"Szacunek przez edukację", to hasło Dnia Islamu w Kościele. Szacunek poprzez negowanie prześladowań, jakich doświadczają chrześcijanie? Szacunek przez podawanie historii wyrwanych z kontekstu albo wersetów koranicznych, w rzeczywistości obraźliwych dla partnera dialogu? Szacunek dla chrześcijan bez szacunku dla żydów?
O islamie, islamizmie, wielokulturowości - krytycznie, ale bez fobii. Czy można? Takie jest założenie strony euroislam.pl, którą współprowadzę ze stowarzyszeniem Europa Przyszłości.
Kościół Katolicki prowadzi dialog z islamem, w tym roku pod hasłem „Szerzenie wzajemnego szacunku przez edukację”. W tym samym czasie na Bliskim Wschodzie trwają prześladowania mniejszości chrześcijańskich. Prowadzi to do pytania prostego, pytania banalnego, ale niestety nieodparcie się nasuwającego. Jakie są granice dialogu, rozmowy wobec codziennego doświadczania dyskryminacji, przemocy i śmierci?
Na początku roku organizacja pomocy chrześcijanom na Bliskim Wschodzie, Open Doors, opublikowała raport, z którego wynika, że w 2013 roku za wiarę zginęło ponad dwa tysiące chrześcijan. Z 50 wymienionych krajów prześladujących chrześcijan 36 jest muzułmańskich. W grupie państw, gdzie prześladowania te mają charakter wyjątkowo ciężki, muzułmanie dominują w jeszcze większym stopniu.
Oczywiście muzułmanie w Polsce nie mogą odpowiadać za czyny ich współwyznawców na Bliskim Wschodzie. Oczywiście dopóty, dopóki sami nie starają się przemilczać, negować tych prześladowań i sami nie propagują radykalnych treści, które za tymi prześladowaniami stoją. A jak to było dotychczas z muzułmańskimi współorganizatorami Dnia Islamu?
Dialog budowany na przemilczeniach
Jednego z większych wywiadów dla KAI z okazji Dnia Islamu w Kościele udzielił Samir Ismail, wtedy jeszcze przewodniczący Ligi Muzułmańskiej w RP. Czegóż to się dowiemy z tej rozmowy o założycielu religii, Mahomecie? Pozwolił oto się modlić chrześcijanom w meczecie, a w konstytucji medyńskiej dał równe prawa wszystkim wyznawcom w Medynie! Piękne, ale czy prawdziwe?
Historia o modlitwie w meczecie to także historia upokorzenia chrześcijan z oazy Nadżran, którzy wyzwani zostali na swoisty pojedynek. Polegał on na tym, że oni i muzułmanie mieli modlić się razem do Boga, żeby przeklął tych, którzy przekłamują wiarę oraz ich rodziny. Chodziło tu głównie o uznanie, czy Jezus jest Bogiem - jak twierdzili chrześcijanie - czy też jedynie prorokiem, jak uważał Mahomet, oraz o to, czy czczenie Jezusa jest przydawaniem Bogu towarzyszy, jednym z najgorszych w islamie grzechów. Chrześcijanie, według narracji muzułmańskiej, widząc pewność siebie Mahometa wycofali się z obrony swojej wiary. W późniejszym okresie Mahomet wysłał do ich oazy swojego dowódcę wojskowego Khalida ibn al-Walida, by wezwał ich do nawrócenia się na islam w terminie trzech dni, a w przypadku odmowy zabił. Przewodniczący Ligi Muzułmańskiej udzielając wywiadu nie mógł o tym nie wiedzieć, ponieważ informacja pochodzi ze strony onislam.net, polecanej przez jego organizację.
Tak było kilka lat temu, a dzisiaj? Dzisiaj Andrzej Saramowicz z Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów proponuje do czytania z Koranu na tę okazję podobny werset (3:64): Powiedz: "O ludu Księgi! Dochodźcie do słowa jednakowego dla was i dla nas: abyśmy nie czcili nikogo innego, jak tylko Boga, abyśmy nie dodawali Jemu niczego za współtowarzyszy i aby jedni z nas nie brali sobie innych jako panów, poza Bogiem." A jeśli oni się odwrócą, to powiedzcie: "Bądźcie świadkami, że my jesteśmy całkowicie poddani!"
Tyle tylko, że wers ten został wyrwany z kontekstu, który odnosi się właśnie do historii z chrześcijańsko-muzułmańskiego „dialogu” i brzmi:
3:59 Zaprawdę, Jezus jest u Boga jak Adam: On stworzył go z prochu, a następnie powiedział do niego: "Bądź!" - i on jest.
3:60 Prawda pochodzi od twego Pana, nie bądź więc z liczby wątpiących!
3:61 A kto się będzie z tobą sprzeczał w jej przedmiocie po tym, jak otrzymałeś wiedzę, to powiedz: "Pozwólcie! Wezwijmy naszych synów i waszych synów, nasze kobiety i wasze kobiety, nas samych i was samych, potem będziemy się pokornie modlić i wzywać przekleństwa Boga na kłamców!"
3:62 Zaprawdę, to jest opowiadanie prawdziwe! I nie ma boga, jak tylko Bóg! I, zaprawdę, Bóg jest Potężny, Mądry!
3:63 Jeśli oni się odwrócą, to Bóg przecież zna doskonale tych, którzy szerzą zgorszenie!
Czyżby duszpasterze akceptowali to, że sieją zgorszenie, a chrześcijanie są kłamcami?
Również tak zwana konstytucja medyńska nie niosła ze sobą równouprawnienia, jak chciałby Ismail, bowiem Mahomet siebie postawił jako ostateczną instancję w rozstrzyganiu sporów i sobie zostawił wyłączne prerogatywy do prowadzenia działań zbrojnych.
Prześladowań na Bliskim Wschodzie brak
A co o współczesnym prześladowaniu chrześcijan? W Jordanii Samir Ismail mieszkał i nie zauważył, w Katarze stawiają kościoły, a w Arabii Saudyjskiej w zamkniętych osiedlach pracownicy zagraniczni mogą praktykować wiarę. Dlaczego więc wymienione kraje określone zostały przez Open Doorsjako najbardziej prześladujące chrześcijan? Allach jeden raczy wiedzieć.
Do tej pory Liga Muzułmańska nie zdystansowała się także od szejka Jusufa al-Karadawiego, głównego ideologa Bractwa Muzułmańskiego, który uznawany jest przez nią za wzór i szanowanego uczonego. Problem w tym, że kiedy europejskie organizacje Bractwa, skupione w założonej przez Karadawiego FIOE (Federation of Islamic Organizations in Europe) - w tym polska Liga - potępiały zamach bombowy na koptyjski kościół w Aleksandrii w 2011 roku, inne, jak Międzynarodowa Unia Muzułmańskich Uczonych (IUMS) trzy miesiące wcześniej judziły przeciwko Koptom, oskarżając ich w telewizji o gromadzenie broni w kościołach. Najłagodniej można to nazwać hipokryzją.
Jednocześnie na międzynarodowej konferencji naukowej we Wrocławiu „Academic Forum for Peace”, gość zaproszony przez Ligę Muzułmańską, prof. Deepa Kumar zanegował dyskusję nad pojęciem chrześcijanofobii, ponieważ chrześcijanie to grupa globalnie „trzymająca władzę”. Natomiast obecny przewodniczący Ligi Muzułmańskiej, dr Ali Abi Issa przekonywał, że chrześcijanofobia ma mniejszy wymiar niż islamofobia. Muzułmańskich statystyk porównywalnych do tych z Open Doors jednak jakoś nie widać.
Do tego nie zapominajmy, że organizacje związane zarówno z Ligą Muzułmańską (Muzułmańskie Stowarzyszenie Kształcenia Kulturowego, Stowarzyszenie Studentów Muzułmańskich) jak i Muzułmańskim Związkiem Religijnym (Światowe Zgromadzenie Młodzieży Muzułmańskiej) wydawały w naszym kraju dzieła „ojców fundamentalizmu islamskiego” - jak określa ich liberalny muzułmanin Bassam Tibi - a więc aprobują głoszoną przez nich ideologię.
Przyjaźni chrześcijanie i zawzięci we wrogości żydzi
Na koniec mój koraniczny faworyt. Używał go Samir Ismail żegnając papieża Jana Pawła II. Proponuje go także Saramowicz w czytaniach na najbliższą niedzielę. Werset 82, sura 5: I z pewnością się przekonasz, że najbliżsi, przez swoją przyjaźń, tym, którzy uwierzyli, są ci, którzy mówią: "My jesteśmy chrześcijanami!" Tak jest, albowiem są wśród nich księża i mnisi i oni nie wbijają się w pychę.
Piękne? Nie słyszałem, żeby jednak unieważniono jakiś fragment Koranu (byłoby na pewno głośno o tym nie tylko w mediach), a tym bardziej fragment wersetu, który w tym przypadku zaczyna się tak:
Ty z pewnością się przekonasz, że ludzie najbardziej zawzięci w swojej wrogości wobec tych, którzy uwierzyli - to żydzi i bałwochwalcy.
Jaki jest sens cytowania wyłącznie drugiej połowy wersetu, skoro wierzy się też w tę pierwszą? Werset dotyczy historycznych wydarzeń i konfliktu pomiędzy medyńskimi żydami a Mahometem, który skończył się wymordowaniem gospodarzy. Wyrywanie z kontekstu części stawiającej islam w pozytywnym świetle i prezentowanie jej jako uniwersalnej, a przemilczanie drugiej jest w najlepszym razie intelektualną nieuczciwością.
W orędziu wygłoszonym przez papieża Franciszka I wezwał on do „Szerzenia wzajemnego szacunku przez edukację”. Na razie po jednej stronie dialogu brak szacunku, a drugiej przydałoby się nieco edukacji.