„Albo ja albo on”, stawia ultimatum Muzułmańskiemu Związkowi Religijnemu konwertytka Agnieszka Amatullah Wasilewska (przed ślubem Witkowska). Chodzi o profesora Selima Chazbijewicza, którego uznała za heretyka po wywiadzie, jakiego udzielił NaTemat, gdzie wezwał do reformy islamu, skrytykował hidżab i arabizację polskiego islamu.

REKLAMA
Teraz Wasilewska domaga się od muftiego Tomasza Miśkiewicza i od rzecznika Musy Czachorowskiego zajęcia stanowiska w sprawie herezji głoszonych przez byłego gdańskiego imama. „To jest haniebne, co ten człowiek opowiada. Jeżeli on pozostanie członkiem MZR, to kategorycznie proszę moje nazwisko z listy członków usunąć”, domaga się Wasilewska.
To kolejna odsłona konfliktu o oblicze polskiego islamu.
logo
Korespondencja opublikowana przez panią Agnieszkę Amatullah Wasilewską na swoim profilu Facebook
Wieloletni imam z tytułem profesorskim, reprezentant zintegrowanych ze społeczeństwem Tatarów, kontra była imprezowiczka i dość świeża konwertytka.
Postulat reformy i nowej interpretacji Koranu kontra kobieta, która uznaje prymat szariatu i gotowa jest na rozkaz Boga obciąć głowę swojemu dziecku. (od 16:35)
Takich wątpliwości nie miał pewno też morderca amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, brytyjski konwertyta.
Brak hidżabu i integracja ze społeczeństwem kontra hidżab jak symbol prawowiernej (tej lepszej od innych) muzułmanki.
To także sąd powszechny kontra Sąd Boży, bowiem w odpowiedzi na oszczerstwa Chazbijewicz ostrzega Wasilewską przed procesem, a Wasilewska ostrzega jego przed Sądem Ostatecznym z uwagi na głoszone herezje. Gdyby w kraju obowiązywał szariat, konwertytka nie musiałaby tak długo czekać.
Dla zewnętrznego obserwatora dysproporcje są duże i wynik wydaje się oczywisty, ale zdania w muzułmańskiej społeczności mogą być podzielone. Agnieszka Amatullah Wasilewska swego czasu stała się reprezentantką polskich muzułmanek współtworząc bloga Alejkumki i będąc kreowaną na taką przez media. Opowiadała o tym, jak jej życie zmieniło się na korzyść, kiedy spotkała islam oraz jak to nowa religia nakazuje szacunek dla kobiet.
Sam Chazbijewicz uważa, że wypowiedzi, których udzielała w mediach, nadają się do analizy psychologicznej.
Wasilewska natomiast na forach internetowych cieszy się też dużym poparciem współwyznawców, którzy o wieloletnim imamie gdańskiego meczetu, Chazbijewiczu, piszą: „Jaki wstyd”, „Zupełne niezrozumienie islamu”, „Niech Allah ochroni nas przed takimi ludźmi”. Hidżab jest dla nich tym, co odróżnia kobietę od mężczyzny, bo od jego ściągnięcia „tylko krok do tego, że faceci rodzić dzieci będą”.
Cała dyskusja pokazuje na pewno jedno: społeczność muzułmańska nie jest monolitem, tak jak chcieliby traktować to niektórzy krytycy islamu. Co z kolei jednak nie oznacza, że proporcje rozłożone są w niej równomiernie.
A wy, szanowni Czytelnicy, jakiego chcielibyście sąsiada muzułmanina: Chazbijewicza czy Wasilewską?
PS: Dzisiaj w Polsat News "Tak czy nie" o 21:30 dr Grzegorz Lindenberg m.in. członek redakcji portalu Euroislam.pl będzie dyskutował z Bogusławem Zagórskim czy Państwo Islamskie jest zagrożeniem dla Europy