Od 1 stycznia 2014 r. obowiązuje unijny nakaz zapewnienia trzodzie chlewnej odpowiednich warunków bytowych. Rolnicy, którzy trzymają ponad 10 sztuk, muszą zapewnić zwierzętom odpowiednią przestrzeń, temperaturę i wentylację pomieszczenia, dostęp do paszy i zabawki. Jeśli rolnik nie spełni warunków, może stracić dopłaty bezpośrednie do uprawianych przez siebie pól. To duży i długo oczekiwany postęp w dziedzinie traktowania zwierząt rzeźnych.
Oburzenie i śmiech wywołał nakaz zapewnienia świniom zabawek. Ogłoszono go w mediach "kolejnym absurdalnym pomysłem rodem z Brukseli", "najnowszym szaleństwem brukselskich urzędników". Ile złej woli, bezmyślności i okrucieństwa trzeba, by krytykować wymaganie od rolników humanitarnego stosunku do zwierząt!
Minister Kalemba usiłuje racjonalizować wymóg zabawek, tłumacząc, że to zapewni smaczniejsze mięso (stres wpływa negatywnie na jakość mięsa), A przecież dla przyzwoitych ludzi powinno być oczywiste, że potrzeby bytowe zwierząt nie ograniczają się do oddychanie, jedzenia, picia i wydalania. Świnie, jako jedne z najinteligentniejszych zwierząt (są o wiele inteligentniejsze niż konie czy psy) mają silnie rozwiniętą psychikę i liczne potrzeby.
Skoro rozumiemy, że zwierzęta domowe potrzebują rozrywek, dlaczego tak trudno pojąć, że dotyczy to świń. Dlaczego naszemu psom, kotom, chomikom zapewniamy zabawki, aby miały się czym zająć, a wyączamy z tego zwierzęta gospodarskie? Czy rzeczywiście humanitarne zachowanie wobec zwierząt trzeba tłumaczyć korzyścią smakową dla konsumentów? Dlaczego nie wystarcza zwykle poczucie przyzwoitości i kierowanie się zasadami etycznymi?