- Dlaczego wypłacane są prezydentowi pensje, jak to możliwe, że Andrzej Duda pobiera mienie publiczne i nie wywiązuje się ze swoich konstytucyjnych obowiązków? - pozwolę sobie zapytać parafrazując pytanie prezydenta.
Andrzej Duda, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, zadał podobne pytanie w odniesieniu do trójki pisowskich sędziów Trybunału Konstytucyjnego, których chyłkiem zaprzysiągł pod osłoną nocy. Prezes Rzepliński nie dopuszcza ich do orzekania. Duda retorycznie pytał w wywiadzie:
- Dlaczego wypłacane są im pensje, jak to jest możliwe, że prezes Rzepliński dysponuje mieniem publicznym i nie pozwala ludziom wypełniać swoich obowiązków?
Przypomnijmy, że trzej pisowscy sędziowie zostali wybrani przez obecny parlament na miejsca już obsadzone przez sędziów legalnie wybranych w sejmie poprzedniej kadencji. Prezes Rzepliński przydzielił im pokoje w Trybunale, ale nie przydziela im spraw i nie dopuszcza ich do orzekania. Z punktu widzenia prawa ci sędziowie są nadprogramowi, "mają numerki" 16, 17 i 18. Konstytucja mówi zaś wyraźnie, że Trybunał składa się tylko z 15 sędziów.
Prezydent Duda, zgodnie z konstytucją ma obowiązek niezwłocznie zaprzysiąc sędziów wybranych do Trybunału Konstytucyjnego. Od kilku miesięcy, prezydent Duda łamie konstytucję i niedopełnia swojego konstytucyjnego obowiązku, bowiem do tej pory nie zaprzysiągł trzech sędziów "numer 13, 14 i 15" wybranych lege artis przez poprzedni parlament.
O poprawności i konstytucyjności ich wyboru rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny 3 grudnia 2015. Wyrok Trybunału jest ostateczny i prezydent nie ma prawa go kwestionować. Jednakże sędziowie "numer 13, 14 i 15" wciąż czekają na zaprzysiężenie.
Prezydent zaniechuje więc swoje obowiązki, ale pobiera pensje czyli publiczne mienie bez zażenowania i wbrew stanowiskom wszystkich gremiów prawniczych w Polsce, ktore nawoływały go wykonania wyroku Trybunału, wykonania prezydenckiego obowiązku i odebrania przysięgi od sędziów "numer 13, 14 i 15". Prezydenta zganił nawet promotor jego pracy doktorskiej i sama alma mater. Sytuacja z Trybunałem Konstytucyjnym stała się też przedmiotem debaty w Parlamencie Europejskim i przedmiotem badania Komisji Weneckiej przy Radzie Europy.
Za lekceważenie obowiązków służbowych pracownik Andrzej Duda poniósłby konsekwencje służbowe i/lub finansowe w każdej pracy. Na obecnym stanowisku Dudy, jego bezpośrednim przełożonym jest suweren czyli naród, a "konsekwencje służbowe" za lekceważenie obowiązków służbowych wyciąga Trybunał Stanu.