa o dzieło. Wreszcie w Polsce jest zdecydowanie najwyższa w Unii Europejskiej skala umów na czas określony. Dotyczy to aż 3,3 mln pracowników, czyli 26,9% pracowników najemnych. Smutny obraz polskiego rynku pracy uzupełnia jeszcze szara strefa, w której według szacunków GUS pracuje około 800 tys. osób.
Jeżeli zsumujemy wszystkich pracowników pracujących śmieciowo okaże się, że stanowią oni blisko połowę zatrudnionych.
„Umowy śmieciowe to praca odarta z godności i pozbawiająca ludzi nadziei na dobrą przyszłość” – ogłosił kilkanaście dni temu premier, zapowiadając stopniową likwidację śmieciówek i zastępowanie ich godnymi umowami pracy. Trzymamy Pana za słowo, chociaż wielokrotnie przekonaliśmy się, że jest ono ulotne.
Naszym zdaniem powinno się dokonać kompleksowych zmian w zatrudnieniu i ucywilizować je tak, aby pracodawcy przestali lekceważyć prawo pracy. Uważamy, że należy radykalnie ograniczyć śmieciowe formy zatrudnienia takie jak umowy o dzieło, umowy zlecenie, staże, wolontariat, samozatrudnienie, umowy na czas określony. Umowy śmieciowe wiążą się z ubóstwem, wykluczeniem społecznym, brakiem stabilności, które szkodzą całemu społeczeństwu.