Ogromna skala protestów, która nastąpiła po czwartkowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zmuszającym Polki do rodzenia dzieci nawet przy nieodwracalnych wadach płodu, przerosła chyba wszelkie oczekiwania rządzących. Co więcej, fala protestów rozlała się już poza granice naszego kraju i nie wydaje się zwalniać.
Polonia tłumnie protestuje w niemalże wszystkich większych miastach europejskich i nie tylko. Strajki odbyły się już m.in. w Amsterdamie, Berlinie, Londynie, Dublinie, Genewie, Edynburgu, Kopenhadze, Rzymie, a nawet na Malcie, która jest jedynym europejskim krajem wyprzedzającym Polskę w kwestii surowych przepisów aborcyjnych. Głośno o strajkach jest również za oceanem, gdzie protesty odbyły się w Chicago, San Francisco czy w Sydney. Protestują nie tylko Polki, ale solidaryzujący się z nimi mieszkańcy wspomnianych krajów
Protesty Polek nie cichną również w Holandii, gdzie Polonia liczy sobie ponad 250 tysięcy mieszkańców. Manifestacje trwają już od czwartku, kiedy to wraz z ogłoszeniem wyroku TK, Polacy zapalili znicze pod Ambasadą Rzeczypospolitej w Hadze, a na płocie zawisły wieszaki. W niedzielę odbył się protest w Amsterdamie, który liczył sobie ponad 1500 osób.
W środę 28.10 o godzinie 17.00 w Hadze odbyła się manifestacja pod hasłem “Peaceful Protest In Support of Polish Women Fight For Human Rights” (Pokojowy Protest Na Rzecz Walki Polek O Prawa Człowieka). Protest ściągnął ponad 500 protestujących, którzy w holenderskiej stolicy administracyjnej bronili własnych przekonań. Zaskoczeniem nie było, że parasolki, symbol protestu, naprawdę się przydały.
Mimo ulewnego deszczu, który wpisuje się w holenderskie standardy pogodowe, protest trwał ponad godzinę. Ze względu na panującą pandemię oraz istniejące w związku z tym obostrzenia ustanowione w Holandii, marsz, skandowanie haseł oraz śpiewanie było niemożliwe, a protestujący musieli zachować 1,5 m dystansu.
Mimo to, w pewnym momencie, tłum zaczął skandować sławne „ośmiogwiazdkowe’ hasło. Warto dodać, że Polonia, w większości znana z proeuropejskich poglądów, jest na ogół nieprzychylna obecnej władzy. Nic więc dziwnego, że tak jak i całym kraju, tak i tu protest obrócił się także w dużej mierze nie tylko przeciwko wyrokowi TK, ale także rządzącym.
Przekrój wiekowy uczestników był dość duży, ale najwięcej było młodych kobiet. W proteście wzięli udział nie tylko mieszkańcy Hagi, ale także Polki i Polacy, którzy zjechali z Rotterdamu, Amsterdamu, Dordrechtu i innych miejscowości. Protest został skrzyknięty głównie za pomocą grupy na Facebooku „Parasolki NL”, na której można było zauważyć niebywałe zaangażowanie Polek przygotowujących m.in. maseczki z symbolami protestu, plakaty i ulotki.
Warto wspomnieć, że protestujące mają wsparcie u swoich zagranicznych sąsiadów. Wśród transparentów nie zabrakło tych w języku niderlandzkim, a w proteście uczestniczyło wiele solidaryzujących się z Polkami Holenderek i obcokrajowców, którzy przyszli z banerami ilustrującymi poparcie. Przemówienie miały miejsce zarówno po angielsku, jak i po polsku.
Mówiona dużo o braku poszanowania podstawowych praw człowieka, ale przede wszystkim zabraniu ich kobietom. Przedstawicielka holenderskiej organizacji wspierającej kobiety w kwestii aborcji eugenicznej zadeklarowała wsparcie dla Polek potrzebujących pomocy. Holandia słynie ze swoich liberalnych poglądów, dlatego trudno się dziwić, że nowe rozporządzenia polskiego TK roznoszą się echem po Królestwie Niderlandów.
Solidarność z protestującymi w ojczyźnie przekroczyła granice Polski. Polonia nie ustaje, a kolejne demonstracje, planowane są już m.in. w Rotterdamie i Tilburgu. Zdaje się, że wylała się fala, której nie da się już powstrzymać.